Przewodniczący PE: w debacie o Polsce nie było niespodzianek

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz powiedział, że wczorajsza debata o Polsce była taka, jakiej się spodziewał.

2016-01-20, 18:35

Przewodniczący PE: w debacie o Polsce nie było niespodzianek

Posłuchaj

Przewodniczący PE Martin Schulz: stanowiska Parlamentu i poszczególnych frakcji były wcześniej znane. Odpowiedzi polskiej premier także były takie, jakich oczekiwałem. Więc nie było żadnych niespodzianek (IAR)
+
Dodaj do playlisty

O komentarz do dyskusji z udziałem premier Beaty Szydło Schulz był pytany na konferencji prasowej.

- Stanowiska Parlamentu i poszczególnych frakcji były wcześniej znane i zostały przedstawione w taki sposób, w jaki dotychczas europarlamentarzyści wyrażali swe zaniepokojenie - powiedział Martin Schulz.

Dodał, że odpowiedzi polskiej premier także były takie, jakich oczekiwał. - Więc nie było żadnych niespodzianek - powiedział szef Europarlamentu.

Schulz przyznał, że był pod wrażeniem bardzo precyzyjnej analizy i pytań zadawanych polskiej premier przez komisarzy UE: Fransa Timmermansa oraz Guenthera Oettingera. - Myślę, że trafiły one w samo sedno. Teraz musimy poczekać na odpowiedź polskiego rządu na te pytania - powiedział.

REKLAMA

Wskazał, że pozostaje jeszcze kwestia poruszona na końcu debaty przez lidera frakcji liberałów Guya Verhofstadta: czy polski rząd będzie gotowy dostosować się do opinii Komisji Weneckiej Rady Europy na temat zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym? - Na razie jest to kwestia otwarta - powiedział Schulz.

We wtorek na kilkakrotnie ponawiane pytanie Verhofstadta, czy polski rząd zastosuje się do opinii Komisji Weneckiej, premier Beata Szydło odparła: Na pewno ta opinia, gdy zostanie wydana - i czekamy na nią - zostanie przez nas bardzo wnikliwie rozpatrzona.

Premier Holandii, przewodniczącej obecnie UE, Mark Rutte podkreślił w środę, że prezydencja nie ma na razie do odegrania bezpośredniej roli w sprawie sytuacji w Polsce. - To zadanie Komisji Europejskiej, by to ocenić. Istnieje odpowiednia procedura i została ona uruchomiona. Polska w niej uczestniczy. To jest prośba o wyjaśnienia i stawianie pytań. Wszystko będzie się odbywało przez następne tygodnie - powiedział Rutte.

Jego zdaniem mechanizm ochrony praworządności, istniejący od 2014 r., "daje szanse na rozwiązanie problemu". - Na razie KE robi dokładnie to, czego się po niej spodziewamy, więc na tym etapie nie chcę niczego komentować. Jeżeli sprawy zajdą dalej - być może to uczynię - dodał.

REKLAMA

Procedura KE

13 stycznia KE rozpoczęła wobec Polski procedurę ochrony praworządności, której pierwszy etap ma polegać na wymianie informacji i wyjaśnieniach wątpliwości wokół reformy Trybunału Konstytucyjnego oraz dotyczących powołania jego sędziów. KE zamierza też przyglądać się reformom dotyczącym mediów publicznych.

Polski rząd, zgodnie z sugestią KE, zwrócił się o opinię w sprawie reformy TK do Komisji Weneckiej, czyli Europejskiej Komisji na rzecz Demokracji przez Prawo, która jest organem doradczym Rady Europy. Składa się ona z ekspertów w zakresie zagadnień konstytucyjnych i opiniuje projekty oraz ustawy przyjmowane w państwach Rady Europy, w szczególności w krajach, które przechodzą transformację ustrojową. Opinia może zostać wydana w marcu br.

Debata o Polsce dotyczyła zmian w Trybunale Konstytucyjnym i w mediach publicznych. Krytyczni wobec działań polskiego rządu byli przedstawiciele chadeków, liberałów, socjalistów i Zielonych.

Decyzji władz w Warszawie bronili konserwatyści i eurosceptycy.

REKLAMA

IAR, bk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej