List otwarty byłych prezydentów. Apelują o mobilizację opozycji
Sygnatariusze listu otwartego, wśród których są m.in. byli prezydenci RP, napisali, że PiS nie zamierza zejść z drogi niszczenia porządku konstytucyjnego. To rozpaczliwy krzyk establishmentu III RP - ocenia szefowa kancelarii premiera Beata Kempa
2016-04-25, 16:10
Posłuchaj
W liście otwartym opublikowanym w poniedziałek byli: prezydenci, ministrowie spraw zagranicznych, działacze opozycji w PRL, zaapelowali do wszystkich Polaków o kierowanie się w codziennej pracy i działaniu porządkiem prawnym zgodnym z Konstytucją, a także do polityków opozycji o współdziałanie w obronie państwa prawa oraz swobód obywatelskich.
"Próba stworzenia przez PiS porządku własnego jest uzurpacją władzy. Wzywamy polityków obozu rządzącego, którym drogie są państwo i demokracja, do odmowy udziału w ich niszczeniu. Przypominamy, że za łamanie Konstytucji winni poniosą odpowiedzialność" - napisali autorzy listu.
"Język jest absurdalny"
- To jest opinia tych trzech panów, pewnie paru innych osób. Ja się z tą opinią nie zgadzam - powiedział wicepremier, minister kultury Piotr Gliński w TVN24. Według niego stwierdzenie, że PiS nie zamierza zejść z drogi niszczenia porządku konstytucyjnego są insynuacjami. - Cóż to za przypisywanie jakiejś woli niezamierzania zejścia z jakiejś drogi? W ogóle ten język jest absurdalny. Absurdem jest teza, że w Polsce jest zagrożona demokracja - powiedział wicepremier.
Zdaniem Glińskiego obecna opozycja polityczna nie potrafi wymyślić żadnego racjonalnego sposobu działania, nie potrafi na przykład zająć się kwestiami programowymi, nie potrafi przedstawić alternatywy programowej w sposób pogłębiony, w sposób merytoryczny i ciekawy.
REKLAMA
Szef resortu kultury zapewnił, że społeczeństwo nie jest dotknięte i nie będzie dotknięte sytuacją dualizmu prawnego, chyba że opozycja dalej będzie udawała, że jest jakaś inna równoległa rzeczywistość. - Porządek prawny w Polsce jest jasny. Konstytucja jest jasna. Jest 7. paragraf Konstytucji, który mówi, że wszystkie instytucje publiczne muszą działać w ramach prawa i w oparciu o prawo. Jest art. 197. Konstytucji, który mówi, że ustawę o Trybunale Konstytucyjnym określa Sejm i Trybunał Konstytucyjny działa, musi działać, według tej ustawy - mówił Gliński.
"Istnieją kraje bez TK"
Pytany, czy jego zdaniem myli się większość członków TK, większość korporacji prawniczych, większość byłych prezesów TK odpowiedział, że "większość sędziów to nie jest suweren w Polsce". Podkreślił, że istnieją kraje demokratyczne, które nie mają Trybunału Konstytucyjnego, jak Holandia, Luksemburg, czy Szwajcaria i nikt nie podważa porządku konstytucyjnego w tych krajach.
Gliński przyznał, że apel robi na nim wrażenie "w tym sensie, że żałuje, że opozycja wciąż powtarza te same argumenty, które są oddalone od rzeczywistości".
Wicepremier pytany był też, czy nie dziwi go, że wśród sygnatariuszy listu jest Ryszard Bugaj, który nie należał do zaprzysięgłych przeciwników PiS, a dziś ma wątpliwości, co do działań władzy. - Trochę mnie dziwi, ale to jest wybór indywidualny Ryszarda Bugaja - powiedział. - Uważam, że te tezy są naprawdę oderwane od rzeczywistości. W Polsce jest wiele problemów do rozwiązania. Obecny rząd bardzo ciężko pracuje, żeby te problemy rozwiązywać i zajmuje się merytoryczną, programową pracą. Natomiast oczywiście opozycja ma prawo do tego rodzaju wyrażania swoich poglądów - dodał.
REKLAMA
"Antyeuropejskie wypowiedzi"
Według sygnatariuszy listu, rządzący wybrali konfrontację ze wspólnotą euroatlantycką. "Spór w sprawie Trybunału realnie grozi ograniczeniem praw członkowskich w UE. Antyeuropejskie i ksenofobiczne wypowiedzi i działania rządzących podważają spójność Unii, działają na rzecz interesów imperialistycznej Rosji. Z wiarygodnego, cenionego partnera w Unii i NATO, stajemy się "państwem specjalnej troski". Chwieją się fundamenty naszego bezpieczeństwa i rozwoju gospodarczego" - napisali autorzy listu.
Ich zdaniem najbliższe miesiące zadecydują o losie praworządności i demokracji w Polsce. "Prawo i Sprawiedliwość nie zamierza zejść z drogi niszczenia porządku konstytucyjnego, paraliżowania pracy Trybunału Konstytucyjnego i całej władzy sądowniczej. Parlament pracuje pod dyktando niewielkiej większości lekceważąc argumenty i interesy mniejszości" - czytamy w liście.
Jego autorzy uważają, że Polska zmierza do autorytaryzmu i izolacji w świecie i dla powstrzymania tej tendencji niezbędna jest pełna mobilizacja społeczeństwa i środowisk opozycji oraz wypracowanie programu wspólnego działania na rzecz obrony demokracji.
W liście wyrażono uznanie i szacunek dla odpowiedzialnej, godnej postawy m.in. sędziów TK i innych sądów, a także dla Komitetu Obrony Demokracji, który - jak napisano - stał się ośrodkiem koordynującym ruchu obywatelskiego sprzeciwu. Autorzy listu wyrazili też uznanie wspólnocie euroatlantyckiej i UE za "jej zaangażowanie na rzecz ochrony praworządności i demokracji w naszym państwie".
REKLAMA
Pod listem podpisali się b. prezydenci: Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski, Bronisław Komorowski; b. szefowie MSZ: Włodzimierz Cimoszewicz, Andrzej Olechowski, Radosław Sikorski; b. opozycjoniści: Ryszard Bugaj, Władysław Frasyniuk, Bogdan Lis, Jerzy Stępień.
"Ci panowie mieli swoje pięć minut"
Szefowa kancelarii premiera Beata Kempa, odnosząc się do listu podpisanego m.in. przez trzech byłych prezydentach powiedziała, że "ci panowie już byli, mieli swoje pięć minut, mogli wiele dla Polaków zrobić". - Jeden z nich do dzisiaj ma niewyjaśnioną kwestię ewentualnej współpracy, drugi chwiał się na grobach naszych bohaterów, a trzeci młodym ludziom jako remedium na całą sytuację w kraju kazał zmieniać pracę bądź wziąć kredyt, więc jest to krzyk dość rozpaczliwy establishmentu III RP - uznała szefowa KPRM w Polsat News.
W jej ocenie "establishment III RP ma prawo się bronić". - Ale jak bardzo trzeba myśleć tylko i wyłącznie o własnych interesach, a jak mało o kraju, by wycierać sobie buzię, mówiąc, że jest to dziecko specjalnej troski - podkreśliła Kempa. - Panom zalecam, by pogodzili się z wynikiem wyborów. To naród, a nie kilku panów, decyduje o tym, kto w kraju rządzi - dodała.
Szefowa gabinetu politycznego premiera Elżbieta Witek mówiła w TVP, że nazwiska pod listem są związane z obozem władzy, który odszedł po ośmiu latach rządów. - W dalszym ciągu są środowiska, którym zależy na tym, żeby ten temat absurdu, jakim jest mówienie, że w Polsce nie ma demokracji czy praworządności, w dalszym ciągu funkcjonował w przestrzeni publicznej - powiedziała minister.
REKLAMA
W jej ocenie szkoda, że politycy podpisani pod listem "przyłączają się do szumu medialnego, który rozprzestrzeniał się także poza granice Europy, a powinni działać wręcz odwrotnie". - W moim przekonaniu powinni działać na rzecz dobrego imienia i tworzenia takiej atmosfery, która mówi o tym, że owszem, nastąpiła zmiana władzy, że ta nowa władza, którą przejęło Prawo i Sprawiedliwość, zmierza ku temu, by Polska była podmiotowa w Europie - zaznaczyła Witek.
"List ma niespójności"
Rzecznik Kukiz'15 Jakub Kulesza w odpowiedzi na list prezydentów uspokaja i zapewnia, że prawa państwa demokratycznego są w Polsce przestrzegane.
- System jest bezpieczny, bo PiS jedynie wymienia stanowiska. Niestety jednak, wygląda na to, że w kilku kolejnych latach tak zwana partiokracja nie jest zagrożona - mówił Kulesza
Jego zdaniem, list ma niespójności. - Z jednej strony nawołuje się w nim do przestrzegania obecnej konstytucji, a z drugiej apeluje o przestrzeganie zaleceń Komisji Weneckiej, a ta przecież, rekomendowała zmiany w ustawie zasadniczej - dodał rzecznik Kukiz'15.
REKLAMA
"Ważny głos w dyskusji o stanie demokracji"
Treść listu popiera Monika Rosa. Zdaniem posłanki Nowoczesnej, to ważne, że do apelu dołączają się przedstawiciele różnych środowisk piastujących w przeszłości najwyższe funkcje państwowe.
- Te środowiska mówią jasno, że dzieje się źle, a rządzący lamią konstytucję i niszczą Trybunał Konstytucyjny. A to, że pod listem podpisują się byli prezydenci pokazuje społeczeństwu, że źle dzieje się zarówno w sprawach wewnętrznych jak i polityce zagranicznej - wyjaśniała Rosa.
Sprawę komentował również rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec. Jak powiedział, to ważny głos w dyskusji o stanie demokracji i praworządności w Polsce.
- Społeczeństwo, reprezentowane przez pluralistycznych autorów tego listu jest przeciw polityce niszczenia podstaw demokracji i praworządności - mówił.
REKLAMA
Inny polityk PO Marcin Kierwiński podkreślał, że Prawo i Sprawiedliwość ma problem ze zrozumieniem, czym jest demokracja. - Demokracja to nie jest jedna partia polityczna, to nie jest ślepe wykonywanie woli prezesa Kaczyńskiego - mówił. Poseł dodał, że PiS nie chce zaakceptować tego, iż w ciągu 4 miesięcy rządzenia poniosło fiasko prowadzonej polityki zagranicznej.
PEŁNA TREŚĆ LISTU:
"Przywrócimy demokratyczne państwo prawa
Najbliższe miesiące zadecydują o losie praworządności i demokracji w Polsce.
Prawo i Sprawiedliwość nie zamierza zejść z drogi niszczenia porządku konstytucyjnego, paraliżowania pracy Trybunału Konstytucyjnego i całej władzy sądowniczej. Parlament pracuje pod dyktando niewielkiej większości lekceważąc argumenty i interesy mniejszości. Pojawiają się projekty drakońskich ustaw, takich jak bezwzględny zakaz przerywania ciąży. Władza eskaluje konflikty i podziały w społeczeństwie.
Rządzący wybrali konfrontację ze wspólnotą euroatlantycką. Spór w sprawie Trybunału realnie grozi ograniczeniem praw członkowskich w Unii Europejskiej. Antyeuropejskie i ksenofobiczne wypowiedzi i działania rządzących podważają spójność Unii, działają na rzecz interesów imperialistycznej Rosji. Z wiarygodnego, cenionego partnera w Unii i NATO, stajemy się „państwem specjalnej troski”. Chwieją się fundamenty naszego bezpieczeństwa i rozwoju gospodarczego.
Polska zmierza do autorytaryzmu i izolacji w świecie.
Dla powstrzymania tej tendencji niezbędna jest pełna mobilizacja społeczeństwa i środowisk opozycji oraz wypracowanie programu wspólnego działania na rzecz obrony demokracji.
1. Apelujemy do wszystkich Polaków o kierowanie się w codziennej pracy i działaniu porządkiem prawnym zgodnym z Konstytucją. Próba stworzenia przez PiS porządku własnego jest uzurpacją władzy. Wzywamy polityków obozu rządzącego, którym drogie są państwo i demokracja, do odmowy udziału w ich niszczeniu. Przypominamy, że za łamanie Konstytucji winni poniosą odpowiedzialność.
REKLAMA
2. Wyrażamy uznanie i szacunek dla odpowiedzialnej, godnej postawy sędziów Trybunału Konstytucyjnego, innych sądów, reprezentacji prawników oraz wydziałów prawa uczelni wyższych. Sędziom, prokuratorom i przedstawicielom innych zawodów prawniczych należy zapewnić szczególną ochronę przed konsekwencjami bezprawnych posunięć władz.
3. Opozycja parlamentarna nie może ulec presji rządzących. Nie mogą podlegać negocjacjom kwestie fundamentalne a szczególnie obowiązek publikowania przez rząd wyroków Trybunału Konstytucyjnego, zaprzysiężenie trzech sędziów TK wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji oraz nowelizacja Konstytucji w celu zmiany obecnego składu Trybunału . Apelujemy o współdziałanie polityków opozycji w obronie państwa prawa oraz swobód obywatelskich.
4. Wyrażamy uznanie dla Komitetu Obrony Demokracji, który stał się ośrodkiem koordynującym ruchu obywatelskiego sprzeciwu. Miarą społecznego zapotrzebowania na jego działania jest masowy udział Polaków w akcjach organizowanych przez Komitet. Aby skutecznie wypełniać swoją misję KOD winien pozostać organizacją społeczną, która nie angażuje się w rywalizację partyjną.
5. Wyrażamy uznanie wspólnocie euroatlantyckiej i Unii Europejskiej, za jej zaangażowanie na rzecz ochrony praworządności i demokracji w naszym państwie. Prowadzone na jej forach dyskusje, podejmowane uchwały, opinie i rekomendacje nie są „ingerencją w wewnętrzne sprawy Polski”, lecz wyrazem uzasadnionej troski o stan naszego państwa i prawa obywateli. Apelujemy o wytrwałość we wspólnej trosce o łączące nas wartości.
REKLAMA
Lech Wałęsa, Prezydent RP w latach 1990-1995
Aleksander Kwaśniewski, Prezydent RP w latach 1995-2000 i 2000-2005
Bronisław Komorowski, Prezydent RP w latach 2010-2015
Włodzimierz Cimoszewicz, Premier RP w latach 1996-1997, Minister Spraw Zagranicznych RP w latach 2001-2005,
Andrzej Olechowski, Minister Spraw Zagranicznych RP w latach 1993-1995
Radosław Sikorski, Minister Spraw Zagranicznych w latach 2007-2014
Ryszard Bugaj, działacz i ekspert Solidarności, internowany
Władysław Frasyniuk, przywódca Solidarności, więzień polityczny
Bogdan Lis, przywódca Solidarności, więzień polityczny
Jerzy Stępień, przywódca Solidarności, internowany, Prezes Trybunału Konstytucyjnego w latach 2006-2008
Sygnatariusze tego apelu różnią się w ocenie wielu polskich problemów, ale łączy nas wspólne przekonanie, że warunkiem wstępnym jakichkolwiek racjonalnych zmian jest utrzymanie w Polsce demokracji".
PAP, bk,iz
REKLAMA