Jan Bury usłyszał kolejne zarzuty. Tym razem związane z aferą w NIK. "Czuję się niewinny"

Były poseł PSL Jan Bury usłyszał w poniedziałek w katowickiej prokuraturze zarzuty dotyczące m.in. niezgodnego z prawem wpływania na konkursy w Najwyższej Izbie Kontroli. Wychodząc z gmachu prokuratury powiedział dziennikarzom, że nie przyznaje się do winy.

2015-11-30, 13:52

Jan Bury usłyszał kolejne zarzuty. Tym razem związane z aferą w NIK. "Czuję się niewinny"

Posłuchaj

Jan Bury nie przyznaje się do winy (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Odmówiłem wyjaśnień i nie przyznałem się do zarzucanych mi czynów. (…) Tak jak i we wcześniejszej sprawie czuję się niewinny – oświadczył dziennikarzom były poseł, wychodząc z przesłuchania.

TVN24/x-news

Jak powiedział Tomasz Tadla z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, Jan Bury usłyszał 3 zarzuty. Są one zagrożone karą 3 lat więzienia.

- Chodziło o obsadę stanowiska dyrektora i wicedyrektora delegatury NIK w Rzeszowie. Jeden czyn dotyczy nakłaniania do takiej zmiany obsady ciała, które rozpoznawało w NIK zastrzeżenia do protokołu kontroli, aby wyniki tego protokołu były korzystne dla określonych osób – powiedział prokurator.

REKLAMA

Jak ocenił prokurator, poniedziałkowe czynności przebiegły sprawnie. - Podejrzany ustosunkował się do zarzutów, które mu prokurator przedstawił, natomiast z uwagi na to, że postępowanie nie jest jeszcze zakończone, nie będziemy informować o treści jego oświadczeń i wyjaśnień – zastrzegł Tadla.

Za zarzucone Buremu w poniedziałek przestępstwa może grozić kara do trzech lat więzienia. W związku z tą sprawą prokuratura nie zamierza jednak wnioskować o areszt dla polityka PSL ze względu na niską karę przewidzianą za ten czyn Kodeksie Karnym. Ponadto śledczy liczą, że w czwartek sąd pozytywnie rozpatrzy zażalenie na odrzucenie wniosku prokuratury o tymczasowe aresztowanie Jana Burego w innej sprawie.

19 listopada prokuratura katowicka przedstawiła Janowi Buremun sześć zarzutów korupcyjnych. W związku z zarzutami dotyczącymi NIK katowicka prokuratura w sierpniu wystąpiła do Sejmu o uchylenie Janowi Buremu immunitetu. Sejm poprzedniej kadencji nie zdążył rozpoznać wniosku ws. Burego, który nie zdobył mandatu w wyborach 25 października.

Powiązany Artykuł

kwiatkowski1200.jpg
Afera w NIK. Krzysztof Kwiatkowski wrócił do pracy

W tym samym wątku prokuratura chce przedstawić zarzuty przekroczenia uprawnień także prezesowi Izby Krzysztofowi Kwiatkowskiemu, b. wiceprezesowi NIK Marianowi Cichoszowi oraz wicedyrektorowi rzeszowskiej delegatury Pawłowi Adamskiemu (całą tę trójkę chronią immunitety). Chodzi o m.in. o niezgodne z prawem wpływanie na wyniki konkursów w Izbie.

REKLAMA

Wszystkich trzech chronią immunitety. Były poseł Jan Bury nie zdobył mandatu w wyborach 25 października.

W zeszłym tygodniu śledczy złożyli zażalenie na brak aresztu dla Jana Burego. Wcześniej katowicki sąd odrzucił wniosek prokuratury o tymczasowe aresztowanie byłego posła PSL. Sąd ma zażalenie rozpatrzeć w czwartek.

TVN24/x-news

Prokurator wykazuje, że doszło już do matactwa procesowego. W powiązaniu z bardzo surową karą jaka grozi byłemu posłowi, śledztwo będzie prawidłowo przeprowadzone jeśli podejrzany będzie izolowany - argumentuje prokuratura .

REKLAMA

Zarzuty korupcyjne

Zdaniem śledczych, jako poseł i wiceminister skarbu Jan Bury przyjmował wysokie korzyści majątkowe od co najmniej dwóch osób - które usłyszały już wcześniej zarzuty wręczania tych łapówek - za wpływanie na działanie różnych instytucji państwowych.

Od jednego z biznesmenów Bury miał przyjąć łącznie 228 tys. zł - w różnych kwotach, ale też w formie sztabki złota. Trzy inne zarzuty dotyczą przyjmowania korzyści majątkowych lub pośrednictwa w przyjmowaniu łapówek za załatwianie spraw w różnych instytucjach. Zdaniem śledczych b. poseł przyjął 700 tys. zł od pewnego przedsiębiorcy, obiecując załatwienie korzystnego wyroku w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.

Pozostałe zarzuty wobec b. posła są związane z nakłanianiem urzędników i przedstawicieli instytucji do działań niezgodnych z prawem. Chodzi o naciski na zbieranie określonych informacji i prowadzenie postępowania skarbowego w określonym kierunku - podała prokuratura.

Jeden z wątków tzw. afery podkarpackiej

Prokuratura podkreśla, że sprawa b. posła PSL jest jednym z kilkudziesięciu wątków prowadzonego w Katowicach śledztwa, w którym badane są także niektóre wątki tzw. afery podkarpackiej. W innych wątkach postępowania zarzuty przedstawiono 13 osobom.

REKLAMA

Katowickie śledztwo toczy się od listopada 2013 r. po zawiadomieniu złożonym przez CBA. Początkowo wszczęto je pod kątem nadużycia uprawnień przez członków zarządu Elektrowni Kozienice i funkcjonariuszy publicznych w związku z postępowaniem przetargowym.

Postępowanie ma jednak szerszy zakres. Jeden z nich odnosi się do wyłudzenia wielomilionowych kwot z państwowych agencji dysponujących środkami europejskimi. W innym wątku podejrzanym jest biznesmen z Podkarpacia Łukasz M. Miał on poinformować Burego o ofercie, jaką rzekomo mieli mu złożyć agenci CBA - zeznania obciążające Burego w zamian za bezkarność. Bury nagłośnił tę sprawę w liście do prokuratora generalnego.

Inny wątek tzw. afery podkarpackiej wyjaśniany jest przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie, która na początku listopada przesłała do sądu akt oskarżenia w sprawie płatnej protekcji wobec trzech osób i zapowiada kolejne.

Właśnie w ramach weryfikowania wyjaśnień podejrzanych w jednym z wątków tego śledztwa, w ubiegłym roku warszawska prokuratura apelacyjna i CBA podjęły działania polegające m.in. na żądaniu wydania określonych przedmiotów oraz przeszukaniu pomieszczeń należących m.in. do osób publicznych. Dotyczyło to m.in. pomieszczeń posła Burego, ówczesnego wiceministra infrastruktury Zbigniewa Rynasiewicza, prokurator apelacyjnej w Rzeszowie, dwóch byłych rzeszowskich prokuratorów, a także b. szefa rzeszowskiej delegatury UOP. Przeszukanie odbyło się również u ówczesnego proboszcza katedry polowej WP w Warszawie ks. płk. Roberta M.

REKLAMA

IAR,PAP,kh

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej