Senat zatwierdził bez poprawek nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji
Zgodnie ze znowelizowaną ustawą, mandaty dotychczasowych członków zarządów i rad nadzorczych TVP oraz Polskiego Radia wygasają, a ich nowe organy będą powoływane przez ministra skarbu państwa "do czasu wprowadzenia nowej organizacji mediów narodowych".
2015-12-31, 18:17
Posłuchaj
Senator Jan Maria Jackowski (PiS): nie ma uzasadnienia do robienia histerii politycznej w Sylwestra (IAR)
Dodaj do playlisty
Dodatkowo minister skarbu został zobowiązany do dostosowania statutów TVP, PR i regionalnych rozgłośni Polskiego Radia do przepisów nowelizacji oraz stwierdzenia nieważności tych przepisów statutów, które są sprzeczne z nowelizacją.
Za poparciem głosowało 57 senatorów, przeciw było 23 senatorów, a dwóch wstrzymało się od głosu.
Nowela wchodzi w życie następnego dnia po ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw i traci moc z dniem 30 czerwca 2016 roku.
Zarządy spółek mediów publicznych będą działać w dotychczasowym składzie do czasu powołania nowych władz na podstawie zmienionych przepisów. Nie będą mogły jednak - bez zgody ministra skarbu państwa - "dokonywać czynności przekraczających zakres zwykłego zarządu ani czynności z zakresu prawa pracy, z których wynikałyby dla spółki nowe zobowiązania".
REKLAMA
TVN24/x-news
Według PiS zmiany te przyczynią się do "racjonalizacji i obniżenia kosztów zarządzania spółkami publicznej radiofonii i telewizji oraz przywrócenia w nich standardów zawodowych i etycznych, jakich wymaga realizacja misji publicznej". Nowela - jak czytamy w uzasadnieniu - koncentruje się na zmianie sposobu kreowania rad nadzorczych i zarządów spółek publicznej radiofonii i telewizji oraz ograniczeniu liczebności rad nadzorczych do trzech osób.
"Wiąże się to z wyeliminowaniem udziału Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jako organu regulacji rynku mediów elektronicznych, w kreowaniu składów zarządów i rad nadzorczych działających na tym rynku spółek Skarbu Państwa. Do czasu wprowadzenia nowej organizacji mediów narodowych winna to być bowiem domena ministra właściwego do spraw Skarbu Państwa, który ponosi odpowiedzialność przed Sejmem" - wskazano.
Zdaniem autorów nowych przepisów, ustawa stanowi pierwszy etap reformy mediów publicznych, zmierzającej do ustanowienia systemu mediów narodowych. "Jego filarami będą instytucje niemające charakteru spółek akcyjnych, którym zapewni się stabilne źródła finansowania. Stworzenie nowego systemu organizacji i finansowania mediów narodowych wymaga kilku miesięcy intensywnych prac i będzie następnym etapem reformy" - wskazują autorzy.
REKLAMA
Czwartkową debatę w Senacie poprzedziły pytania do ustawodawców, przedstawiciela Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz rządu.
Reprezentujący Krajową Radę Radiofonii i Telewizji Krzysztof Luft przekonywał, że projekt - eliminujący KRRiT z procedury wyboru władz mediów publicznych - nie doprowadzi do poprawy ich funkcjonowania. Zdaniem Krzysztofa Lufta, faktycznie media publiczne nie są w obecnym kształcie mediami społecznymi - i w tej kwestii jest wiele do zrobienia. Jednak - podkreślał reprezentant Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji - obecna propozycja zmierza w odwrotnym kierunku, do przejęcia kontroli nad mediami przez rząd.
Krzysztof Luft był pytany o to, jakie straty w budżetach mediów publicznych wywołały słowa Donalda Tuska podważające potrzebę płacenia abonamentu. Minister odpowiedział, że takich wyliczeń nie sposób dokonać, jednak został zobowiązany do przedstawienia odpowiedzi na to na piśmie.
Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Krzysztof Czabański był pytany o cel małej ustawy medialnej i o uzasadnienie tempa jej wprowadzania w sytuacji, kiedy jest w przygotowaniu duża ustawa medialna, regulująca działanie mediów publicznych.
REKLAMA
Krzysztof Czabański podkreślał, że cieszy się z deklaracji przedstawicieli opozycji przy tworzeniu dużej ustawy medialnej. Jednak - jak przekonywał - obecnie media publicznie wymagają zmiany, ponieważ ich kierownictwo było wybierane w konkursach, które niezależnie od tego jakie miały zasady przeprowadzania i tak zawsze były wygrywane przez PO, PSL lub SLD.
- Jeżeli mamy rozmawiać rzeczowo o koniecznych zmianach to nie ulegajmy frazesom, my szukamy tej zmiany przez dużą ustawę medialną, w której zasadnicza jest sprawa finansowania - mówił Krzysztof Czabański.
Były prezes zarządu Polskiego Radia powiedział, że w okresie pełnienia przez niego tej funkcji - po, jak mówił, podważeniu przez Donalda Tuska zasadności płacenia abonamentu - Polskie Radio straciło 30 milionów złotych. Jak podkreślał Krzysztof Czabański - głównym celem przygotowywanej „dużej ustawy medialnej „ będzie stworzenie finansowych podstaw funkcjonowania mediów publicznych. Jak przekonywał, są to regulacje konieczne, bo
obecnie abonament płaci około 8 procent obywateli, a bez rozwiązania kwestii finansowania - media publiczne zginą. Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego powiedział, że media publiczne powinny być wyjęte spod władztwa KRRiT - i zostaną wyjęte. Powiedział, że w spółkach mediów publicznych potrzebne są takie władze, które będą chciały dokonać koniecznych zmian.
REKLAMA
Senator Jerzy Fedorowicz z PO w dyskusji wyraził przekonanie, że ustawa medialna jest rzeczywiście konieczna, ale obecny projekt ustawy - jak się wyraził - „wszystko rozwala”. Pytał po co zmiany dokonywać teraz, jeżeli duża ustawa medialna miałaby ukazać się w kwietniu. Powiedział, że opowiada się za odrzuceniem tej ustawy w całości.
Natomiast senator Robert Gaweł z PiS przekonywał, że ugrupowaniu nie chodzi o to by robić media PiS-u. Powiedział, że "media rządzą irracjonalnymi emocjami ludzi, a nie ma poważnej dyskusji o tym co się dzieje". Dodał, że PiS jest za demokracją i ideami republikańskimi , a nie zajęciem mediów publicznych.
(Wideo: burza na sali sejmowej przed uchwaleniem ustawy medialnej, w środę 30 grudnia; Sejm/x-news)
REKLAMA
Opozycja krytykuje, SDP broni
Nowelę ustawy o radiofonii i telewizji krytykuje opozycja. Krytyczne głosy płynęły również z zagranicy. Wspólną krytykę planowanej reformy mediów publicznych zgłosili m.in. Reporterzy bez Granic, Stowarzyszenie Dziennikarzy Europejskich, Europejska Federacja Dziennikarzy i Europejska Unia Nadawców.
Zarzuty te odpierał wiceminister Czabański. Jak powiedział PAP, procedowane przepisy nie są sprzeczne z żadnymi regulacjami UE, ani nie odbiegają od dotychczasowego, politycznego mechanizmu wyboru władz mediów.
Zdziwienie krytyką z zagranicy wyraziło też Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich. "Jesteśmy głęboko zdziwieni, że poważne instytucje europejskie kształtują swoją opinię na temat zmian w mediach publicznych w Polsce bez znajomości podstawowych faktów" - napisano w oświadczeniu przekazanym w czwartek PAP.
Zdaniem SDP, media publiczne są jednostronne i brak w nich pluralizmu. "To prowadziło do manipulacji i przedstawiania nieprawdziwego obrazu Polski. Media publiczne nie wypełniają swojej misji ani obowiązków (...) Uchwalona 30 grudnia br. przez Sejm ustawa może być traktowana jedynie jako pierwsze posunięcie na drodze do budowy mediów, które będą tworzyć przestrzeń dla debaty publicznej w sposób rzetelny i pluralistyczny. Oczekujemy, że w ciągu najbliższych miesięcy zostanie przygotowana i uchwalona nowa ustawa medialna. Spodziewamy się też, że w pracach nad ustawą wezmą udział organizacje obywatelskie i środowiska zawodowo związane z mediami" - napisało SDP.
REKLAMA
Członkowie SDP oczekują też, że "ostateczny kształt ustroju mediów publicznych uniezależni je od wpływów partii politycznych zapewniając warunki dla pełnienia przez nie rzetelnie misji informacyjnej i kulturotwórczej".
(Wideo: politycy o zmianach w mediach publicznych; TVN24/x-news)
REKLAMA
Wideo: dyskusja w Sejmie o ustawie medialnej (TVN24/x-news)
pp/PAP/IAR
REKLAMA