Zaostrza się spór między rządem Włoch a Komisją Europejską
- Włochy przeprowadziły reformy, więc czasy, gdy można było nimi sterować z Brukseli skończyły się – oznajmił premier Matteo Renzi.
2016-01-16, 07:48
- Skończyły się czasy, kiedy chodziło się po prośbie - oświadczył szef rządu w wywiadzie dla włoskiej telewizji.
Włoskie media uznały słowa premiera za swoisty kontratak po wcześniejszej wypowiedzi szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude’a Junckera, który podczas porannej konferencji prasowej zarzucił Renziemu, że z niezrozumiałych powodów "pomiata Komisją".
Zapowiedział też, że w lutym uda się do Włoch, bo – jak przyznał - relacje między tym krajem a Komisją "nie są najlepsze".
Juncker podsumował tym samym liczne wypowiedzi Matteo Renziego, który od dawna krytykuje gospodarczą politykę Unii Europejskiej, zarzucając jej zbytnie przywiązanie do linii dyscypliny budżetowej i lekceważenie wymogu działań na rzecz wzrostu, ożywienia oraz inwestycji.
Włoski premier nie szczędzi też słów krytyki pod adresem UE za brak stanowczych decyzji w obliczu kryzysu migracyjnego.
Powiązany Artykuł

W Unii Europejskiej obowiązują podwójne standardy?
W reakcji na słowa Junckera szef włoskiego rządu oznajmił: Nie damy się zastraszyć. Włochy zasługują na szacunek. Podkreślił, że elastyczność budżetowa została wprowadzona na forum Unii Europejskiej "dopiero po wielu naleganiach ze strony Włoch". Podał tym samym w wątpliwość zapewnienia szefa KE, że to Bruksela wystąpiła z propozycją większej elastyczności w polityce budżetowej.
W piątek Renzi w swym cotygodniowym oświadczeniu, publikowanym w internecie skomentował też sprawę różnicy zdań w relacjach z Unią. - Włochy proszą po prostu o to, aby te same reguły obowiązywały wszystkich, od sprawy energii do nadwyżki w handlu, od imigracji do pomocy państwa - napisał. Zapewnił, że nie ma żadnej polemiki z Unią. - Bronię Włoch. Bronię też Europy - podkreślił Renzi.
- W takim momencie, jak ten, przy napięciach politycznych w Polsce i impasie instytucjonalnym w Hiszpanii, referendum w Wielkiej Brytanii i sprawie migracji na Bałkanach, instytucje unijne w Brukseli powinny zabiegać o pomoc ze strony prawdziwych sił proeuropejskich, a nie wszczynać jałowe polemiki - ocenił włoski premier.
PAP/fc