Autobus się spóźnił? Za taksówkę płaci miasto

Z ustawy o prawie przewozowym wynika, że osoby korzystające z komunikacji miejskiej mają prawo do rekompensaty za opóźnienie lub odwołanie regularnie kursującego pojazdu, ale ciężko odzyskać pieniądze za alternatywny transport – pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

2016-02-03, 07:42

Autobus się spóźnił? Za taksówkę płaci miasto
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: ABach/Wikimedia Commons/CC

"Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa potwierdza, że istnieje ustawowy obowiązek rekompensaty z tytułu nienależytego wykonania przewozu osób (...) pod warunkiem, że stało się to z winy przewoźnika, a nie z przyczyn od niego niezależnych" – czytamy w artykule.

Udowodnienie winy przewoźnikowi jest trudne, ale nie niemożliwe.

Niewiele osób decyduje się na walkę o rekompensatę w sądzie

Gazeta przytacza opinię prawnika z kancelarii "Dr Krystian Ziemski & Partners" w Poznaniu, który zauważył, że w regulaminach wielu przedsiębiorstw przewozowych brakuje przepisów określających procedurę postępowania w sprawie zwrotu kosztów alternatywnego transportu. Jego zdaniem niewiele osób decyduje się na walkę o rekompensatę w sądzie, bo opłata za taksówkę nie jest wysoka.

W niektórych miastach przepisy regulujące zwrot kosztów istnieją, ale ich stosowanie wiąże się z koniecznością udowodnienia, że zamówienie taksówki było konieczne, bo inaczej pasażer spóźniłby się do pracy czy na samolot.

PAP, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej