Rosyjsko-polska wojna przewozowa. W czwartek wznowienie negocjacji
Jest nadzieja na przełom w rosyjsko-polskiej wojnie przewozowej. Od czwartku rozpoczną się kolejne rozmowy z Rosjanami na poziomie eksperckim.
2016-02-16, 20:46
Posłuchaj
Polskie drogi opustoszały z rosyjskich ciężarówek, w Rosji nie ma już praktycznie żadnych polskich tirów./Tomasz Marciniuk, Polskie Radio, IAR/.
Dodaj do playlisty
Na temat wznowienia rozmów wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit rozmawiał dziś ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Nikołajem Asaułem.
̶ Ustaliliśmy, że delegacja polska uda się do Moskwy jeszcze we środę, a rozmowy na poziomie ekspertów rozpoczną się we czwartek (18 lutego 2016 r.) rano. Zaproponowałem, aby jeśli dojdzie do ustaleń, które będą mogły zaakceptować obie strony, do ekspertów w piątek dołączyli wiceministrowie – powiedział wiceminister infrastruktury i budownictwa Jerzy Szmit.
Polska uważa, że dotychczasowe ustalenia w negocjacjach mogą być podstawą do dalszych rozmów
Jak informuje w komunikacie Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa, polska grupa negocjacyjna, biorąca udział w dotychczasowych rozmowach w sprawie zasad wykonywania międzynarodowych przewozów drogowych, zapoznała się projektem protokołu z negocjacji przekazanym przez stronę rosyjską.
W ocenie MIB ustalenia te mogą być podstawą do dalszych rozmów. Do projektu protokołu zostały sformułowane uwagi polskich negocjatorów i jeszcze dziś zostaną przesłane do Ministerstwa Transportu Federacji Rosyjskiej.
Wojna przewozowa między Rosją a Polską: TIR-y nie jeżdżą
Do tej pory strony nie doszły do porozumienia. Oznacza to, że polscy przewoźnicy nie mogą wykonywać kursów do Rosji, a Rosjanie do UE przez Ukrainę.
O północy z poniedziałku na wtorek straciły ważność pozwolenia na transport samochodowy towarów do Rosji. Polska nie wpuszcza przewoźników z tego kraju. Ukraina zablokowała przejazd rosyskich przewoźników przez swoje terytorium.
Rosja zmieniła w grudniu przepisy wykonawcze do umowy z 1996 r.
W grudniu ub.r. Rosjanie wydali przepisy wykonawcze do umowy międzyrządowej z 1996 r., która określa zasady realizowania przewozów drogowych pomiędzy Polską a Rosją. Zmieniły one znaczenie pojęcia przewozu na rzecz kraju trzeciego.
Wiceminister i przedstawiciel przewoźników: Rozmowy z Rosjanami są trudne, ale chcemy porozumienia
Źr, TVN24/x-news
Nowe przepisy strona rosyjska rozciąga także na towary produkowane w Polsce, np. przez filie firm zagranicznych traktując je, jako przewóz na rzecz kraju trzeciego. A liczba zezwoleń na tego typu przewóz jest bardzo ograniczona.
Negocjacje nie pomogły – nie osiągnięto porozumienia
Wiceminister infrastruktury i budownictwa odpowiedzialny m.in. za transport Jerzy Szmit poinformował, że w poniedziałek polska strona otrzymała protokół przedstawiający stanowisko strony rosyjskiej w sprawie negocjacji dotyczących transportu między obu krajami.
Powiązany Artykuł

Wojna przewozowa między Rosją a Polską: rośnie napięcie, Polska nie wpuszcza rosyjskich TIR-ów
̶ Niestety nie wszystko w nim jest w takim kształcie, który nam po pierwsze by odpowiadał, a po drugie - odzwierciedlałby to, co zostało ustalone - mówił w poniedziałek dziennikarzom Szmit.
Nie ma kolejnego terminu spotkania z Rosjanami
Zaznaczył, że nie ma na razie ustalonego kolejnego terminy spotkania z Rosjanami. Zapewnił jednak, że resort jest gotowy do podjęcia z nimi dalszych rozmów, co jest możliwie w tym tygodniu.
Polska liczy na zmianę spornych przepisów
Szmit podkreślił, że zanim dojdzie do kolejnych rozmów z Rosjanami w sprawie przewozów, chciałby uzyskać od strony rosyjskiej zapewnienie, że wspomniane przepisy zostaną zmienione.
Polska może zostać wyeliminowana z rynku rosyjskiego
̶ Jeżeli tego nie ustalimy, to można powiedzieć w znacznym stopniu nie osiągniemy naszych celów i nie będziemy w stanie chronić naszych przewoźników na terenie Federacji Rosyjskiej. I niestety z tego rynku będziemy eliminowani" - mówił. Dodał, że zdaniem ekspertów do 85 proc. polskich przewoźników "straci rację funkcjonowania w Rosji". Wskazał, że „jasnej deklaracji nie ma", że te przepisy zostaną zmienione.
W pierwszym tygodniu lutego Polska i Rosja prowadziły negocjacje na temat zasad wykonywania przewozów drogowych do Federacji Rosyjskiej oraz ustalenia liczby zezwoleń wjazdu na 2016 r. Zakończyły się one bez porozumienia. Oznacza to, że na razie polscy przewoźnicy mogą jeździć do Rosji tylko na podstawie specjalnych międzynarodowych zezwoleń - których Polska posiada 168.
