Rynek sztuki współczesnej w Polsce: im większy obraz, tym lepiej się sprzedaje
Niedzielny ranek, ulica Wiejska w Warszawie. Kilkoro młodych ludzi pakuje do furgonetki opakowane przedmioty.
2016-03-21, 19:00
Posłuchaj
– To obrazy i rzeźby po aukcji, część wraca do Wrocławia, część wieziemy do klienta tutaj, na miejscu.
̶ Kupił 4 obrazy i małą rzeźbę – mówi jeden z uwijających się przy samochodzie chłopaków.
– Były dwie, tak zwane upcyklingowe; ze znalezionych pozostałości została stworzona nowa forma.
– Jakieś duże te obrazy – mówię.
REKLAMA
– Im większe, tym lepiej idą – śmieją się organizatorzy aukcji. Poszła ponad połowa z 70 wystawionych.
Aukcje dzieł sztuki współczesnej młodych polskich twórców zorganizował Dom Aukcyjny DNA z Wrocławia. W Warszawie byli po raz pierwszy. Jeżdżą z aukcjami do Katowic, Krakowa i organizują je we Wrocławiu. W sumie kilkanaście w roku, bez miesięcy wakacyjnych.
Menadżer galerii i Domu Aukcyjnego DNA, Kinga Jasińska mówi, że zajmują się wyłącznie sztuką współczesną artystów, którzy dopiero podchodzą do rynku sztuki.
Liczy się gust kupującego, mniej opinia w katalogu czy dorobek artysty
Jej zdaniem, klienci interesują się coraz bardziej tym rynkiem, ale nie kierują się ocenami z katalogów lecz własnym gustem i odczuciami.
REKLAMA
Notowania samego artysty, jego osiągnięcia i nagrody mają znaczenie drugorzędne. Niezależnie, czy będą wisiały w domach czy biurach, prace mają być ładne – podkreśla Kinga Jasińska.
Dzieło, jako inwestycja, na drugim planie
Inwestowanie jest tu efektem ubocznym. Jeśli po kilkunastu latach okaże się, ze dzieło nabrało wartości, tym lepiej.
Cena wywoławcza obrazów na aukcjach DNA wynosi 500 zł. Ceny końcowe wahają się od 500 zł do 5 tysięcy zł.
Zdarza się, że ten sam artysta z podobną pracą raz licytowany jest za 500 zł, a innym razem za kilka tysięcy zł.
REKLAMA
Generalnie, mówi menadżerka, chcemy pomóc młodym artystom na tym trudnym rynku, a jeśli po kilkunastu latach okaże się, że ich obrazy zwielokrotniły wartość, tym lepiej.
Bo artystów mamy dobrych, ale sami się nie wypromują. Dobry PR , reklama to niemal połowa sukcesu. Dlatego jeździ się z aukcjami do różnych miast i pokazuje klientom dobrą, niedrogą współczesną sztukę. Z coraz lepszym skutkiem – kupują dla siebie, na prezenty bliskim i biznesowe. Podczas warszawskiej aukcji DNA sprzedało większość z 70 przywiezionych obrazów. Rekordzista zakupił 12.
Aleksandra Tycner
REKLAMA