Trybunał Konstytucyjny wrócił do rozpatrywania spraw. Prokurator Generalny napisał do sędziów. "Nie ma tam ostrzeżeń, czy gróźb"

Trybunał Konstytucyjny - w składzie 11 sędziów - w środę o godz. 13.45 ma ogłosić wyrok ws. przepisów Kodeksu wyborczego odnoszących się do uprawnień komisarzy wyborczych. Będzie to pierwsze orzeczenie niedotyczące przepisów o Trybunale od początku sporu wokół TK.

2016-04-06, 13:30

Trybunał Konstytucyjny wrócił do rozpatrywania spraw. Prokurator Generalny napisał do sędziów. "Nie ma tam ostrzeżeń, czy gróźb"
Przewodniczący TK Andrzej Rzepliński oraz sędziowie Stanisław Biernat i Leon Kieres podczas rozprawy przed Trybunałem Konstytucyjnym . Foto: PAP/Paweł Supernak

Posłuchaj

TK po kilku tygodniach przerwy wraca do orzekania. Relacja Kseni Maćczak (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Rozprawie, która według TK odbywała się w pełnym składzie, przewodniczył prezes Andrzej Rzepliński, sędzią sprawozdawcą jest Mirosław Granat. - Nie jest tak, że TK wznawia dzisiaj prace, TK nawet na jeden dzień nie przerwał swych prac - powiedział na początku rozprawy Rzepliński.

- Trybunał uznaje sprawę za bardzo dobrze wyjaśnioną do wydania orzeczenia, a jeszcze lepiej byłoby, gdyby stawili się uczestnicy ustawowi, tzn. przedstawiciele Prezesa Rady Ministrów, marszałka Sejmu i Prokuratora Generalnego - powiedział z kolei Rzepliński na zakończenie rozprawy.

Na rozprawie stawili się bowiem przedstawiciele Naczelnego Sądu Administracyjnego, który zadał pytanie w sprawie, Państwowej Komisji Wyborczej oraz wójt gminy Czernichów (której dotyczy pytanie NSA). W TK nie stawili się natomiast przedstawiciele Sejmu i prokuratora generalnego.

Pismo od Prokuratora Generalnego

Prezes Andrzej Rzepliński na początku rozprawy poinformował, że kilka minut przed jej rozpoczęciem wpłynęło pismo Prokuratora Generalnego. - Generalnie stanowi to pismo instrukcję obsługi spraw przez Trybunał Konstytucyjny i niepodporządkowanie się postanowieniom tej instrukcji grozi konsekwencjami prawnymi dla sędziów TK - powiedział.

REKLAMA

TVN24/x-news

"W związku z nadsyłanymi zawiadomieniami o rozpoznaniu spraw przez TK w sprawach nieznanych ustawie i z pominięciem ustawowych regulacji dotyczących wyznaczania terminów rozpraw i posiedzeń, na których powinny być rozpoznawane sprawy zawisłe przed TK, zmuszony jestem poinformować, że Prokurator Generalny nie może uczestniczyć w tego rodzaju działaniach Trybunału. Oznacza to również niemożność przedstawienia pisemnych stanowisk w sprawach podlegających rozpoznaniu przez Trybunał Konstytucyjny, gdyż przedstawianie owych stanowisk w zaistniałej sytuacji mogłoby zostać odebrane, choćby przez opinię publiczną, jako akceptacja ze strony Prokuratora Generalnego do działań sprzecznych z ustawą o Trybunale Konstytucyjnym, a w konsekwencji także z Konstytucją, która w artykule 197 jednoznacznie przesądza że Trybunał może działać tylko w trybie określonych ustawą" - głosił fragment pisma odczytany przez Rzeplińskiego.

Posłuchaj

Posłuchaj

Przewodniczący Andrzej Rzepliński odczytał pismo od Zbigniewa Ziobro (IAR) 0:16
+
Dodaj do playlisty

"Pismo nie jest instrukcją"

Ministerstwo sprawiedliwości przedstawiło treść listu prokuratora generalnego do Trybunału Konstytucyjnego. Rzecznik ministerstwa sprawiedliwości Sebastian Kaleta powiedział IAR, że nieprawdziwe są słowa prezesa Trybunału Andrzeja Rzeplińskiego, jakoby list był instrukcją i zawierał groźby.

- Słowa prof. Rzeplińskiego podczas dzisiejszego wystąpienia nie oddają treści stanowiska Prokuratora Generalnego. Nie ma tam ostrzeżeń, czy gróźb kierowanych wobec sędziów. Pismo to nie jest również jakąkolwiek instrukcją - powiedział rzecznik.

REKLAMA

Posłuchaj

Sebastian Kaleta powiedział, że nieprawdziwe są słowa prezesa Trybunału Andrzeja Rzeplińskiego (IAR) 0:21
+
Dodaj do playlisty

Sebastian Kaleta poinformował, że prokurator generalny przedstawił w liście stanowisko wobec sporu o Trybunał Konstytucyjny, konsekwentne z wcześniejszymi wypowiedziami na ten temat.

Pierwsza rozprawa

To pierwsza rozprawa w Trybunale od początku sporu wokół obsady sędziów i przepisów o Trybunale. Przewodniczący składu Andrzej Rzepliński poinformował, że Trybunał prowadzi rozprawę na mocy ustawy z 1997 roku, bo nowelizacja autorstwa PiS została miesiąc temu zakwestionowana.

Ale właśnie z tego powodu nie stawiły się strony postępowania prokurator i przedstawiciel Sejmu, co skrytykowała na początku rozprawy Małgorzata Masternak-Kubiak z Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jak mówiła, NSA "nie rozumie, dlaczego przedstawiciel władzy ustawodawczej i prokurator generalny lekceważy nasze pytanie prawne". Małgorzata Masternak-Kubiak dodała, że to pytanie ma doniosłe znaczenie z punktu widzenia funkcjonowania samorządu terytorialnego i praw jednostki.

Powiązany Artykuł

TrybunałKonstytucyjny 1200 free.jpg
Konflikt wokół TK

Marszałek Senatu Stanisław Karczewski powtórzył w środę rano, że Trybunał Konstytucyjny nie może orzekać w obecnym składzie. Polityk PiS argumentował, że jest to niezgodne z aktami prawnymi. 

REKLAMA

- Powtórzę jeszcze raz mój apel i prośbę do Trybunału Konstytucyjnego, żeby obniżyć temperaturę sporu politycznego. Prawo i Sprawiedliwość zainicjowało dobry dialog i chcemy ten dialog prowadzić - powiedział Stanisław Karczewski.

PO chce wyjaśnień ws. listu do sędziów TK

Jeszcze w środę PO chce złożyć wniosek do marszałka Sejmu o pilne zwołanie sejmowej komisji sprawiedliwości, podczas którego minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro miałby wytłumaczy się z pisma, jakie wysłał do sędziów TK - poinformował poseł PO Krzysztof Brejza.

- Jako Platforma Obywatelska składamy w dniu dzisiejszym wniosek do marszałka Kuchcińskiego o pilne zwołanie komisji sprawiedliwości i zaproszenie ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry i zażądamy od niego wyjaśnień w tej bulwersującej sprawie - zapowiedział podczas środowej konferencji prasowej Brejza.

- Jesteśmy głęboko zaniepokojeni treścią tego listu, a tak naprawdę instrukcji - mówił Brejza. - Instrukcji, w której Prokurator Generalny, który jest politykiem, wysuwa argument siły (...) - sankcje karne. To już jest groźba kierowana nie tylko wobec prezesa Trybunału Konstytucyjnego, ale wobec wszystkich sędziów sądu konstytucyjnego demokratycznego państwa prawa, jakim jest Polska - dodał.

REKLAMA

W ocenie posła PO list ministra Ziobry do TK jest "bardzo niebezpiecznym sygnałem" dla wszystkich polskich sądów. - Lada moment okaże się, że Prokurator Generalny tej "pisokratury" zacznie kierować instrukcje do sądów rejonowych, sądów okręgowych - mówił Brejza.

Szef komisji sprawiedliwości i praw człowieka poseł Stanisław Piotrowicz (PiS) powiedział PAP, że grupa posłów ma prawo domagać się zwołania nadzwyczajnego posiedzenia. - Posiedzenie komisji odbędzie się. Na decyzję o jego zwołaniu jest miesiąc. Na pewno znajdziemy stosowną chwilę, żeby posiedzenie w przedmiocie, o który wnioskuje PO, odbyło się - dodał.

"Dwa kroki do tyłu"

Do listu Ziobry odniósł się też podczas briefingu w Sejmie prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, który ocenił, że to "dwa kroki do tyłu" - jeśli chodzi o kwestię rozwiązania sporu wokół TK. - Po wyjeździe przedstawicieli Unii Europejskiej, opada (ze strony PiS) chęć do dialogu, a jest zaostrzanie stanowiska - podkreślił.

Zdaniem prezesa PSL, list Ziobry, to "ustawianie do kąta Trybunału Konstytucyjnego". "Wszyscy goście (unijni) i większość partii opozycyjnych apeluje o publikację wyroku Trybunału, a mamy kolejną falę ataku na TK. To nie doprowadzi do wyjścia z sytuacji" - przekonywał.

- PSL jest zwolennikiem dialogu, ale dialog musi być oparty na poszanowaniu praw każdej ze stron, a nie na tym, że wciągamy się w jakąś grę, teatr - powiedział Kosiniak-Kamysz. Jak dodał, jeśli nie dojdzie do rozwiązania sporu wokół TK, to "źle się to skończy dla Polski i Polaków".

- Apeluję (do PiS), aby wytrwali przynajmniej dłużej niż tydzień w postanowieniu nawiązania dialogu w Polsce. Jeżeli PiS ma dobre intencje, to nie będzie postępował w tak radykalny sposób, jak dzisiaj (pokazuje) wysłany list - dodał prezes PSL.

"Kto rządzi w Polsce?"

Oburzeni listem Ziobry są też politycy Nowoczesnej. - Dzisiejszy list Zbigniewa Ziobry pokazuje, że przejawia on zapędy autorytarne. I mam pytanie: kto rządzi w Polsce - minister Ziobro czy Jarosław Kaczyński, czy pies macha ogonem, czy ogon macha psem?" - pytał lider Nowoczesnej Ryszard Petru.

Zwrócił uwagę, że kilka dni temu, po spotkaniu z liderami partyjnymi Kaczyński deklarował wolę dialogu w sprawie konfliktu wokół TK. - Zwykle jest tak, że jak armie ze sobą walczą, to na rozmowy pokojowe idzie się z dobrymi intencjami, a jeżeli kilka dni później jeden z generałów uderza, i to w TK, i grozi sędziom Trybunału, to można to odebrać jako wypowiedzenie wojny - ocenił Petru.

REKLAMA

- Albo jest to w porozumieniu z Jarosławem Kaczyńskim, to wtedy oczekiwałbym również jednoznacznej deklaracji od Jarosława Kaczyńskiego, lub to jest niezgodne z tym, co myśli Jarosław Kaczyński, to wtedy powinna mieć miejsce natychmiastowa dymisja Zbigniewa Ziobry - zaznaczył lider Nowoczesnej.

Wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak przypomniała, że państwo prawa opiera się m.in. na trójpodziale władzy - ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. - Oznacza to, że władza sądownicza nie może wydawać decyzji administracyjnych czy też uchwalać ustaw, a władza wykonawcza nie może ingerować w wydawane przez sądy wyroki. To sądy wydają wyroki, i jeżeli ktoś nie zgadza się z treścią wyroku, przysługuje mu prawo odwołania - podkreśliła posłanka Nowoczesnej.

