Wilhelm Tell. Zestrzelił jabłko z głowy swojego syna
Tę scenę zna niemal każdy: ojciec naciąga cięciwę, sprawdza wiatr, celuje i wypuszcza bełt. Strzała przelatuje ze świstem milimetry nad głową jego syna, przeszywając czerwone, jesienne jabłko. Wilhelm Tell, na poły legendarny bohater, oddycha z ulgą. Tej próby nie wybaczy Austriakom już nigdy.
2024-11-18, 05:35
18 listopada 1307 roku Wilhelm Tell zestrzelił jabłko z głowy swojego syna.
W czasach życia Tella Szwajcaria, wówczas zlepek małych państewek niezwiązanych jeszcze oficjalną konfederacją, znajdowała się pod austriackim panowaniem Habsburgów. Słynny kusznik był mieszkańcem kantonu Uri, którego stolica znajdowała się w mieście Altdorf. Na głównym rynku stołecznego miasta austriacki starosta Hermann Geßler umieścił kapelusz - symbol władzy habsburskiej. Każdy przechodzący obok Szwajcar miał obowiązek pokłonić się natkniętemu na kołek nakryciu głowy.
Posłuchaj
Tell nie usłuchał rozkazu. Niestety, świadkiem tego byli ludzie starosty, który nakazał pojmać kusznika. W okolicy głośno było o niezwykłych umiejętnościach strzeleckich Tella, dlatego starosta, chcąc poniżyć butnego Szwajcara, wymyślił próbę: kusznik miał zestrzelić jabłko z głowy swojego syna.
Tell wyszedł zwycięsko z próby. Gdy starosta zapytał, po co w kołczanie miał drugi bełt, Szwajcar odpowiedział, że gdyby zabił syna, druga strzała przeszyłaby Geßlera. Za tę obrazę austriacki urzędnik skazał Tella na dożywocie. Do kusznika znów uśmiechnęło się szczęście: został uwolniony lub sam zbiegł w trakcie transportu do twierdzy.
REKLAMA
Hermanna Geßlera nie ominęła zemsta Szwajcara. Jego strzała wkrótce przyniosła śmierć Austriakowi, co stało się początkiem powstania przeciwko habsburskiej władzy w kantonach.
bm
REKLAMA