W wigilię na niebie zobaczymy nie tylko pierwszą gwiazdkę
W czwartek wieczorem warto spojrzeć w niebo, nie tylko po to, by odnaleźć wyczekiwaną pierwszą gwiazdkę.
2015-12-24, 09:30
Posłuchaj
W wigilię Słońce zajdzie ok. godz. 15.30. Ok. godz. 16, jak popatrzymy na północno-wschodni horyzont, dostrzeżemy jasny obiekt. Będzie to gwiazda Cappela z Gwiazdozbioru Woźnicy. Patrząc na zachód, mniej więcej w tym samym czasie, zobaczymy gwiazdę Wega z Gwiazdozbioru Lutni.
W czwartek pobliżu Ziemi przeleci wyjątkowo dużo jak na jedną dobę, bo aż sześć, asteroid - podała amerykańska Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA). Większość z nich to będą małe, kilkunasto- lub kilkudziesięciometrowe okruchy. Największa planetoida będzie miała ok. 2 km średnicy. Nie zagrozi ona naszej planecie, minie ją w bezpiecznej odległości 11 mln km.
Po wigilijnej wieczerzy na niebie ukaże się Księżyc w pełni. - Będzie to taka prawdziwa lampa prowadząca nas na przykład na Pasterkę - powiedział Lech Motyka, dyrektor Planetarium Śląskiego w Chorzowie.
Na niebie będzie można wypatrzeć symbol Bożego Narodzenia - kometę. - Od kilku tygodni na naszym niebie porannym możemy obserwować kometę C/2013 US10 (Catalina) - wytłumaczył astronom Karol Wójcicki. W wigilijną noc zobaczymy ją mniej więcej od godz. 1 w nocy nad wschodnim horyzontem. Do jej zobaczenia potrzebna będzie lornetka lub teleskop.
Tuż przed godz. 4.48 w nocy nad Polską przeleci Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS). Będzie ją widać przez minutę. Przy dobrej pogodzie będzie ją można zobaczyć gołym okiem. Oprócz Księżyca to właśnie stacja jest na co dzień najjaśniejszym obiektem na nocnym niebie.
Gdy już "namierzymy" stację warto pomyśleć o tym, że na ISS święta spędzi sześciu astronautów. - Grafik zajęć w wigilię nie jest zbyt napięty. Zwykle załoga dostaje wtedy wolne - astronauci mogą zjeść wspólnie świąteczny posiłek i porozmawiać z najbliższymi, którzy są na Ziemi - wyjaśnił Daniel Huot z biura prasowego NASA.
Członkowie załogi dają sobie "nieważkie" prezenty, w poprzednich latach mieli nawet małą choinkę (na szczęście sztuczną - unoszące się po stacji kosmicznej igiełki byłyby pewnie utrapieniem). Astronauci noszą też czerwone czapki świętego Mikołaja. W nieważkości czubek tego nakrycia głowy, zamiast smętnie opadać pod działaniem grawitacji, zawadiacko unosi się nad głową.
IAR, PAP, kk
REKLAMA