Rosja szykuje wielkie roje dronów-zabójców. Ekspert: jest na nie sposób

- Shahedy latają obecnie od jednego punktu do drugiego. Nieświadome tego, co dzieje się wokół. Jeśli Shahed zostanie wyposażony w kamery albo w komunikację z innymi dronami - to będzie mógł zmieniać swój program - mówi ekspert Konstantin Krywołap w wywiadzie z agencją UNIAN. Jak podkreśla, do zwalczania rojów takich Shahedów, oprócz dronów przechwytujących, potrzebne są lekkie samoloty z pociskami typu LMM.

2025-09-08, 19:04

Rosja szykuje wielkie roje dronów-zabójców. Ekspert: jest na nie sposób
W czerwcu oceniano, że Rosja produkuje dziennie 4000 dronów FPV i 170 Shahedów. Te liczby szybko rosną. Foto: Arnaud Andrieu/SIPA/SIPA/East News

Rosja zacznie wysyłać do ataku inteligentne, zabójcze roje dronów

- Musimy zrozumieć, że wszystko się zmieni i stanie się bardziej skomplikowane. Będzie więcej wyzwań i nie będziemy mieli czasu, żeby zestrzelić te Shahedy już nad miastem. Dlatego błagam was: zacznijmy przystosowywać do tej walki lekkie samoloty. To doskonała okazja, by zniszczyć Shahedy. Można to zrobić szybko i skutecznie - mówi ekspert Konstantin Krywołap agencji UNIAN.

Ekspert dodaje, że Rosja produkuje coraz więcej Shahedów. Tempo produkcji rośnie. - Przedstawiciele wywiadu Ukrainy twierdzili już w czerwcu, że Rosja wkrótce będzie produkować około 2700 Shahedów miesięcznie. Do końca października Rosjanie chcą produkować do 4000 tych bezzałogowców miesięcznie, a następnie osiągną poziom 6000. Zatem, jeśli w czerwcu było to 90 Shahedów  dziennie, to do końca roku Rosjanie planują produkować 200 Shahedów dziennie - wskazuje.

- Ponadto Rosjanie budują duże bazy wzdłuż granicy z Ukrainą, z których będą mogli wystrzeliwać drony. Obecnie mają tam sześć, siedem, a czasem osiem punktów, z których mogą to robić. Ale będzie ich jeszcze 11. Jednocześnie budują tam podziemne magazyny, podziemne systemy, w których będą przygotowywać drony do startu - dodaje były oficer sił powietrznych. Przypuszcza, że Shahedy będą wystrzeliwane nową metodą. - Sama metoda wystrzeliwania nie jest jeszcze do końca jasna, ale trwają przygotowania.

Jak zwalcza się drony obecnie? Ekspert ma jeszcze jeden pomysł

Jak mówi ekspert, drony docierają nad granicę na wysokości 1500-2000 metrów i po prostu "przeskakują" nad formacjami operacyjnymi i lecą dalej. - Po drodze spotykają lotnictwo wojsk lądowych (jeśli takie jest na tamtym kierunku). Zasadniczo są to śmigłowce. Próbują one niszczyć te Shahedy i udaje im się to, na tyle, na ile mogą (wcześniej udawało im się to nawet w 50 proc., teraz to znacznie mniej, ponieważ liczba wrogich bezzałogowych statków powietrznych znacznie wzrosła).

Pozostałe drony, dodaje, lecą do miast. Po drodze czekają mobilne grupy ogniowe, czyli, jak mówi ekspert, "jeden kierowca i jeden karabin maszynowy w pickupach, wyposażonych głównie w browningi". I, niestety, znaczna liczba Shahedów dociera do miast.

Jak mówi były lotnik, lekkie samoloty mogłyby uderzać na drony już przy granicy. Mogłyby one być wyposażone w drony przechwytujące, albo w małe pociski klasy LMM, dodaje. LMM to lekkie pociski wielozadaniowe (Lightweight Multirole Missile).

Czytaj także:

Źródło: Polskie Radio/UNIAN/inne/agkm

Polecane

Wróć do strony głównej