Wojna o Lecha Wałęsę

Lech Wałęsa miał w latach 70. współpracować z SB – wynika z dokumentów znalezionych w domu gen. Kiszczaka. – Konieczność pogodzenia wielkości Lecha Wałęsy pobłogosławionej Noblem z zarzutami o agenturalność jest bardzo trudna – powiedział w Polskim Radiu 24 dr Maciej Gurtowski (Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego). W Debacie Poranka o znaczeniu ujawnionych przez IPN archiwaliów.

2016-02-19, 07:35

 Wojna o Lecha Wałęsę
Były prezydent Lech Wałęsa szykuje się do kolejnej batalii sądowej/fot.PAP/EPA/MIGUEL GUTIERREZ

Posłuchaj

19.02.16 Marcin Wikło: „Nie sądzę, by Czesław Kiszczak trzymał w swoim domu sfabrykowane podróbki (…)”.
+
Dodaj do playlisty

Gośćmi Debaty Poranka w Polskim Radiu 24 byli Roman Kurkiewicz (TVN24), Marcin Wikło („wSieci”), prof. Jacek Wódz (Uniwersytet Śląski), dr Maciej Gurtowski (Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego).

Wśród przeanalizowanych przez IPN materiałów jest między innymi teczka tajnego współpracownika SB ps. Bolek i zobowiązanie do współpracy z tą służbą, podpisane nazwiskiem Lecha Wałęsy. Lech Wałęsa na doniesienia z IPN odpowiedział na swoim mikroblogu. Kategorycznie przeciwstawił się pomówieniom dotyczącym jego współpracy ze Służbami Bezpieczeństwa. "Nie zostałem złamany w grudniu 1970 r, nie współpracowałem z SB, nigdy nie brałem pieniędzy, żadnego ustnego, ani na piśmie nie złożyłem donosu. Popełniłem błąd, ale nie taki, dałem słowo, że go nie ujawnię, na pewno nie teraz jeszcze nie teraz. Chyba, że ujawnią go inni. Jeszcze żyje człowiek - sprawca, który powinien ujawnić prawdę i na to liczę. Miałem miękkie serce" - pisze Wałęsa.

– Wojna o Lecha Wałęsę to wojna pozycyjna. Lech Wałęsa jako laureat Nagrody Nobla został wydźwignięty na piedestał, z którego zejście jest nie tylko kosztowne emocjonalnie dla niego, ale też dla szerszej formacji cywilizacyjnej o charakterze międzynarodowym – powiedział w Debacie Poranka dr Maciej Gurtowski.

Prof. Jacek Wódz uznał, że Lech Wałęsa zawsze był postacią kontrowersyjną.

– Jego bohaterstwo nie ulegało wątpliwości, ale jak wszyscy wskazują, ani nie był wzorem moralnym, ani ikoną wspaniałomyślności. Poza tym, przeciętny człowiek nie żyje już sporami dotyczącymi tego, co się działo 30-50 lat temu. Całą tą sprawą podnieceni są politycy – utrzymywał gość Polskiego Radia 24.

Jak podkreślał Roman Kurkiewicz mówiąc o dokumentach znalezionych w domu gen. Kiszczaka. autentyczny nie oznacza prawdziwy.

– To SB aresztowała Lecha Wałęsę, przesłuchiwała go, nachodziła i zmuszała mniej lub bardziej do rozmowy. To była ich współpraca. Wyjaśnienia wymaga jednak kwestia, co robił z dokumentami we własnej sprawie w latach 90. Kiedy był prezydentem ewidentnie przy tym majstrował – stwierdził dziennikarz.

- W czasie swojej prezydentury Wałęsa dużo czasu spędził, na tym by odnaleźć, przejąć i zniszczyć dokumenty. Jak widać nie wszystko mu się udało - dodał Marcin Wikło.

Roman Kurkiewicz i Marcin Wikło/fot.PR24/MS Roman Kurkiewicz i Marcin Wikło/fot.PR24/MS

Marcin Wikło zauważył również, że jest mało prawdopodobne, by Czesław Kiszczak trzymał w swoim domu sfabrykowane podróbki.

Audycję prowadził Robert Walenciak.

Polskie Radio 24/dds

 

Polecane

Wróć do strony głównej