W Polsce za 15 lat powstanie sieć stacji do tankowania samochodów z napędem wodorowym

Na głównych ciągach komunikacyjnych w Polsce powstanie sieć stacji tankowania wodoru – ogłosił w poniedziałek Instytut Transportu Samochodowego (ITS). Eksperci podkreślają, że to paliwo jest przyjazne dla środowiska i bezpieczne. Tyle, że pierwsze 2 stacje zostaną zbudowane do 2020 r.

2015-11-23, 22:01

W Polsce za 15 lat  powstanie sieć stacji do tankowania samochodów z napędem wodorowym

Posłuchaj

Jak mówi rzecznik ITS Mikołaj Krupiński, samochód napędzany wodorem jest przyjazny dla środowiska (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Instytut Transportu Samochodowego zaprezentował samochód z napędem wodorowym. Elektryczny silnik jest napędzany specjalną mieszanką, która powoduje, że auto nie wydala spalin. Jak mówi rzecznik ITS, Mikołaj Krupiński, samochód jest przyjazny dla środowiska, ponieważ jedyną substancją jaką wydala, to para wodna.

Samochód ma dynamiczne przyspieszenie i osiąga dużą prędkość. Jak mówi publicysta techniczny Michał Setlak, jest też bardzo cichy. W środku w czasie jazdy słychać przede wszystkim szum opon. Osoby na zewnątrz muszą bardzo uważać, ponieważ manewrującego samochodu z takim rodzajem napędu po prostu nie słychać.

Samochód z napędem wodorowym na razie kosztuje kilkaset tysięcy złotych. Jednak za kilka lat, w miarę wzrostu popularności, może być coraz tańszy.

Pierwsze dwie stacje powstaną do 2020 r.. 8 kolejnych – do 2030 r.

̶  Pierwsze dwie stacje powstaną w Poznaniu i w Warszawie, kolejne w Trójmieście, Białymstoku, oraz na południu Polski, czyli w Katowicach, Krakowie, Wrocławiu i Łodzi oczywiście" - wylicza dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego dr hab. inż. Marcin Ślęzak.

REKLAMA

Do 2030 r. w Polsce ma powstać dziewięć stacji tankowania wodoru, a pierwsze dwie do 2020 r. Zasilą one europejską sieć stacji wodorowych, sieć ma umożliwić przejazd samochodem wodorowym wokół Morza Bałtyckiego oraz na trasie północ-południe, od Morza Bałtyckiego po Morze Adriatyckie - powiedział Ślęzak.

Do końca tego roku w Niemczech ma powstać 50 takich stacji

Aby budować stacje trzeba szukać partnerów

Dyrektor ITS przyznaje, że budowa stacji w Polsce na początku nie będzie przedsięwzięciem "ekonomicznie uzasadnionym", dlatego Instytut chce pozyskać partnerów i sięgnąć po fundusze z Unii Europejskiej.

"Zaprosiliśmy do współpracy poważnych partnerów, takich jak Polska Grupa Energetyczna czy Solaris, nie wykluczamy poszerzenia tego grona. W tym gronie wraz z partnerami zagranicznymi będziemy chcieli uzyskać środki na budowę tych stacji, a w miarę ich rozwoju zakładamy, że nastąpi większe zapotrzebowanie na pojazdy zasilane wodorem" - wyjaśnił Ślęzak.

Budowa jednej stacji kosztuje 1 mln euro

Dodał, że ITS podpisał z partnerami listy intencyjne, co ma pozwolić na stworzenie europejskiego konsorcjum i wybudowanie stacji. Obecnie koszt budowy jednej takiej stacji to ok. 1 mln euro.

Samochody na wodór kilkakrotnie droższe niż na benzynę, gaz czy ropę

Ponieważ samochody wodorowe są na razie nawet kilkakrotnie droższe niż auta tej samej klasy wyposażone w tradycyjne silniki spalinowe, ITS w pierwszej kolejności chce oprzeć się m.in. na transporcie zbiorowym, z tego względu Instytut zaprosił do współpracy polskiego producenta autobusów - firmę Solaris, który już produkuje pojazdy wodorowe. Również firma Solbus produkuje w Polsce autobusy wodorowe.

Projekt HIT-2-Corridors jest finansowany w ramach europejskiej sieci TEN-T - Priorytet „Dekarbonizacja/zastępowanie ropy naftowej lub ograniczanie kosztów środowiskowych”.

ITS informuje, że jeden kilogram wodoru wystarcza na pokonanie 100 km, czyli średni zasięg seryjnych pojazdów wykorzystujących wodorowe ogniwa paliwowe wynosi od ok. 500 do 600 km. Tankowanie trwa ok. dwóch, trzech minut. Koszty wodoru potrzebnego do przejechania 100 km są porównywalne z kosztami benzyny, którą trzeba spalić, żeby przejechać taki sam dystans autem z dwulitrowym silnikiem benzynowym.

Eksperci podkreślą, że wodór to paliwo przyjazne dla środowiska i bezpieczne. - Wodór jest paliwem znacznie bezpieczniejszym od gazu LPG, a nawet od benzyny. Wszystko dzięki temu, że jest to pierwiastek ponad 14 razy lżejszy od powietrza. W momencie, kiedy dochodzi do rozszczelnienia instalacji, wodór natychmiast ucieka do góry. Żeby wodór eksplodował, to musi powstać mieszkanka wodoru z powietrzem, ale zanim taka mieszkanka powstanie, ten wodór po prostu ulatuje i dzięki temu jest znacznie bezpieczniejszy - powiedział publicysta techniczny Michał Setlak.

REKLAMA

PAP, awi, jk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej