LM siatkarzy: zwycięstwo PGE Skry Bełchatów z Belgami

Dla obu zespołów było to niezwykle ważne spotkanie. Belgowie w przypadku zwycięstwa przedłużali szanse na zajęcie drugiego miejsca w grupie i ewentualny awans. Z kolei wygrana bełchatowian praktycznie zapewniała jej grę w drugiej rundzie LM.

Początek spotkania był w wykonaniu obu zespołów nerwowy, zawodnicy popełniali wiele błędów, mieli kłopoty z zagrywką i przyjęciem piłki. Pierwsi grę uspokoili bełchatowianie, którzy zaczęli grać dokładniej, a przede wszystkim skutecznie w ataku. Systematycznie powiększali przewagę i wygrali seta do 19.

W drugiej partii przewaga Skry była jeszcze większa. Siatkarze z Bełchatowa od początku do końca kontrolowali grę, natomiast gospodarze grali słabo; nic im nie wychodziło. Nadal mieli kłopoty zarówno z zagrywką, jak i z przyjęciem piłki.

Kiedy wydawało się, że goście łatwo wygrają całe spotkanie, w trzecim secie ożywili się siatkarze z Belgii, którzy zaczęli grać zdecydowanie i dokładnie. Zawodnicy Skry sprawiali wrażenie jakby byli zaskoczeni dobrą grą gospodarzy, którzy szybko zdobyli kilkupunktową przewagę i nie oddali jej do końca seta.

Do dobrej gry Skra powróciła w czwartej odsłonie, choć przez jej połowę walka toczyła się niemal punkt za punkt. Tak było do stanu 16:14 dla Bełchatowa. W tym momencie gospodarze stanęli. Do końca seta i całego meczu punktowali już tylko goście, którzy spotkanie zakończyli asem serwisowym.

Kolejny mecz w LM bełchatowianie rozegrają również na wyjeździe. 20 stycznia ich przeciwnikiem będzie włoska drużyna Cucine Lube Civitanova.

PGE Skra Bełchatów - Knack Roeselare 3:1 (25:19, 25:15, 21:25, 25:14).

Knack Roeselare: Johanes Paulides, Hendrik Tuerlinckx, Pieter Coolman, Arno Van de Velde, Angel Trynidad, Matthijs Verhanneman, Stijn Dejonckheere (libero) oraz Leonis Dedeyne, Stijn D'Hulst, Pieter-Jan Creus.

PGE Skra Bełchatów: Mariusz Wlazły, Andrzej Wrona, Nicolas Marechal, Michał Winiarski, Karol Kłos, Nicolas Uriarte, Kacper Piechocki (libero) oraz Marcin Janusz, Marcel Gromadowski, Israel Rodriguez, Robert Milczarek.

REKLAMA

man