Wielkie straty polskich przewoźników
Według danych Stowarzyszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych(SMPD) brak zezwoleń na transport do Rosji to straty dla ponad 2,5 tys. firm mających flotę kilkunastu tysięcy samochodów. SMPD szacuje, że brak porozumienia to strata 200 tys. przejazdów rocznie. Wartość każdego z nich to około 2 tys. euro.
W 2015 r. obowiązywał kontyngent w wysokości 250 tys. zezwoleń dla polskich kierowców podzielonych na trzy kategorie: przewozy tranzytowe, przewozy dwustronne i tzw. kraje trzecie.
Ukraina blokuje tranzyt rosyjskich ciężarówek do Europy
Tymczasem Ukraina zamknęła rosyjskim ciężarówkom drogę do Europy.
Decyzja Ukrainy, która zakazała przejazdu rosyjskim przewoźnikom, pozbawia Rosję lądowych tras transportu towarów do UE - podkreśla we wtorek rosyjska prasa. Gazety wskazują, że decyzja Ukrainy zbiegła się z nierozwiązanym sporem z Polską wokół przewozów towarowych.
Rosja odcięta od tras lądowych do Europy
"Dla Rosji tranzyt samochodowy przez Ukrainę nie jest tak ważny - główne towary eksportowe (...) dostarczane są innymi środkami transportu" - przypomina w artykule redakcyjnym ekonomiczny dziennik "Wiedomosti". Jednak - wskazuje gazeta - rosyjscy przewoźnicy "stracili teraz wszystkie lądowe trasy dostaw towarów do UE". Dziennik wymienia w tym kontekście Turcję i Polskę, z którą trwają rozmowy o wymianie zezwoleń na transport samochodowy towarów.
"Rosyjscy przewoźnicy już zaczęli wynajmować ciężarówki białoruskie i z państw bałtyckich. To naturalnie prowadzi do wzrostu cen, i to nie tylko w Rosji i na Ukrainie" - wskazują "Wiedomosti".
Dziennik zwraca uwagę na opinie, zgodnie z którymi zakaz tranzytu narusza nie tylko zobowiązania w ramach umów dwustronnych, ale i wobec stron trzecich. "Jeśli nasze kraje nie znajdują się w stanie wojny, powinniśmy wypełniać zobowiązania - wzajemne i wobec stron trzecich" - wskazuje gazeta.
Ukraina zablokowała rosyjskie ciężarówki. Nie mają jak przejechać do Europy Zachodniej
Źr. UA 1+1/x-news
I dodaje: "główne zastrzeżenie dotyczy stanu wojny. Aktywiści ukraińscy uważają Rosję za agresora z powodu Krymu i Donbasu (...); władze ukraińskie nie mogą nie liczyć się z opinią publiczną i niezbyt chcą stawiać przeszkody aktywistom, którzy w ten sposób wprowadzają swego rodzaju „sankcje obywatelskie” przeciwko Rosji".
"Nie można wykluczyć, że po osiągnięciu porozumienia w sprawie tranzytu samochodowego aktywiści znajdą jeszcze inne cele swojego +hybrydowego oporu+" - prognozują "Wiedomosti".
Na blokadzie z Polską i Ukrainą korzysta Białoruś i kraje bałtyckie
Ukraina zdecydowała się na zaostrzenie konfliktu wokół tranzytu - ocenia "Kommiersant". "W ten sposób, wraz z Polską (...), Ukraina faktycznie zamknęła rosyjskim ciężarówkom drogę lądową do UE. Jednak na tych działaniach korzystają tylko kraje bałtyckie i Białoruś" - ocenia dziennik.
Przywołuje szacunki firmy FM Logistic Customs, zgodnie z którymi wybór okrężnych tras doprowadzi do wzrostu kosztów transportu o 300-500 dol. od ciężarówki.
Zdaniem "Kommiersanta" blokada rosyjskiego tranzytu do UE może okazać się krótkotrwała. Według dziennika, który powołuje się na źródła w polskim i rosyjskim resorcie transportu, strony mogą wkrótce dojść do porozumienia w rozmowach na temat zezwoleń transportowych. "Kommiersant" podaje, że na środę zaplanowano kolejną rundę rozmów i "na niej może zapaść ostateczna decyzja o uregulowaniu konfliktu tranzytowego. Jeśli zostanie podjęta, blokada lądowa rosyjskich połączeń samochodowych z UE będzie trudna do realizacji".
"Ukraina zrobiła wszystko, by Rosja została bez tras lądowych (do UE)" - podkreśla "Moskowskij Komsomolec". Dziennik zarzuca władzom Ukrainy, że wprowadzając zakaz tranzytu postąpiły według zasady "jeśli nie możesz zdławić buntu, stań na jego czele". Gazeta zauważa, że "+ukraińska pułapka+ pojawiła się na tle nierozwiązanych na razie problemów tranzytowych z Polską".
Rządowa "Rossijskaja Gazieta" szacuje na minimum 200 dolarów koszt przymusowego postoju na granicy jednej rosyjskiej ciężarówki w ciągu doby. Cytowany przez gazetę eksport ds. transportu Aleksiej Biezborodow uważa, że Rosja powinna wykorzystywać w handlu zagranicznym wielkie porty towarowe i terminale, którymi dysponuje - m.in. w Petersburgu i Noworosyjsku.
"Komsomolskaja Prawda" cytuje ekonomistę Aleksandra Ochrimienkę, którego zdaniem przeszkody w dotarciu z Rosji towarów zamówionych i opłaconych przez europejskie firmy mogą sprawić, że firmy te - np. niemieckie czy włoskie - będą naciskać na swoje rządy, by cofnęły sankcje nałożone na Rosję.
IAR, PAP, jk