Dual listing niewiele pomaga spółkom
Filip Gorczyca z firmy doradczej PWC nie spodziewa się wielu transakcji dual listingu, czyli podwójnych notowań w wykonaniu polskich spółek.
2016-02-24, 21:51
Posłuchaj
Prawie tydzień temu na giełdzie w Londynie zadebiutowała w ten sposób firma Work Service, notowana już na warszawskim parkiecie.
̶ Nie spodziewam się wielu naśladowców - mówił gość Polskiego Radia 24.
Jak tłumaczy, wynika to z faktu, że obecnie wszyscy inwestorzy instytucjonalni mają dostęp do wszystkich rynków.
̶ Fundusz w Wielkiej Brytanii może nabywać akcje spółek w Londynie jak i tych w Warszawie – podkreśla ekspert.
REKLAMA
Dual listing nie zwiększa obrotów na drugim parkiecie
Ponadto, jak dodaje, samo dopuszczenie do obrotu na drugim rynku, nie oznacza, że następują na nim wielkie obroty. Na ogół są one tam znikome, a większość obrotu koncentruje się na rynku macierzystym.
W Warszawie jest podobnie
A udowadniają to także podwójne notowania, które spółki zagraniczne przeprowadzały na warszawskim parkiecie.
̶ Właściwie na wszystkich tych spółkach mamy znikomą płynność. Czyli takie cele – jak pozyskanie nowych inwestorów, czy zwiększenie płynności, w większości przypadków nie zostały za bardzo osiągnięte – mówi.
̶ Można powiedzieć, że w wielu przypadkach skończyły się one rozczarowaniem – konkluduje ekspert.
REKLAMA
Pozostaje więc promocja
A dual listing to nie tylko sposób na pozyskanie nowego kapitału czy nowych inwestorów, ale również możliwość wypromowania swojej spółki na rynkach międzynarodowych, wśród kontrahentów zagranicznych.
Sylwia Zadrożna, jk
REKLAMA