Unia Europejska prosi Turcję o uszczelnienie granic i chce zapłacić za zatrzymanie fali uchodźców
Unia Europejska prosi Turcję o uszczelnienie granic i płaci za zatrzymanie fali uchodźców. Na początek oferuje 3 miliardy euro. Polska jest zadowolona z decyzji, że problem migracyjny będzie rozwiązywany poza granicami Wspólnoty. Takie są rezultaty pierwszego pierwszego w historii szczytu Unia Europejska - Turcja. Szefowa polskiego rządu Beata Szydło zapowiedziała w Brukseli, że na żadne decyzje wymuszające przyjmowanie kolejnych uchodźców Polska się nie zgodzi.
2015-11-30, 09:47
Posłuchaj
UE prosi Turcję o zatrzymanie uchodźców, Polska zadowolona ze szczytu: IAR/Beata Płomecka/Bruksela/
Dodaj do playlisty
Premier Beata Szydło poinformowała, że przedstawiła na szczycie polską propozycję rozwiązania kryzysu migracyjnego. To przeznaczenie sum na pomoc humanitarną, wzmacnianie granic zewnętrznych i próba rozwiązania problemu poza granicami Unii. Podkreśliła, że kolejne limity dotyczące przyjmowania uchodźców przez unijne kraje, to "nie jest rozwiązanie tego problemu, tylko pogłębianie".
TVN24/x-news
Jaki będzie wkład Polski?
Z 3. miliardów euro, które Unia Europejska chce na początek przekazać Turcji, Polski wkład - jak wyliczyła Komisja - miałby wynieść ponad 71 milionów euro. Beata Szydło nie potwierdziła, że taką właśnie kwotę przeznaczy Polska, ale podkreśliła, że Warszawa będzie solidarna. To jest stanowisko, które reprezentujemy konsekwentnie. Chcemy wspierać, nieść pomoc humanitarną i przeznaczyć odpowiednie środki finansowe, które będą pomagały uchodźcom poza granicami Unii - powiedziała. Decyzje w sprawie konkretnego wkładu poszczególnych państw - w tym Polski - mają być uzgodnione na kolejnym, grudniowym szczycie.
TVN24/x-news
REKLAMA
UE obiecuje Turcji zniesienie wiz za pomoc w sprawie migracji
UE obiecała w niedzielę Turcji ożywienie negocjacji akcesyjnych, zniesienie wiz i 3 mld euro w zamian za pomoc w opanowaniu kryzysu migracyjnego. Komisja Europejska ma też zaproponować program przesiedlenia do UE uchodźców, przebywających w Turcji. Przywódcy unijni podkreślali, że ocieplając kontakty z Ankarą, nie zamierzają zapominać o prawach człowieka.
Nie oczekujemy od nikogo, by chronił naszych granic. To może być tylko zrobione przez Europejczyków. Ale oczekujemy ważnego kroku w kierunku zmiany reguł gry w sprawie powstrzymania fali migracji, która napływa do UE przez Turcję - powiedział przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk na konferencji prasowej po zakończeniu szczytu. Poinformował, że przyjęto "plan przywrócenia porządku" na wspólnej granicy między Unią a Turcją. Zwiększamy także naszą pomoc dla uchodźców syryjskich w Turcji poprzez nowy fundusz w wysokości 3 mld euro - dodał Tusk. W Turcji schroniło się ponad 2 miliony uchodźców. Unijne pieniądze mają być przekazywane na konkretne cele i projekty, służące poprawie życia uchodźców.
EU EBS/x-news
Przełamany został też impas w procesie negocjacji w sprawie przystąpienia Turcji do UE. Chcemy nadać energii procesowi akcesyjnemu - powiedział Tusk. W połowie grudnia otwarty zostanie nowy rozdział negocjacyjny, dotyczący polityki gospodarczej i monetarnej oraz prowadzone będą przygotowania nad otwarciem kolejnych rozdziałów. Tusk zastrzegł, że przyśpieszenie nie oznacza "pisania na nowo polityki rozszerzenia UE". Nadal w mocy pozostają kryteria, obejmujące respektowanie wartości europejskiej, w tym praw człowieka - podkreślił szef RE.
REKLAMA
Niedzielne uzgodnienia zakładają też przyśpieszenie liberalizacji wizowej między UE a Turcją. Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker ocenił, że gdy spełnione zostaną wszystkie kryteria, zniesienie wiz możliwe będzie już jesienią przyszłego roku.
Regularny raport i regularne spotkania
Co miesiąc ambasadorowie państw UE mają otrzymywać raport z tego, jak wdrażany jest plan działania. Premier Turcji Ahmet Davutoglu ocenił, że 2016 rok może być "kluczowym momentem" w relacjach Turcji i UE. To było historyczne spotkanie" - powiedział Davutoglu. Cieszę się szczególnie, z tego, że wszyscy w UE zgodzili się, że Unia i Turcja mają takie samo przeznaczenie oraz że członkostwo Turcji w Unii byłoby zaletą, także dla globalnego pokoju - dodał. Podkreślił, że w niedzielę uzgodniono, iż dwa razy do roku odbywać się będą szczyty UE-Turcja, a także regularne spotkania dotyczące różnych dziedzin współpracy. Davutoglu zapewnił, że jego kraj wywiąże się z uzgodnień z UE, mających doprowadzić do zahamowania i uregulowania migracji do Europy. Działania obejmują nie tylko pomoc humanitarną dla uchodźców, ale także ochronę granic oraz walkę z przemytnikami migrantów.
Turcja wypełni wszystkie obietnice zawarte we wspólnym planie działania - powiedział Davutoglu. Jeśli plan zostanie wdrożony, to zmniejszy się presja zarówno na Turcję, jak i na Unię - ocenił. Zastrzegł jednak, że rozwiązanie kryzysu migracyjnego zależy przede wszystkim od sytuacji w ogarniętej wojną domową Syrii. Tutaj nie mamy żadnych gwarancji. Jeśli kontynuowane będą bombardowania wymierzone w ludność cywilną, terror Państwa Islamskiego, nikt nie wie, jaka będzie przyszłość ofiar tej tragedii w Syrii - powiedział.
REKLAMA
Powiązany Artykuł

Plan przesiedleń uchodźców
Jeżeli niedzielne uzgodnienia przyniosą oczekiwane rezultaty, to część krajów unijnych gotowa jest przesiedlić do siebie uchodźców przebywających w Turcji. Komisja Europejska zaproponuje do 15 grudnia plan przesiedlenia uchodźców, by odciążyć Turcję. Udział w tym planie ma być dobrowolny. Jest to odpowiedź na inicjatywę grupy ośmiu państw, które spotkały się we własnym gronie przed szczytem. W niedzielę niemiecka gazeta "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" informowała, że przesiedlenia mogą objąć 400 tysięcy osób, jednak w kuluarach szczytu nie potwierdzono tej liczby. Dziś nie rozmawialiśmy o liczbach - powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel. W "miniszczycie" na temat przesiedleń uchodźców uczestniczyli przywódcy Niemiec, Austrii, Holandii, Belgii, Luksemburga, Finlandii, Szwecji oraz Grecji. Kraje te mobilizują siły i szukają w unijnych funduszach pieniędzy dla uchodźców. Chcą, by środki dla imigrantów pochodziły przede wszystkim z unijnego budżetu. Konkretnie z polityki spójności, której największym beneficjentem jest Polska. Chodzi o pulę niewykorzystanych funduszy. Do tej pory Komisja pomagała unijnym krajom nadrabiać zaległości, teraz żadnej taryfy ulgowej stosować nie będzie, tylko zabierze pozostałe pieniądze.
Naciski na stworzenie mini strefy Schengen
Drugie niebezpieczeństwo mobilizacji sił, to stworzenie wąskiej grupy wewnątrz Unii i pozostawienie części państw na obrzeżach. Większość krajów chcących zacieśnić współpracę to te które naciskają na stworzenie mini strefy Schengen.
Trzeba zrobić wszystko, by nie doszło do podziału Unii Europejskiej. Musimy walczyć, by Unia się konsolidowała i wzmacniała. Szukać takich kompromisów, które będą budowały jedność, a nie podziały - skomentowała premier Beata Szydło. Ale ósemka państw wydaje się zdeterminowana. Wprawdzie szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker mówi - "każdy kraj, który będzie chciał się dołączyć, będzie mógł to zrobić", ale będzie też musiał zgodzić się na przyjęcie kolejnej grupy uchodźców.
PAP/IAR/rk
REKLAMA