Australian Open: Agnieszka Radwańska zadowolona ze swojej dyspozycji
Polska tenisistka uważa, że była regularniejsza od Kanadyjki Eugenie Bouchard w ich meczu 2. rundy wielkoszlemowego turnieju na kortach w Melbourne.
2016-01-20, 17:45
Posłuchaj
Trener Agnieszki Radwańskiej Tomasz Wiktorowski ocenił występ swojej podopiecznej (IAR)
Dodaj do playlisty
- Cieszę się, że wciąż gram taki sam tenis, jak pod koniec ubiegłego roku - przyznała po środowym zwycięstwie krakowianka.
Jesienią Polka odniosła najbardziej prestiżowe zwycięstwo w karierze - w Singapurze triumfowała w kończącej sezon imprezie masters - WTA Finals. Kilka tygodni wcześniej wygrała też turnieje w Tokio i Tiencinie.
Powiązany Artykuł
![Agnieszka Radwańska 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/82548e3f-dcea-4d6e-92e4-eafa82342c67.jpg)
Zwycięski bój Radwańskiej w Australii
- Ale teraz mamy nowy sezon, nowy turniej i tak naprawdę to, co wydarzyło się w tamtym roku, nie ma teraz znaczenia. Jestem teraz pewna swojej gry i dobrze czuję się na korcie, ale nie ma pewności, że wygram kolejny mecz. Wciąż muszę ciężko pracować. Nic nie przychodzi za darmo - zaznaczyła rozstawiona z numerem czwartym Radwańska na konferencji prasowej po pokonaniu z 37. w światowym rankingu Bouchard 6:4, 6:2.
REKLAMA
- Eugenie to jedna z tych zawodniczek, które powinny być trochę wyżej w rankingu. Zmierzenie się z kimś takim jak ona w drugiej rundzie było dużym wyzwaniem. Z pewnością spisuje się teraz lepiej niż w ubiegłym roku. Myślę, że jest na dobrej drodze, by wrócić i grać znacznie lepszy tenis. Za kilka miesięcy powinna dojść w Wielkim Szlemie znacznie dalej - oceniła Polka.
Jak dodała, była przygotowana na pojedynku z Bouchard na 100 procent i miała pełną świadomość, że czeka ją trudne zadanie. W pierwszej części inauguracyjnego seta to właśnie ofensywnie nastawiona Kanadyjka przejęła inicjatywę.
- Świetnie uderzała piłkę. Ale ja byłam trochę bardziej regularna. Dlatego też byłam w stanie wrócić na właściwe tory w pierwszym secie. Dobrze serwowałam, byłam skupiona na tym elemencie i to mi także pomogło. Wydaje mi się, że wszystko robiłam dobrze i dlatego zwyciężyłam w dwóch setach - podsumowała podopieczna Tomasza Wiktorowskiego.
Jeden z dziennikarzy spytał ją, czy jest zadowolona z okresu przygotowawczego przed nowym sezonem. - Dobrze odpoczęłam po siedmiu tygodniach spędzonych jesienią na turniejach w Azji. Potem wróciłam na kort i pracowałam ciężko, a nawet jeszcze ciężej niż zwykle, by osiągnąć jeszcze większy cel, którym jest wygranie imprezy wielkoszlemowej. Pracowałam na to na korcie i poza nim - zaznaczyła.
REKLAMA
bor
REKLAMA