Jak dodała, prokurator nie ma żadnych podstaw prawnych do tego, by kontrolować, sprawdzać prawidłowość czynności procesowych podejmowanych przez sędziego czy prezesa TK. - W przeciwnym razie dochodzi do naruszania kompetencji poszczególnych władz, a co za tym idzie - naruszania, w przypadku władzy sądowniczej, jednej z podstawowych zasad naszego systemu prawnego - przewidywalności prawa i orzeczeń - zaznaczyła Dolniak.

Rzecznik klubu Kukiz'15 Jakub Kulesza pytany przez PAP, jak ocenia środowe posiedzenie TK i list Ziobry, powiedział: "z jednej strony Trybunał Konstytucyjny zbiera się i orzeka niezgodnie z działającą ustawą, uchwaloną przez większość rządową, ale z drugiej strony rząd nie ma możliwości zabraniania Trybunałowi zbierania się i orzekania, czy te zebrania są legalne, czy nie, nie ma możliwości odmawiania publikacji orzeczeń TK" - powiedział.

"Mam nadzieję, że przyjdzie refleksja"

List ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry do prezesa Trybunału Konstytucyjnego jest apelem o działanie zgodnie z prawem i należy go traktować jako informację - oceniają politycy PiS. Ich zdaniem niezgodna z prawem jest środowa rozprawa Trybunału.

REKLAMA

Rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek mówiła dziennikarzom w Sejmie, że nie dziwi to, iż w rozprawie nie bierze udziału przedstawiciel Prokuratora Generalnego. Jak podkreśliła, minister Ziobro "mówił wielokrotnie, że nie będzie brać udziału w procesie, który rozpoczął Trybunał Konstytucyjny, ponieważ skład, liczba sędziów, którą zaproponował TK, jest niezgodna z ustawą, która została przez Sejm przyjęta".

Jak mówiła, to prezes PiS Jarosław Kaczyński rozpoczął dialog, zwracając się do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego o zaproszenie liderów partii politycznych na spotkanie. - Wszyscy poza Platformą Obywatelską wyszli (ze spotkania) zadowoleni, wszyscy mają nadzieję, że te spotkania będą trwały i wszyscy przyjęli do wiadomości to, że działa zespół ekspertów, który został powołany przez marszałka Kuchcińskiego - powiedziała Mazurek. Wyraziła nadzieję, że dialog będzie trwał.

Rzeczniczka apelowała o to, by zaczekać na efekty prac zespołu ekspertów z oceną działań PiS.

W jej ocenie nie ma też nic dziwnego w wysłaniu przez ministra Ziobrę listu do prezesa TK. "Nie zgadzam się z taką narracją, że jednym wolno wszystko, a innym nie wolno nic. Opozycji wolno jeździć do Brukseli, na nas donosić, a ministrowi sprawiedliwości nie wolno napisać listu do prezesa Trybunału Konstytucyjnego. To jest naprawdę chore" - mówiła Mazurek.

REKLAMA

Szef sejmowej komisji sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz (PiS) skrytykował działania Trybunału, szczególnie jego prezesa. - Nie wystarczy ubrać togę, ubrać łańcuch na szyi i usiąść w dobrym miejscu, żeby wyrokować. Wyrokowanie musi odbywać się w granicach prawa. Na podstawie jakiego prawa dzisiaj Trybunał proceduje? Nie proceduje na podstawie ustawy o TK, ani nie proceduje w oparciu o konstytucję, bo konstytucja zakłada, że Trybunał składa się z 15 sędziów - powiedział PAP Piotrowicz.

- Mamy do czynienia z ewidentnym przykładem niestosowania się do prawa. Trybunał Konstytucyjny stawia się ponad prawem i innymi władzami. Trybunał nie zamierza stosować się do ustaw, łamie porządek konstytucyjny. Trybunał, który ma stać na straży konstytucji, łamie ją - dodał.

Piotrowicz podkreślił, że aby rozwiązać obecny spór potrzebne są "rozmowy o charakterze politycznym". Dodał, że w dalszej kolejności jest potrzebna zmiana konstytucji, na co zwraca uwagę m.in. Komisja Wenecka, a także zmiana ustawy o TK.

Piotrowicz zwrócił uwagę, że jest powołany przez marszałka Sejmu zespół ekspertów ds. problematyki Trybunału Konstytucyjnego. "Eksperci dokonają analizy zaleceń Komisji Weneckiej. Poczekamy na wyniki prac zespołu. Być może wiele kwestii uda się uregulować na podstawie zmiany ustawy o TK" - powiedział Piotrowicz.

- Mam nadzieję, że przyjdzie refleksja. Bo największym problemem Trybunału jest jego prezes. Odnoszę wrażenie, że postawa prezesa Trybunału zaczyna uwierać niektórych sędziów Trybunału, którzy muszą się czuć niekomfortowo - dodał

"Prokurator nie może uczestniczyć w fikcji"

- Jeśli konstytucja jest łamana, to w takich działaniach prokurator generalny na pewno nie będzie uczestniczył i ich sankcjonował, a z tego, co wiem, TK chce złamać art. 197 konstytucji zwołując w trybie nieprzewidzianym ustawą kolejne swoje spotkanie - mówił we wtorek minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro, pytany o udział przedstawiciela prokuratury w rozprawie. Dodał, że powinny być publikowane wyroki TK, ale "nie jakieś stanowiska, które zapadają poza regułami określonymi w konstytucji i ustawach".

- Prokuratura stoi na straży praworządności. Prokurator nie może uczestniczyć w fikcji, która tak naprawdę ma służyć wyłącznie pewnym interesom polityczno-partyjnym, wywierać presję na jakieś rozwiązanie - mówił Zbigniew Ziobro.

Spór o TK

W czwartek sędziowie mają ogłosić wyroki w sprawach dotyczących Służby Celnej oraz zwrotu kosztów procesu.

REKLAMA

Będą to pierwsze sprawy od czasu sporu wokół obsady sędziów i przepisów o Trybunale.

Po raz ostatni TK wydał wyrok w sprawie niezwiązanej z przepisami odnoszącymi się do Trybunału 24 listopada zeszłego roku. Prezes Rzepliński zapowiadał, że TK zacznie wyznaczać terminy kolejnych spraw dopiero po rozpoznaniu grudniowej noweli o Trybunale autorstwa PiS. 9 marca TK uznał, że cała nowelizacja autorstwa PiS narusza konstytucję. Według rządu nie był to wyrok i dlatego nie będzie publikowany.

Uznana przez TK za niekonstytucyjną nowelizacja ustawy o Trybunale zmieniała m.in. liczebność składów sędziowskich podczas rozpraw. Sprawy wyznaczone w TK na środę oraz czwartek odbędą się w składach sędziowskich określonych na zasadach sprzed nowelizacji PiS.

Nowa ustawa o TK?

W połowie marca w "Rzeczpospolitej" prezes PiS Jarosław Kaczyński pytany o kolejne orzeczenia TK, powiedział: "Korzystne czy niekorzystne opinie przyjmowane przez to grono sędziów będą traktowane jako +non est+ – nieistniejące".

- Być może potrzebna będzie specjalna ustawa, która ureguluje skutki prawne działań przedstawicieli instytucji państwa działających niezgodnie z prawem - dodał wówczas Kaczyński. Po spotkaniu liderów partyjnych w Sejmie w ubiegłym tygodniu PiS mówił o planach uchwalenia kolejnej ustawy, która ureguluje sytuację wokół Trybunału.

REKLAMA

TVN24/x-news

IAR,PAP,kh

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej