Dakar 2016: Sonikowi wybuchł silnik, ale Polak nie zamierza się wycofać
W quadzie Rafała Sonika, na piątym etapie Rajdu Dakar, wybuchł silnik. Obecnie krakowianin czeka na pomoc, aby móc dotrzeć do odległej o 120 km mety w boliwijskiej Uyuni i w piątek kontynuować rywalizację.
2016-01-07, 21:17
Powiązany Artykuł
Dakar 2016
- Nie ma znaczenia, kto będzie mógł wziąć Sonika na hol. Może to być któraś z ciężarówek, a te pojazdy wyruszają na trasę jako ostatnie. Na mecie Rafał dokona wymiany silnika, dostanie karę czasową, ale w piątek będzie mógł podjąć dalszą jazdę - powiedział Kajetan Cyganik, rzecznik Sonika.
Dodał, że nie są prawdziwe informacje, jakie pojawiły się w internecie, jakoby zdobywca Pucharu Świata i ubiegłoroczny triumfator Rajdu Dakar definitywnie zrezygnował z kontynuowania rywalizacji.
- Rozmawiałem telefonicznie z Rafałem. Potwierdził, że się nie wycofał i czeka na kogoś, kto weźmie go na hol - zaznaczył Cyganik.
To nie pierwszy pechowy przypadek w polskim obozie. W środę, na trasie czwartego odcinka specjalnego, załoga Orlen Team Marek Dąbrowski i Jacek Czachor zmagała się z awarią skrzyni biegów w Toyocie Hilux, która zatrzymała ich na blisko siedem godzin. W końcu usterkę udało się im naprawić i kierowcy ukończyli etap, choć przez długi czas zanosiło się na to, że będą musieli pożegnać się z tą imprezą.
man
REKLAMA
REKLAMA