Andrzej Szumowski – każdy z nas jest naturalnym ambasadorem Polski
W audycji rozmawiamy o przecieraniu szlaków, o tym z czego my - Polacy powinniśmy być dumni, i o tym, że każdy z nas jest ambasadorem Polski oraz o agencie 007, który woli polską, a nie rosyjską wódkę.
2016-02-14, 16:00
Posłuchaj
Gościem audycji Ludzie Gospodarki w Polskim Radiu 24 jest Andrzej Szumowski. Prezes Stowarzyszenia Polska Wódka. Wiceprezes Wyborowa SA. Wykładowca w Studium Public Relations Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Członek kilkunastu Rad Gospodarczych, stowarzyszeń, izb promujących Polskę i polską gospodarkę.
Andrzej Szumowski jest od blisko 25 lat związany z promocją Polski, polskiej marki.
Promocja Polski – od ponad 25 lat
Andrzej Szumowski dużą cześć swojego życia poświęcił promocji Polski w Europie Zachodniej, ale też na innych kontynentach. Na początku lat 90 – tych pracował w Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. Resort ten zastąpił dawne Ministerstwo Handlu Zagranicznego.
─ Mogę mówić o dużym szczęściu - miałem zaszczyt i przyjemność przez cztery lata pracować w Ministerstwie Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. Resort ten zastąpił dawne ministerstwo Handlu Zagranicznego. Przez 4 lata uczestniczyłem jako pracownik gabinetu ministra w tworzeniu zrębów relacji Polski z resztą świata. Pamiętajmy, że moja przygoda z administracją publiczną, z promocją Polski rozpoczęła się w roku 90-tym, czyli rok po początku transformacji Polski - mówi Andrzej Szumowski.
REKLAMA
Misje gospodarcze – pionierskie projekty
─ Początki lat 90-tych to czas tworzenia polskiej marki i jej promocji za granicą. Czasy niezwykle ciekawe, bo to co działo się na wtedy na arenie międzynarodowej z Polską otwierało nam okno na świat – tłumaczy Szumowski. Na początku lat początku lat dwutysięcznych to on był współorganizatorem misji gospodarczych do Afryki, Ameryki Południowej, Chin, Korei Południowej, Mongolii, Kazachstanu, czy Kirgistanu.
─ Szczycę się tym, że miałem jedną z pierwszych wiz do Arabii Saudyjskiej, choć nigdy jej nie wykorzystałem. To wiązało się z moim członkostwem w radzie nadzorczej firmy Polimex-Cekop. W tym czasie z ramienia ministra byłem członkiem kilku rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa: Ciechu, Animexu, AGROS Holding SA itd. I właśnie jeden z projektów, który się pojawił dotyczył możliwości importu do Polski słodkiej ropy z Arabii Saudyjskiej za towary i usługi, które mogliśmy wtedy jeszcze przed nawiązaniem stosunków dyplomatycznych z Arabią realizować. Mogę powiedzieć, że nie tworzyłem, bo byłoby to przesadą, ale świadomie uczestniczyłem w bardzo ciekawym projekcie – mówi gość Polskiego Radia 24.
Uczyliśmy się od Hiszpanów
Polska nie miała wtedy doświadczenia jeśli chodzi o promocję. ─ Uczyliśmy się od innych, przyglądaliśmy osiągnięciom innych krajów - mówi.
─ Moje późniejsze doświadczenia w Polsko-Hiszpańskiej Izbie Gospodarczej były bardzo przydatne. Hiszpania i Polska były bardzo często porównywane ze sobą: mieliśmy między innymi podobny poziom gospodarki, podobną populację, bo około 40 milionów obywateli. Tych podobieństw było sporo. Przyglądaliśmy się więc temu jak Hiszpanie pięknie wypromowali swój kraj po erze Franco, korzystaliśmy z ich doświadczeń. I w zasadzie w pewnym zakresie można było zastosować prosta kalkę, np. w tym, co należy zrobić budując relacje pomiędzy administracją publiczną, pomiędzy organizacjami pozarządowymi, biznesem, dyplomacją – tak aby tę markę Polski w różnych aspektach wypromować - wspomina Andrzej Szumowski.
REKLAMA
Ekspansja zagraniczna – apetyt na sukces
Dzisiaj Polska jest znanym, rozpoznawalnym i cenionym krajem. Należymy do 30. najbardziej rozpoznawalnych, lubianych krajów.
─ Byliśmy wtedy na początku drogi, ale jak mówi chińskie przysłowie: „Każda nawet najdłuższa droga zaczyna się od pierwszego kroku” – tłumaczy Szumowski.
─ Rozpoczynała się era ekspansji polskich małych i średnich firm w krajach Europy Zachodniej, ale też na całym świecie. Polacy byli głodni sukcesu i ciekawi świata. Tworzyliśmy ofertę początkowo bardzo skromną produktowo dla biznesu, ale szybko okazało się, że polskie firmy pojawiają się wszędzie tam gdzie pojawia się szansa zrobienia interesu. To były piękne, romantyczne początki. Cieszę się, że wtedy mogłem brać skromny udział w tworzeniu zrębów tego co zaowocowało później, a czego milowym krokiem było wejście Polski w struktury Unii Europejskiej – wyznaje Andrzej Szumowski.
W roku 2011 Andrzej Szumowski został wyróżniony przez Ministra Spraw Zagranicznych Odznaką Honorową „Bene Merito” za zasługi w zakresie promocji Polski za granicą.
REKLAMA
Polska wódka jest najlepsza
Andrzej Szumowski jest też Prezesem Stowarzyszenia Polska Wódka. Od 2015 jest też przewodniczącym Rady Głównej Związków Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy, prezesem Fundacji Muzeum Polskiej Wódki. Koordynuje projekt budowy Muzeum Polskiej Wódki na warszawskiej Pradze. Od lat przekonuje, że polską wódką powinniśmy się chwalić i być z niej dumni. Ważna jest też definicja polskiej wódki. Nasza wódka jest jedyną polską produktową marką globalną tak silnie kojarzoną z naszym krajem, którą na rynkach całego świata ceni się od pokoleń - przypomina Andrzej Szumowski. Jej smak wyróżnia nas na tle innych trunków.
─ Każdy kraj liczący się na arenie międzynarodowej posiada swój narodowy trunek, którym się szczyci. Szkoci mają whisky, Francuzi swoje koniaki i szampana. Polska wódka zasługuje na to by być naszym narodowym trunkiem, bo jest ceniona przez koneserów za granicą, jest rozpoznawalna za granicą jako polska marka narodowa, osadzona w naszej kulturze, w polskiej tradycji i w polskiej historii od setek lat. Jest to produkt, którego świat nam zazdrości i powinniśmy go doceniać – tłumaczy Szumowski.
Promocja kraju przez żołądek
Przez żołądek do serca - głosi stare powiedzenie, które wciąż nie traci na aktualności. Tym sposobem Andrzej Szumowski wraz z Karolem Okrasą próbują rozkochać w kuchni polskiej żony ambasadorów.
─ Wspólnie z Karolem Okrasą od wielu lat prowadzimy program adresowany do ambasadorów, a przede wszystkim do małżonek ambasadorów akredytowanych w Polsce. Promujemy polską kuchnię, która wiąże się z przepięknym prastarym słowem „biesiada”, czyli spędzaniem czasu w sposób szczególny, niespieszny, w ostoi miejsca i przyjaciół. Jest to nasz autorski program, bo wychodzimy z założenia, że do serca ambasadorów właśnie trafimy przez żołądek, tak jak głosi stare powiedzenie. Dzięki temu, to oni będąc nawet po misji w naszym kraju, będą zaangażowanymi ambasadorami Polski na świecie. Zdarza się, że ambasadorzy razem z żonami robią nasze pierogi, przygotowują polskie ryby i pieką ciasta – według tradycyjnych polskich receptur. Kuchnia, sport i kultura to są najtańsze, najszybsze i najefektywniejsze sposoby promowania wizerunku kraju na arenie międzynarodowej – tłumaczy Szumowski.
REKLAMA
Powroty na Podlasie
Andrzej Szumowski sam też promuje Polskę w czasie swoich licznych podróży zagranicznych. Kilkakrotnie był w Chinach, Ameryce Południowej, Azji, Japonii, Kazachstanie, ale zawsze wraca tam, gdzie jak mówi, zostawił „kawałek swego serca”, czyli do Puszczy Białowieskiej. Urodzony w Białymstoku, wychowywał się na ziemi łomżyńskiej.
─ Jestem Podlasiakiem z dziada pradziada i upodobałem sobie szczególnie ten wyjątkowy region Polski jakim jest Puszcza Białowieska, rzeka Narew i Biebrza. Bo nie ma w kraju Polan równie wspaniałych miejsc jak nasze ukochane Podlasie, które jest takim tyglem kultur. To niezwykłe miejsce, gdzie odbywa się m.in. festiwal muzyki cerkiewnej w Hajnówce, i gdzie zjeżdżają wspaniale chóry z całego świata. Czasami, jeśli okoliczności pozwolą, też arię Skołuby ze "Strasznego dworu" sobie zanucę – przyznaje Andrzej Szumowski. Śpiew to pasja jego młodości. Na studiach śpiewał w chórze Akademickim Uniwersytetu Warszawskiego, z którym wyjeżdżał na tournee po Europie.
Justyna Golonko, jk
REKLAMA