Szef MSZ: w nocy doszło do ataku na polski statek, porwano pięciu marynarzy
Szef MSZ potwierdza porwanie pięciu polskich marynarzy u wybrzeży Nigerii. Jak powiedział Witold Waszczykowski, w nocy doszło do ataku na statek, na którym znajdowało się w sumie 16 Polaków.
2015-11-27, 16:26
Posłuchaj
Wcześniej konsulat Polski w Nigerii, poinformował, że zaatakowana jednostka to drobnicowiec "Szafir", płynący pod cypryjską banderą, który należy do polskiego armatora Euroafrica ze Szczecina.
- W nocy doszło do ataku na polski statek. Na pokład wdarła się grupa nieznanych nam ludzi. W wyniku tej akcji zostało uprowadzonych pięciu marynarzy - powiedział minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Jak dodał, porwani to kapitan, oficerowie i jeden marynarz. Według resortu, jedenastu marynarzy jest bezpiecznych. Znajdują się oni na statku, jest z nimi kontakt telefoniczny, znajdują się w odległości 30 mil morskich od wybrzeży nigeryjskich - relacjonował Witold Waszczykowski.
Poinformowano, że premier Beata Szydło zorganizowała spotkanie służb, które mogłyby wesprzeć MSZ w tej sytuacji, zespołem kryzysowym kieruje szef resortu dyplomacji. W konferencji na temat porwania oprócz szefa resortu dyplomacji wzięli udział rzeczniczka rządu Elżbieta Witek i minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.
W tym regionie dotychczas zdarzały się tylko ataki piratów na statki - tak minister odpowiedział na pytanie o to, czy był to atak piracki.
REKLAMA
Minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk dodał, że armator wysłał pilotów, którzy mają doprowadzić jednostkę "Szafir" do portu. Było to konieczne, gdyż na statku pozostała jedynie jego obsługa.
Witold Waszczykowski poinformował, że natychmiast po uzyskaniu informacji o porwaniu Polaków powiadomione zostały ich rodziny. Zapewnił również, że MSZ jest w kontakcie z władzami nigeryjskimi, a polski ambasador znajduje się w tamtejszym ministerstwie spraw zagranicznych. Do władz w Nigerii wystosowano również odpowiednie noty z prośbą o wsparcie.
Szef MSZ dodał, że według informacji od członków załogi, którzy bezpiecznie wracają do wybrzeży Nigerii, na statku nie ma żadnych śladów mogących świadczyć o tym, że porwani mogliby być ranni. Dotąd jednak piraci nie nawiązali kontaktu z władzami lub z armatorem.
Z uwagi na bezpieczeństwo pięciu porwanych polskich obywateli ministerstwo nie udziela szczegółowych informacji.
REKLAMA
Armator statku, z którego porwano polskich marynarzy, podał w komunikacie, że pomieszczenia załogi zostały splądrowane, po czym piraci opuścili statek.
IAR/PolskieRadio/pl/agkm, bk
(TVN24/x-news)
REKLAMA
REKLAMA