Rodzice godzili się na śmierć dziecka? Wyrok ws. 2-letniego Szymona z Będzina uchylony
Sąd Okręgowy w Katowicach ponownie musi przeprowadzić proces w sprawie śmierci dwuletniego Szymona z Będzina. Sąd Apelacyjny w Katowicach uchylił wyrok z pierwszej instancji, w którym ojcu dziecka wymierzono karę 10, a matce 5 lat więzienia.
2015-12-15, 14:56
Posłuchaj
Dziecko zmarło w lutym 2010 r. w wyniku obrażeń po uderzeniu w brzuch. Jego ciało rodzice porzucili w stawie w Cieszynie. To Jarosław R. miał uderzyć Szymona - Sąd Okręgowy w Katowicach przypisał mu spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziecka, czego nieumyślnym skutkiem był zgon Szymona. Beata Ch. została uznana za winną narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślne spowodowanie śmierci syna.
Wyrok zaskarżyła zarówno obrona, jak i prokuratura
Prokuratura konsekwentnie uważa, że doszło do zabójstwa. W I instancji domagała się wymierzenia oskarżonym po 15 lat więzienia. W apelacji chciała uchylenia wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania – sąd odwoławczy nie mógłby zmienić wyroku w taki sposób, jak chce oskarżenie. W opinii prokuratury, rodzice Szymona powinni zostać skazani za zabójstwo z tzw. zamiarem ewentualnym, bo „godzili się" na pozbawienie życia syna poprzez zaniechanie udzielenia mu niezbędnej pomocy medycznej.
Odmienne stanowisko prezentuje przed sądem obrona, według której rodzice Szymona nie mogli przewidzieć, że u ich dziecka rozwinie się groźny stan chorobowy. Inaczej niż prokuratura przekonywali, że rodzice starali się Szymonowi pomóc i nie mogli przewidzieć, że dziecko może umrzeć.
Sąd Apelacyjny przyznał rację prokuraturze?
Ustne uzasadnienie wyroku wygłaszane we wtorek przez sędziego Piotra Mirka, jest bliskie kwalifikacji przyjętej przez prokuraturę, która zarzuciła oskarżonym zabójstwo. Sędzia mówił, że rodzice musieli zdawać sobie sprawę, że dziecko cierpi, a nie udzielając mu w tej sytuacji pomocy godzili się na jego śmierć. W realiach tej sprawy, gdy śmierć nastąpiła znacznie później, kwestią drugorzędną jest, kto zadał dziecku cios skutkujący jego śmiercią – zaznaczył przewodniczący składu orzekającego.
IAR/PAP/rk
REKLAMA