Franciszek: każdy człowiek, także papież, jest grzesznikiem
"Ale miłosierdzie nas zbawia" - to przesłanie pierwszego wywiadu-rzeki z Ojcem Świętym, który ukaże się w 86 krajach. Jego fragmenty opublikowały w niedzielę włoskie gazety.
2016-01-10, 17:00
Rozmowę z papieżem przeprowadził watykanista dziennika "La Stampa" Andrea Tornielli, a książka jest zatytułowana "Miłosierdzie to imię Boga".
Ojciec Święty wyraził w wywiadzie nadzieję, że trwający Rok Miłosierdzia pozwoli lepiej ukazać oblicze Kościoła, odkrywającego ponownie miłosierdzie i wychodzącego naprzeciw wielu osobom zranionym, potrzebującym "wysłuchania, zrozumienia, przebaczenia i miłości".

Mówiąc o potrzebie macierzyńskiej opieki ze strony Kościoła Franciszek zaznaczył, że należy "wejść w noc, którą przemierza wielu naszych braci".
Podał przykład znanej mu samotnej matki, która prostytuowała się, by utrzymać swe dzieci. Wyznał, że z szacunku mówił do niej zawsze per "pani". Wspomniał też o zmarłym noworodku, zostawionym przez proboszcza przed kościołem, ponieważ nie był ochrzczony.
Dziennik "Corriere della Sera" zwrócił uwagę na fragmenty wywiadu poświęcone homoseksualistom.
"Przede wszystkim wolę, gdy mówi się o osobach homoseksualnych. Najpierw jest osoba, w swej całości i godności. A osoby nie definiuje się tylko na podstawie skłonności seksualnych" - wyjaśnił papież.
Franciszek podkreślił, by nie zapominać, że wszyscy są istotami kochanymi przez Boga.
"Wolę, by osoby homoseksualne przychodziły do spowiedzi, by pozostały blisko Pana, by można było razem się modlić. Można poradzić im modlitwę, dobrą wolę, wskazać drogę, towarzyszyć im" - wytłumaczył.
W innym fragmencie rozmowy Ojciec Święty przypomniał: "Kościół potępia grzech, bo musi mówić prawdę: to jest grzech. Ale jednocześnie obejmuje grzesznika, który się za takiego uważa, jest blisko niego, mówi mu o nieskończonym miłosierdziu Boga".
Zaapelował: "Musimy powrócić do Ewangelii".
Oświadczył, że także papież jest grzesznikiem. "Papież jest człowiekiem, który potrzebuje Bożego Miłosierdzia" - stwierdził i dodał, że czuje szczególną więź z osobami uwięzionymi.
"Za każdym razem, gdy przekraczam próg więzienia, by odprawić tam mszę lub złożyć wizytę, zawsze przychodzi mi myśl: dlaczego oni, a nie ja? Ja mógłbym być tutaj, zasłużyłbym na to. Ich upadki mogły być moimi, nie czuję się lepszy od tych, których mam przed sobą" - powiedział Franciszek.
Jak ocenił, wie, iż to może wywołać zgorszenie, ale pociesza go przykład świętego Piotra, który wyrzekł się Jezusa, a mimo to został przez niego wybrany.
IAR, PAP, kk