Sejm przyjął uchwałę o upamiętnieniu 10. rocznicy zaprzysiężenia Lecha Kaczyńskiego na prezydenta
Posłowie byli w tej decyzji niemal jednogłośni. Uchwała będzie we wtorek uroczyście odczytana w parlamencie.
2015-12-21, 23:32
Posłuchaj
Za uchwałą głosowało 420 posłów, przeciw był 1, a od głosu wstrzymało się 17.
W uchwale przypomniano, że 23 grudnia 2015 roku "mija 10 lat od złożenia przed Zgromadzeniem Narodowym przysięgi" przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
"Posłowie i senatorowie zebrani na uroczystym zgromadzeniu, składając hołd pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wyrażają przekonanie, że prezydent działając w Wolnych Związkach Zawodowych, Solidarności, pełniąc wysokie funkcje państwowe, społeczne i samorządowe, zabiegając skutecznie jako prezydent Rzeczypospolitej Polskiej o budowę podmiotowej pozycji Polski i naszego regionu w polityce międzynarodowej, oddając sprawiedliwość ludziom walczącym o wolność naszej ojczyzny, czynnie uczestnicząc w rozwiązywaniu licznych konfliktów społecznych, przypominając idee Solidarności, której zawsze był wierny, dobrze przysłużył się Polsce" - głosi uchwała. Uchwałę identycznej treści przyjął Senat.
Przed głosowaniem w Sejmie odbyła się krótka debata na temat dziedzictwa Lecha Kaczyńskiego. - W PRL zaangażowany opozycjonista, w czasie rządzenia Warszawą wybitny menedżer - tak poseł PiS Jacek Sasin mówił podczas sejmowego posiedzenia o Lechu Kaczyńskim. Chwalił też jego prezydenturę, w której - jak stwierdzał Sasin - za suwerena miał naród, a na arenie międzynarodowej walczył o silną pozycję Polski.
REKLAMA
Potem na mównicę wszedł reprezentujący PO Jerzy Borowczak, który wnioskował o rozszerzenie uchwały o upamiętnienie Lecha Wałęsy, który przysięgę złożył 25 lat temu - 22 grudnia. Powoływał się na związki Lecha Kaczyńskiego z "Solidarnością".
W reakcji na to głos zabrał prezes PiS Jarosław Kaczyński, który podkreślił, że Lech Wałęsa żyje. Dał w ten sposób do zrozumienia, że jest przeciwny rozszerzeniu uchwały. Sejm potem w głosowaniu poprawkę odrzucił 269 głosami.
Podczas debaty lider Nowoczesnej Ryszard Petru zaapelował, by w przyszłym roku podobnie uroczyście uczcić powołanie pierwszego niekomunistycznego premiera Tadeusza Mazowieckiego w sierpniu 1989 roku.
IAR, bk
REKLAMA
REKLAMA