Wojna w Syrii. Lekarze bez Granic: ludzie umierają z głodu
W syryjskim mieście Madaja, oblężonym przez siły rządowe, 16 osób zmarło z głodu, mimo że w połowie stycznia dotarły tam oenzetowskie konwoje z żywnością i lekami.
2016-01-30, 12:23
Posłuchaj
Rozmowy o Syrii w Genewie. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
Dodaj do playlisty
- Mamy dostęp do raportów lekarskich, z których wynika, że od 1 grudnia 2015 r. z głodu zmarło tam 46 osób - poinformowała organizacja Lekarze bez Granic (MsF). Bilans ten zapewne jest wyższy, gdyż z niektórych informacji wynika, że mieszkańcy umierali z głodu także w swoich domach w Madai.
Organizacja szacuje, że 320 osób w tym mieście położonym na zachód od Damaszku jest niedożywionych, a 33 z nich grozi śmierć. - W Madai wciąż ludzie umierają z głodu, mimo że przybyły tam konwoje z pomocą humanitarną - dodała organizacja, uznając tę sytuację za niedopuszczalną.
MsF oskarżyła siły lojalne wobec reżimu prezydenta Baszara el-Asada o "dalsze blokowanie dostaw materiałów medycznych i niezbędnych leków" do Madai.
Według organizacji do miasta natychmiast powinni dotrzeć niezależni lekarze, którzy mogliby tam zostać dłużej. MsF przewiduje bowiem, że sytuacja medyczna jeszcze się pogorszy. - Dostęp ludzi do opieki jest bardzo ograniczony - podkreślił przedstawiciel organizacji Brice de le Vingne.
REKLAMA
Niedawno Reuters pisał, że o tym, jak dramatyczna jest sytuacja mieszkańców Madai świadczą horrendalnie wysokie ceny żywności: za jednego suchara trzeba zapłacić 15 dolarów, a kilogram mleka w proszku kosztuje 313 dolarów.
Czytaj więcej
Powiązany Artykuł
Wojna w Syrii. "Świat potrzebuje usłyszeć nasz wspólny apel o zakończenie tej rzezi"
W obleganej przez wojska rządowe Madai jest ok. 42 tys. ludzi. W połowie stycznia sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun zarzucał stronom konfliktu syryjskiego, a zwłaszcza reżimowi prezydenta Baszara el-Asada, że dopuszczają się "bestialskich aktów". Ban potępił wykorzystywanie głodu jako broni w trwającym prawie pięć lat konflikcie syryjskim.
Madaja jest oblegana od lipca 2015 r. ONZ poinformowała, że pracownicy organizacji humanitarnych, którzy dotarli tam ponad dwa tygodnie temu, słyszeli, że od końca września układane są miny, mające uniemożliwiać ludziom opuszczenie miasta. Wielu ludzi mimo wszystko udaje się na przedmieścia w poszukiwaniu żywności.
REKLAMA
Według ONZ ok. 450 tys. ludzi jest uwięzionych w kilkunastu oblężonych miejscowościach w Syrii, w tym na terenach kontrolowanych przez rząd, dżihadystów z Państwa Islamskiego i rebeliantów.
Kilka dni temu szef operacji humanitarnych ONZ Stephen O'Brien powiedział, że "syryjski rząd nie odpowiedział na blisko 75 proc. próśb" o zezwolenie na przejazd konwojów humanitarnych różnych agencji pomocowych.
"Martwe" miasto w Syrii. Homs po bombardowaniach
REKLAMA
źródło: RUPTLY/x-news
Rosyjskie bombardowanie syryjskiego miasta
źródło: RUPTLY/x-news
REKLAMA
IAR/PAP/pp
REKLAMA