Na Węgrzech odbędzie się referendum w sprawie kwot imigrantów

Decyzję podjął tamtejszy rząd. Informując o tym premier Viktor Orban wyjaśnił, że zwołanie referendum jest odpowiedzią na nastroje społeczne.

2016-02-24, 18:00

Na Węgrzech odbędzie się referendum  w sprawie kwot imigrantów

Posłuchaj

Węgrzy zdecydują o losie kwot migracyjnych w narodowym referendum. Informację o rozpisaniu plebiscytu przekazał premier Viktor Orban. Relacja Tomasza Jędruchowa/IAR
+
Dodaj do playlisty

Jego zdaniem, wprowadzenie obowiązkowych kwot przyjmowania imigrantów bez skonsultowania tego ze społeczeństwem byłoby nadużyciem władzy.

Victor Orban powiedział, że tak zwane kwoty imigrantów nakreśliłyby nowe etniczne, kulturowe i religijne mapy Węgier oraz całej Europy.

Na konferencji prasowej podkreślił, że do tej pory żaden z europejskich rządów nie zdecydował się na zasięgnięcie opinii obywateli w tej sprawie. Nie odpowiedział jednak na pytanie, czy poda się do dymisji, jeśli społeczeństwo opowie się za kwotami.

O rozdzieleniu 120 tys. uchodźców postanowili we wrześniu unijni ministrowie spraw wewnętrznych znaczną większością głosów. Przeciwko były Czechy, Słowacja, Rumunia i Węgry, natomiast Finlandia wstrzymała się od głosu. Jednak tylko Słowacja oświadczyła później, że nie podporządkuje się tej decyzji i zaskarżyła ją przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości.

REKLAMA

Słowacki premier Robert Fico uważa, że pomysł jest nieuzasadniony i nielogiczny, ponieważ - jak pokazuje dotychczasowe doświadczenie - nie ma szans na powodzenie.

- Ta decyzja o kwotach została podjęta wbrew europejskiemu prawu. Kwoty uważamy za niemożliwe do zrealizowania. Praktyka pokazuje, że kwoty są fiaskiem - powiedział Robert Fico po posiedzeniu rządu, na którym zatwierdzono wystąpienie z pozwem.

Powiązany Artykuł

imigranci 1200
Imigranci w Europie

Do ostatniej chwili ważyły się też losy przyłączenia się do pozwu Czech. Proponował to między innymi czeski minister finansów i wicepremier Andrej Babisz. Ostatecznie gabinet Bohuslava Sobotki zrezygnował z udziału w batalii prawnej.

Swój sprzeciw wobec kwot migracyjnych ostatecznie zgłosiła też Bułgaria, która wcześniej popierała unijny plan walki z kryzysem imigracyjnym. Szef bułgarskiej dyplomacji Daniel Mitow oświadczył, że jego kraj nie będzie przyjmować nowych uchodźców, niezależnie od oczekiwań Unii Europejskiej w tym zakresie.

REKLAMA

We wrześniu zeszłego roku UE przyjęła plan zakładający rozlokowanie 66 tysięcy uchodźców, z całkowitej liczby 120 tysięcy zaakceptowanej przez Komisję Europejską. Na jego mocy do Polski trafić ma około 5 tysięcy uchodźców. Do tego dochodzi 2 tysięcy osób, których przyjęcie Polska deklarowała wcześniej. Decyzja w sprawie pozostałych 54 tysięcy ma zostać podjęta za rok.

W marcu Komisja Europejska zamierza przedstawić propozycję wprowadzenia w UE stałego mechanizmu podziału uchodźców, który byłby uruchamiany automatycznie w sytuacji presji migracyjnej na jedno lub więcej państw unijnych. Dla każdego kraju wyliczano by kwoty uchodźców, które należy przyjąć. Kwoty mają być oparte na stałych kryteriach: liczby ludności, wielkości PKB, poziomu bezrobocia i dotychczasowej liczby azylantów.

Za tym systemem jest około połowy krajów UE, w tym Niemcy, Francja, Szwecja czy Włochy. Przeciw są przede wszystkim państwa Europy Środkowej i Wschodniej, w tym Polska. Niektóre państwa zaczęły już szukać alternatywy i rozważać przejęcie znaczącej liczby uchodźców syryjskich bezpośrednio z obozów w Turcji.

EBS/x-news

REKLAMA

Do "grupy przyjaciół przesiedleń uchodźców" należą Niemcy, Austria, kraje Beneluksu, Finlandia, Szwecja, Francja, Słowenia, Portugalia i Grecja. Liczą one, że możliwość dostania się do UE w legalny sposób w ramach przesiedlenia z obozów w Turcji zniechęci uchodźców do nielegalnego przeprawiania się przez Grecję i Bałkany Zachodnie.

Polska, tak jak cała Grupa Wyszehradzka, jest przeciwna obowiązkowemu rozdziałowi kolejnych migrantów. - Jesteśmy gotowi do tego, by pomagać humanitarnie, żeby przeznaczyć środki na pomoc, dla tych, którzy tej pomocy humanitarnej potrzebują, ale jesteśmy krytyczni, jeśli chodzi o przyjmowanie imigrantów do Polski - podkreśliła w listopadzie premier Beata Szydło.

TVN24/x-news

O zorganizowanie w Polsce referendum w sprawie przyjmowania uchodźców apeluje ruch Kukiz'15.

REKLAMA

IAR/PAP/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej