PŚ w biegach: "baby-boom" wywoła rewolucję? Koleżanki Kowalczyk walczą o prawa matek

Grupa biegaczek narciarskich, oczekujących w najbliższym czasie potomstwa, zwróciła się do międzynarodowej federacji narciarskiej FIS z propozycją przyznawania akredytacji na zawody mężom i partnerom oraz osobom opiekującym się ich dziećmi.

2015-12-12, 10:30

PŚ w biegach: "baby-boom" wywoła rewolucję? Koleżanki Kowalczyk walczą o prawa matek
Marit Bjoergen. Foto: Wikipedia/Bjarte Hetland

Spotkanie przedstawicieli FIS z będącymi w ciąży Finką Aino-Kaisa Saarinen i Amerykanką Kikkan Randall zaplanowano na 19-20 grudnia, podczas zawodów Pucharu Świata we włoskim Dobiacco.

Zawodniczki, w imieniu swoim i koleżanek znajdujących się w podobnej sytuacji, wystąpiły z propozycją przyznawania tzw. pełnej akredytacji opiekunkom dzieci. Saarinen rozmawiała na ten temat w ubiegły weekend, podczas zawodów PŚ w Lilelhammer, z norweska multimedalistką Marit Bjoergen, która również przekaże swoje propozycje, lecz nie będzie mogła być na spotkaniu z FIS z powodu terminu porodu przypadającego na 23 grudnia.

Bjoergen w rozmowie z dziennikiem "Adresseavisen" wyjaśniła też, że słowo "propozycje" to łagodne określenie konkretnych żądań biegaczek.

REKLAMA

- To bardzo ważna sprawa ponieważ Aino-Kaisa, Kikkan, Katja Visnar, która właśnie urodziła syna, czy też ja, zamierzamy na pewno startować w przyszłym sezonie. Sytuacja będzie jednak zupełnie nowa dla wszystkich i na zawody będziemy jeździć rodzinami. Dlatego chcemy, aby mężowie i partnerzy mieli akredytacje na teren wokół startu, a nianie pełną, na wszystkie obszary, tak abyśmy mogły w każdej chwili mieć kontakt z dzieckiem. Nie wyobrażam sobie, że gdy ja będę walczyć na trasie biegu, to moim dzieckiem będzie się zajmował ktoś obcy - powiedziała Bjoergen.

Saarinen podkreśliła, że FIS podchodzi do tej sytuacji bardzo poważnie: - Działacze natychmiast odpowiedzieli na postulaty moje i Kikkan i zaproponowali spotkanie w tej sprawie, zapewniając, że postarają się wypełnić wszystkie nasze życzenia, tak abyśmy mogły normalnie startować.

O macierzyństwie myśli także Justyna Kowalczyk. Polka w rozmowie z dziennikiem "Aftenposten" przyznała jednak, że jeszcze chwilę się wstrzyma. - Oczywiście, że chciałabym mieć dziecko. Jak każda kobieta. Mam 32 lata i myślę już o założeniu rodziny. Zamierzam startować jeszcze kilka lat, ale później, po zakończeniu kariery, będę prowadziła normalne życie - powiedziała biegaczka narciarska.

Kowalczyk myśli o macierzyństwie. "Planuję jeszcze kilka lat startów, potem chcę żyć normalnie"

Źródło/Foto Olimpik/x-news

REKLAMA

W ten weekend (12-13 grudnia) panie rywalizują w Davos. W sobotę i niedzielę w tej szwajcarskiej miejscowości odbędą się bieg na 10 km oraz sprint techniką dowolną. Justyna Kowalczyk nie wystartuje. Polka w tym czasie będzie trenowała we Włoszech.

(ah)

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej