Komisja Wenecka w Polsce. Na jej celowniku ustawa o policji
Dziś zaczyna się dwudniowa wizyta w Polsce delegacji Komisji Weneckiej - organu doradczego Rady Europy. Z przedstawicielami parlamentu, władz, korporacji prawniczych, RPO i organizacjami pozarządowymi członkowie Komisji będą rozmawiać o styczniowej nowelizacji ustawy o policji zmieniającej m.in. zasady inwigilacji.
2016-04-28, 06:58
Posłuchaj
Komisja przygotowuje opinię w tej sprawie na prośbę Zgromadzenia Parlamentarnego RE, stanowisko ma zostać przyjęte na najbliższej sesji plenarnej Komisji 10-11 czerwca.
Będzie to już druga w ciągu kilku miesięcy wizyta w Polsce delegacji Komisji. Tematem lutowej, która odbywała się na zaproszenie szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, była nowela ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Opinia Komisji nie jest wiążąca dla danego państwa.
Przygotowana przez posłów PiS nowela kilkunastu ustaw regulujących zasady inwigilacji była wykonaniem wyroku TK z 2014 r. Nowelizację Sejm uchwalił 15 stycznia, przy sprzeciwie całej opozycji. Senat przyjął ją bez poprawek 29 stycznia. Prezydent podpisał ją 3 lutego.
Założenia noweli
Najwięcej kontrowersji wywołała sprawa pozyskiwania przez służby danych telekomunikacyjnych. Wcześniej po te dane do operatorów i firm internetowych służby występowały "na potrzeby prowadzonych postępowań" pisemnie - i taką drogą je dostawały. Nowela wprowadziła dostęp online - przez tzw. bezpieczne połączenie internetowe.
REKLAMA
Mimo że TK postulował skrócenie okresu przechowywania billingów, w noweli utrzymano ustawowy - 12 miesięczny. Dane, które w ocenie prokuratora nie mają znaczenia dla postępowania karnego, będą niezwłocznie niszczone.
Zarzuty RPO
Rzecznik Praw Obywatelskich w lutym zaskarżył nowelę do TK. Zarzuty dotyczą braku granic czasowych lub nieproporcjonalnie długiego czasu trwania kontroli operacyjnej; ograniczenia tajemnicy zawodowej; nieograniczonego pobierania danych internetowych, telekomunikacyjnych i pocztowych; braku "realnej kontroli" pobierania tych danych oraz braku powiadamiania jednostki o tym, że jej dane były sprawdzane lub pobierane.
PAP/aj
REKLAMA