NBA: Gortat szalał na tablicach, Czarodziejom do wygranej zabrakło punktu

Polak zdobył osiem punktów i miał 17 zbiórek, ale jego Washington Wizards w sobotnim meczu przegrali u siebie z Indiana Pacers 99:100. Ich druga porażka z rzędu zepsuła "polską noc" w stolicy USA.

2016-03-06, 09:09

NBA: Gortat szalał na tablicach, Czarodziejom do wygranej zabrakło punktu
Marcin Gortat. Foto: Keith Allison/flickr/CC

Posłuchaj

Korespondencja Marka Wałkuskiego o "polskiej nocy" w Waszyngtonie (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Goście, którzy przegrali cztery z poprzednich pięciu spotkań w lidze, przerwali na sześciu serię zwycięstw "Czarodziejów" na własnym parkiecie. Ostatni raz koszykarze ze stolicy przegrali u siebie 3 lutego z broniącymi tytułu Golden State Warriors.

O wyniku sobotniego spotkania w dramatycznej końcówce decydowały rzuty wolne. Na 41,5 s przed ostatnią syreną przy wyniku 98:97 dla gości wykonywał je najlepszy zawodnik Wizards John Wall. Trafił jeden. Gospodarze wybronili akcję rywali i na 11 s przed końcem na linii stanął z kolei faulowany w ataku na kosz Nene. Brazylijczyk, który pół minuty wcześniej zastąpił Gortata, także miał udaną tylko jedną próbę.

Przy stanie 99:98 dla gospodarzy na trzy sekundy przed upływem regulaminowego czasu gry rzuty wolne wykonywał najlepszy w zespole Pacers Paul George. Nie pomylił się. Wizards mieli jeszcze szansę, trener Randy Wittman wziął czas i rozrysował akcję, ale rzut Walla z trudnej pozycji był niecelny.

Słabo wykonywane przez gospodarzy rzuty wolne (15/24, rywale - 19/20) oraz większa liczba strat (16-12) spowodowały, że organizowana w Waszyngtonie już po raz trzeci „Polish Heritage Night" (Noc Polskiego Dziedzictwa) nie była tak radosna dla Gortata, jego kolegów z drużyny i gości, jak mogła być.

REKLAMA

Tego dnia na trybunach hali Verizon Center wśród 20356 widzów zasiadło więcej niż zwykle rodaków 32-letniego łodzianina. Z kraju przybyli zaproszeni przez koszykarza goście, wśród nich żołnierze jednostki „Grom”, zaprezentowani w przerwie na parkiecie oraz młodzi adepci koszykówki, zwycięzcy wakacyjnych campów organizowanych przez Fundację MG13. Obecny był ambasador RP w Stanach Zjednoczonych Ryszard Schnepf.

Przed meczem Gortat wręczył koszulkę Wizards z numerem „13” pułkownikowi Romualdowi Lipińskiemu, 90-letniemu weteranowi II wojny światowej. W przerwach w grze publiczność uczestniczyła w konkursach tematycznie związanych z Polską, oglądała też na telebimie Gortata częstującego kolegów z zespołu polskimi pierogami. W przerwie spotkania na parkiecie występował zespół cheerleaderek z Gdyni.

Polski środkowy był zdecydowanie najlepiej zbierającym zawodnikiem spotkanie, ale w ataku miał niższą skuteczność niż zwykle. Przebywał na parkiecie 33 minuty, trafił trzy z ośmiu rzutów za dwa punkty i dwa z czterech wolnych, zebrał 10 piłek w obronie i sześć w ataku, miał dwie asysty, przechwyt, cztery bloki istratę. Popełnił jeden faul. W sobotę przekroczył liczbę 4500 zbiórek uzyskanych w sezonie zasadniczym NBA (ma ich 4501).

Liderem zespołu gospodarzy był John Wall - 25 pkt, 12 asyst i sześć zbiórek. Markieff Morris dodał 14 pkt, a Bradley Beal, który po długiej przerwie wrócił do pierwszej piątki i wystąpił bez maski ochronnej na twarzy - 12. Ten ostatni doznał jednak kontuzji miednicy w trzeciej kwarcie i już nie wrócił na boisko.

REKLAMA

W zespole gości wyróżnili się superstrzelec Paul George - 38 pkt (13/22 z gry, 8/8 z wolnych), Monta Ellis - 17 i George Hill - 12.

Koszykarze z Waszyngtonu z bilansem 30-32 pozostają na 10. miejscu w Konferencji Wschodniej.

Kolejne trzy spotkania rozegrają na wyjeździe: we wtorek z Portland Trail Blazers, w piątek z Utah Jazz i dzień później z Denver Nuggets.

bor

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej