Warszawa: manifestacja przeciwko inwigilacji przed Pałacem Prezydenckim

"Władzo, wyloguj się z mojego prywatnego życia!" - to hasło trwającej od południa do północy manifestacji przed Pałacem Prezydenckim.

2016-02-05, 21:52

Warszawa: manifestacja przeciwko inwigilacji przed Pałacem Prezydenckim

Posłuchaj

Bogumił Kolmasiak z fundacji Akcja Demokracja uważa, że ustawa daje władzy zbyt duże uprawnienia (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Momentem kulminacyjnym było symboliczne zapalenie latarek mające "rzucić światło na ingerencję w naszą prywatność", które nastąpiło o godz. 20.

Fot. PAP/Tomasz Gzell Fot. PAP/Tomasz Gzell

Protest został zorganizowany przez Amnesty International, Fundację Akcja Demokracja i Fundację Panoptykon.

Organizatorzy chcą zwrócić uwagę na ustawę o policji podpisaną wczoraj przez prezydenta. Bogumił Kolmasiak z fundacji Akcja Demokracja uważa, że ustawa daje władzy zbyt duże uprawnienia. - Pozwala to na bezpośredni dostęp służb do danych internauty. Mogą dowiedzieć się z jakich stron internetowych korzystali, kiedy, w jakich godzinach, z kim się spotykali. To jest niewyobrażalna ingerencja państwa w prywatność obywateli - mówi aktywista.

REKLAMA

Katarzyna Szymielewicz z fundacji Panoptykon zaznacza, że dotyczy to szczególnie dziennikarzy, adwokatów i polityków, ale też zwykłych ludzi. - Policja może analizować dane i mogą być z nich wyciągnięte jakieś kompromitujące informacje np. o romansach, o chorobach psychicznych, o nałogach czy o relacjach, które wydają się władzy podejrzane - dodaje Szymielewicz.

RPO: zagrażają prawom i wolnościom jednostki

Podpisana przez prezydenta nowelizacja dotyczy głównie zasad pobierania przez służby specjalne danych telekomunikacyjnych, internetowych i pocztowych oraz prowadzenia kontroli operacyjnej. Nowe przepisy wejdą w życie w niedzielę.

Podpisany projekt zmian wzbudzał kontrowersje wśród opozycji i organizacji pozarządowych. Rzecznik Praw Obywatelskich mówił rano w radiowej Trójce, że zaskarży do Trybunału Konstytucyjnego znowelizowaną ustawę o policji, która daje funkcjonariuszom i służbom specjalnym między innymi dostęp do informacji od operatorów o tym co robimy w internecie. Bez zgody sądu i informowania nas po fakcie o inwigilacji.

Adam Bodnar mówił, że przepisy te zagrażają prawom i wolnościom jednostki. Jak tłumaczył, chodzi o zawieranie porozumień pomiędzy służbami specjalnymi, a dostawcami usług internetowych. W ramach tych porozumień tworzone miałyby być łącza, przez które pozyskiwano by internetowe dane.

REKLAMA

Skarga Rzecznika ma dotyczyć naruszenia prawa do prywatności oraz zasady autonomii informacyjnej jednostki.

"Służby nie będą miały podstaw do działań"

Nowelizację w sprawie zasad inwigilacji przyjął w ubiegły piątek Senat. Za przyjęciem noweli bez poprawek głosowało 56 senatorów, 28 było przeciw, a trzech wstrzymało się od głosu. Przepadł wniosek mniejszości PO, by odrzucić cały dokument.

Senatorowie Platformy Obywatelskiej zgłaszali wątpliwości między innymi co do swobodnego pobierania przez służby danych internetowych, nieinformowania obywateli o tym, że byli inwigilowani oraz efektywności sądowej kontroli następczej pobierania danych.

Sprawozdawca komisji Jarosław Rusiecki z Prawa i Sprawiedliwości przyznał, że w ustawie są "pewne mankamenty", ale rząd deklarował, że będą prace udoskonalające ją, a nowela musi wejść w życie 7 lutego, bo inaczej służby nie będą miały podstaw do wielu działań.

Nowelę kwestionowały: Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar (zapowiedział zaskarżenie noweli w tym kształcie do Trybunału Konstytucyjnego), Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych (GIODO), Krajowa Rada Sądownictwa, Rada ds. Cyfryzacji, Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Radców Prawnych oraz organizacje pozarządowe.

REKLAMA

Sejm/x-news

Realizacja wyroku Trybunału Konstytucyjnego

W lipcu 2014 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że niekonstytucyjne są: część podstaw prawnych kontroli operacyjnej; brak niezależnej kontroli pobierania danych telekomunikacyjnych przez służby; brak zasad niszczenia podsłuchów osób zaufania publicznego (np. adwokatów czy dziennikarzy); brak obowiązku niszczenia zgromadzonych danych nieprzydatnych.

TK nakazał też określić maksymalny czas trwania czynności operacyjnych wobec jednostki, która w rozsądnym czasie po ich zakończeniu powinna być o nich informowana.

Kontrola operacyjna to dziś podsłuch, przegląd korespondencji i przesyłek (na co zgodę wyraża sąd).

Dane telekomunikacyjne to informacje, czyj jest numer telefonu komórkowego, wykazy połączeń, dane o lokalizacji telefonu oraz numer IP komputera. Służby sięgają dziś po nie w każdej niemal sprawie, bez względu na wagę przestępstwa (sąd dziś tego nie kontroluje).

Zgodnie z nowelą, kontrola operacyjna - po uprzedniej zgodzie sądu - ma polegać na: podsłuchu; podglądzie osób w "pomieszczeniach, środkach transportu lub miejscach innych niż publiczne"; kontroli korespondencji (w tym elektronicznej); kontroli przesyłek; uzyskiwaniu danych z "informatycznych nośników danych, telekomunikacyjnych urządzeń końcowych, systemów informatycznych i teleinformatycznych".

Łączny okres kontroli nie może przekroczyć 18 miesięcy (nie dotyczy to kontrwywiadu).

REKLAMA

Coroczna informacja

Sąd okręgowy będzie miał prawo do kontroli post factum pozyskiwania przez służby danych telekomunikacyjnych, pocztowych i internetowych. Uprawnione organy raz na pół roku będą przekazywały do sądu odpowiednie sprawozdania. Sąd mógłby zapoznać się z materiałami uzasadniającymi udostępnienie danych.

Minister sprawiedliwości ma przedstawiać co roku Sejmowi i Senatowi informację o przetwarzaniu danych i wynikach kontroli.

W nowelizacji znalazł się zapis zgłoszony w trakcie prac sejmowych przez rząd: że jeśli służby uzyskają informacje będące tajemnicą obrończą lub spowiedzi, to będą one natychmiast niszczone.

W przypadku innych tajemnic zawodowych (np. dziennikarskiej, zwykłej adwokackiej czy lekarskiej) to sąd ma decydować, czy będą mogły być one wykorzystane w postępowaniu, czy też zniszczone. Od zgody sądu na wykorzystanie w postępowaniu tajemnicy adwokackiej, dziennikarskiej czy lekarskiej osoba, której tajemnica dotyczy, nie będzie się mogła odwołać (nowela daje to prawo tylko prokuraturze).

Mimo że TK postulował skrócenie okresu przechowywania billingów, w noweli utrzymano ustawowy 12 miesięczny. Dane, które w ocenie prokuratora nie mają znaczenia dla postępowania karnego, będą podlegać niezwłocznemu zniszczeniu.

IAR,PAP,kh

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej