Opozycja apeluje o udział w sobotniej demonstracji. "Bądźmy razem"

Kandydujący na szefa Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak powiedział w Sejmie, że w manifestacji powinni wziąć udział wszyscy, którym zależy na polskiej demokracji. - Bądźmy razem - dodał Tomasz Siemoniak.

2015-12-11, 12:59

Opozycja apeluje o udział w sobotniej demonstracji. "Bądźmy razem"
Tomasz Siemoniak mówi, że w manifestacji powinni wziąć udział wszyscy, którym zależy na polskiej demokracji. Foto: TVN24/x-news

Posłuchaj

Tomasz Siemoniak powiedział w Sejmie, że w manifestacji powinni wziąć udział wszyscy, którym zależy na polskiej demokracji (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Barbara Nowacka ze Zjednoczonej Lewicy podkreśliła, że w obronie demokracji, praw obywatelskich, wolności i równości trzeba zapomnieć o podziałach.

Powiązany Artykuł

Trybunał Konstytucyjny PAP 1200.jpg
Publikacja wyroku TK z 3 grudnia wstrzymana

Lider Nowoczesnej Ryszard Petru oświadczył, że w Polsce dzieją się rzeczy, które dotychczas były nie do pomyślenia. - Wszyscy jesteśmy bardzo zaniepokojeni tym, co dzieje się wokół Trybunału Konstytucyjnego, tym, że łamana jest konstytucja - powiedział Petru podkreślając, że jutrzejsza demonstracja będzie pokojowa. Lider Nowoczesnej zaapelował do tych, którzy chcą ją zakłócić, aby tego nie robili, i zapowiedział, że sam weźmie udział w manifestacji.

Prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz oświadczył, że choć partie opozycyjne wiele różni, to teraz stają razem. Dodał, że sobotnia demonstracja będzie okazją do rozmowy o prawach obywatelskich. Kosiniak-Kamysz podkreślił, że w obecnym sporze politycznym nie chodzi o sędziów Trybunału Konstytucyjnego, ale o prawo wszystkich Polaków do samostanowienia, samorządności i przestrzegania wspólnie ustalonych reguł.

REKLAMA

TVN24/x-news

Lider Komitetu Obrony Demokracji, który organizuje manifestację, Mateusz Kijowski, zapowiedział, że odbędzie się ona pod flagami Polski i Unii Europejskiej. Nie będzie natomiast symboli partyjnych.

Manifestacja rozpocznie się w sobotę w południe przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego w Warszawie.

Spór o TK

3 grudnia TK uznał, że niekonstytucyjny jest przepis ustawy o TK z czerwca 2015 r. w zakresie, w jakim był podstawą wyboru 8 października przez Sejm poprzedniej kadencji 2 nowych "grudniowych" sędziów. Wybór pozostałej trójki - w miejsce sędziów, których kadencja minęła na początku listopada - był konstytucyjny. Ponadto TK uznał, że niezgodny z konstytucją jest przepis ustawy ws. zaprzysięgania sędziów TK przez prezydenta RP - rozumiany inaczej niż jako zobowiązujący go do niezwłocznego zaprzysiężenia sędziów.

REKLAMA

Posłowie PO i część prawników mówili po tym wyroku, że prezydent musi zaprzysiąc trzech wybranych w październiku sędziów. Prezes Rzepliński zapowiedział zaś, że nie będzie wyznaczał do orzekania wybranych 2 grudnia pięciu sędziów - dopóki nie wyjaśni się sprawa zaprzysiężenia 3 sędziów wybranych w październiku. Zanim 3 grudnia pięcioosobowy skład TK wydał wyrok co do ustawy o TK, oddalił wniosek Sejmu o odroczenie rozprawy. Przedstawiciel Sejmu poseł Marek Ast (PiS) uzasadniał taki pisemny wniosek Sejmu argumentem, że wobec wyboru 2 grudnia przez Sejm 5 nowych sędziów, TK może uzupełnić skład, by - jak wcześniej w sprawach ustrojowych - tak i tu Trybunał rozstrzygał w składzie pełnym (to minimum dziewięciu sędziów).

TK oddalił wtedy wniosek Sejmu. Nie powstały nowe okoliczności, by uznać, że zaistniała przesłanka, by nie orzekać w składzie pięcioosobowym - powiedziała przewodnicząca składu sędzia Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz. Brak podstaw do stwierdzenia, by uznać, że konieczny jest skład inny niż pięcioosobowy - dodała. Wyraziła też przekonanie, że wszystkim uczestnikom postępowania przyświecają te same wartości. Podkreśliła, że sprawę należy bezzwłocznie rozpoznać. Dodała, że taka sama jest moc wyroku składu pięcioosobowego, jak i pełnego.

Kilka dni wcześniej prezes Rzepliński, wiceprezes Stanisław Biernat i sędzia Piotr Tuleja - którzy brali udział w pracach nad tą ustawą o TK - zostali na swój wniosek wyłączeni ze sprawy przez TK (wnosił o to wcześniej także marszałek Sejmu Marek Kuchciński).

IAR,kh

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej