Spór koordynatorów służb specjalnych na sejmowym korytarzu. "Zastałem puste biuro, puste szafy"

Do ostrej wymiany zdań między byłym koordynatorem służb specjalnych Markiem Biernackim (PO) i obecnym ministrem - koordynatorem ds. służb specjalnych Mariuszem Kamińskim (PiS) doszło w poniedziałek na korytarzu w Sejmie.

2015-11-17, 13:53

Spór koordynatorów służb specjalnych na sejmowym korytarzu.  "Zastałem puste biuro, puste szafy"

Posłuchaj

Nowy koordynator do spraw służb specjalnych Mariusz Kamiński uważa, że przyjęte zmiany dotyczące komisji ds. służb specjalnych poprawią jakość zarządzania polskim wywiadem (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W poniedziałek powołany został rząd premier Beaty Szydło, w którym Mariusz Kamiński, jako koordynator służb specjalnych, został ministrem-członkiem Rady Ministrów. Po spotkaniu w Kancelarii Premiera, ministrowie obejmowali swoje resorty - obowiązki przekazywali im ich poprzednicy.

Po zakończeniu poniedziałkowych obrad Sejmu Mariusz Kamiński podszedł do Marka Biernackiego i skrytykował go za to, że nie spotkał się z nim i nie przekazał mu obowiązków. Marek Biernacki mówił, że przekazano mu, iż takie spotkanie jest możliwe we wtorek, a szczegóły mogą zostać uzgodnione podczas rozmowy przy okazji poniedziałkowych obrad Sejmu.

TVN24/x-news

Koniec misji?

Mariusz Kamiński odpowiedział, że Marek Biernacki był chyba jedynym ministrem, który nie spotkał się ze swoim następcą, a charakter spraw dotyczących służb specjalnych jest niezwykle ważny i wymagał spotkania.

REKLAMA

Marek Biernacki przypomniał, że był sekretarzem stanu w Kancelarii Premiera, a nie konstytucyjnym ministrem - jak Kamiński - a ponieważ nikt z nowej ekipy nie wyraził chęci spotkania z nim, wraz z końcem swej kadencji - w poniedziałek o godz. 12.00 skończyła się jego misja.

Powiązany Artykuł

biernacki1200.jpg
Marek Biernacki: przekażę rekomendacje Mariuszowi Kamińskiemu

Powtórzył, że został umówiony na spotkanie z Mariuszem Kamińskim po wieczornych obradach w Sejmie, żeby ustalić dogodny moment rozmowy we wtorek, dlatego jest zdziwiony zachowaniem swego następcy na korytarzu sejmowym.

Mariusz Kamiński mówił dziennikarzom, którzy byli świadkami jego "gorzkiej rozmowy" z Markiem Biernackim, że oczekiwał, iż będzie miał okazję spotkania z poprzednikiem i rzeczowej rozmowy o sytuacji w służbach. - Niestety pan Biernacki, mimo, że był proszony o możliwość takiej rozmowy, nie przyszedł - stwierdził Kamiński. Dodał, że zastał "puste biuro, puste szafy, żadnego pracownika". - Jego dyrektor również był nieobecny - relacjonował.

- W ten sposób nie wolno podchodzić do tak ważnych spraw, szczególnie w tak ważnym momencie - mówił nawiązując do sytuacji powstałej w związku z piątkowymi zamachami w Paryżu. W jego ocenie Biernacki nie przekazał mu swoich obowiązków. Kamiński powiedział, że nie otrzymał też zapowiedzianego przez Biernackiego raportu i rekomendacji dla rządu w sprawie sytuacji po zamachach. - Okazało się, że taki raport nie istnieje. Panie urzędniczki przekazały mi, że może jutro taki dokument otrzymam - mówił Kamiński.

REKLAMA

Nowa ustawa antyterrorystyczna?

Zapowiedział, że we wtorek spotka się z szefem ABW i bezpośrednio zapozna się z tymi rekomendacjami. Mariusz Kamiński ocenił, że zachowanie Marka Biernackiego było niedopuszczalne.

W południe Marek Biernacki mówił PAP, że pozostawia tajny raport i rekomendacje dla nowego rządu po zamachach w Paryżu. B. koordynator podał wtedy, że raport został sporządzony przez szefa ABW. - Wspólnie wskazaliśmy w nim rekomendacje, by poprawić bezpieczeństwo Polski przy takich wydarzeniach. Zaznaczyliśmy w nim, że powinna powstać nowa ustawa antyterrorystyczna - podkreślił. Mówił, że dokument z analizą sytuacji przekazał do nowej premier Beaty Szydło i jego następcy a sam odszedł już z urzędu. Wieczorem w Sejmie mówił, że raport trafił do kancelarii tajnej.

W piątek w Paryżu doszło do serii skoordynowanych zamachów terrorystycznych w okolicach Stade de France, barach i restauracjach X i XI dzielnicy, a także do ataku na salę koncertową Bataclan. Bilans ofiar w niedzielę wieczorem wynosił 129 osób oraz ponad 350 rannych.

Zmiany w komisji ds. służb specjalnych

Tymczasem Sejm przyjął w poniedziałek uchwałę w sprawie liczby członków komisji do spraw służb specjalnych. To konsekwencja piątkowych zmian w regulaminie Sejmu, które zakładały ograniczenie posłów zasiadających w tej komisji. Decyzją PiS, będzie ich siedmiu, a nie jak dotychczas - dziewięciu. Ponadto, zlikwidowane będzie rotacyjne przewodniczenie obradom - na czele komisji stać będzie jeden poseł. Nowy koordynator do spraw służb specjalnych Mariusz Kamiński uważa, że przyjęte zmiany poprawią jakość zarządzania polskim wywiadem.

REKLAMA

Krzysztof Brejza z PO twierdzi, że brak rotacyjności w zarządzaniu komisją to złamanie dobrego, niepisanego zwyczaju.

Z kolei były przewodniczący komisji Jarosław Zieliński z PiS podkreślał, że to Platforma rozpoczęła łamanie niepisanych zasad.

Redukcja liczby członków komisji do spraw służb specjalnych spowodowała, że swojego przedstawiciela nie będzie mieć w niej Polskie Stronnictwo Ludowe.

IAR,PAP,kh

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej