"Nie w naszym imieniu". Muzułmanie we Wrocławiu wyszli na ulice
Kilkadziesiąt osób, przede wszystkim przedstawicieli mniejszości muzułmańskiej, wzięło udział we Wrocławiu w marszu przeciwko aktom terroru popełnianym w imię islamu. 27 listopada pochód przeszedł z Muzułmańskiego Centrum Kulturalno-Oświatowego do Kościoła św. Antoniego.
2015-11-27, 15:50
Marsz pod hasłem "Nie w naszym imieniu" zorganizowało Muzułmańskie Centrum Kulturalno-Oświatowe we Wrocławiu przy współpracy z Zakonem Franciszkanów. Uczestnicy marszu nieśli transparenty z napisami "Nie w naszym imieniu", "Stop ISIS" czy "Stop demonizacji islamu".
- Chcielibyśmy stanowczo potępić wszystkie akty terroru, zwłaszcza te dokonywane w imieniu islamu i odciąć się od tego. Chcemy również pokazać, że we Wrocławiu żyją zwyczajni muzułmanie, którzy prowadzą zwyczajne życie, wychowują dzieci, pracują i chodzą do szkoły - powiedziała dziennikarzom Mona z Muzułmańskiego Centrum Kulturalno-Oświatowego we Wrocławiu.
W marszu wziął udział prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. - To spotkanie sąsiadów, wspólnota muzułmańska spotyka się z wspólna chrześcijańską, by modlić się o pokój. Dziękuje za taki gest, szczególnie dziś, gdy Europa pełna jest napięć. Ten marsz to ważny symbol - powiedział Dutkiewicz dziennikarzom.
Prezydent poinformował, że 10 grudnia we Wrocławiu odbędzie się wielki koncert przeciwko rasizmowi i ksenofobii.
REKLAMA
Trasa marszu prowadziła z Muzułmańskiego Centrum Kulturalno-Oświatowego do oddalonego o kilkaset metrów Kościoła św. Antoniego, który jest częścią kompleksu klasztornego Zakonu Franciszkanów. Przed katolicką świątynią uczestników pochodu przywitał proboszcz Kościoła św. Antoniego o. Fabian Kaltbach, który wraz z imamem Ali Abi Issą odmówił modlitwę o pokój.
We Wrocławiu mieszka około 100 rodzin muzułmańskich.
IAR/fc
REKLAMA