Ekspert: mimo kryzysu w Rosji, Putin może przetrwać jeszcze długo
- Gdyby UE była silniejsza, mniej skoncentrowana na własnych problemach, prawdopodobnie udałoby się doprowadzić Rosję do stanu ostateczności trochę szybciej - uważa szef CASE Christopher Hartwell.
2016-05-15, 09:50
- Przy niskich cenach ropy i topniejących rezerwach rosyjskiego banku centralnego powiedziałbym, że obecne ramy ekonomiczne nie przetrwają dłużej niż rok-dwa. Co nie znaczy oczywiście, że Putin będzie skończony w ciągu roku czy dwóch, jeśli utrzyma się status quo - mówi PAP ekspert.
Skuteczny system nadań
Harttwell podkreśla, że Putin nadal cieszy się wysokim poparciem społecznym i może przetrwać jeszcze długo, "a w historii Rosji i ZSRR były już takie precedensy, kiedy to, mimo zrujnowanej gospodarki, liderzy utrzymywali z potiomkinowskim wyrazem twarzy, że wszystko jest w porządku".
Szef CASE mówi, że rosyjskie elity mogą liczyć na wsparcie, a to tzw. zwykli Rosjanie najboleśniej odczuwają skutki kryzysu. - System nadań, który Putin zorganizował wokół siebie, będzie funkcjonował tak długo, jak będą korzyści do rozdystrybuowania - twierdzi Hartwell i dodaje, że "nawet jeśli będzie to oznaczać dalszą centralizację gospodarki, finansowanie ogromnych kontraktów poprzez dług lub innymi środkami - Putin wie, że elity muszą być zadowolone. To jego podstawowy priorytet".
Rozmowa z szefem CASE Christopherem Hartwellem/PAP
REKLAMA
Spadają dochody przeciętnych Rosjan
Szef CASE podkreśla, że kryzys odczuwa statystyczny Rosjanin, ale - jak dodaje - w Rosji nie ma "historii zorganizowanych protestów, których źródłem byłaby krzywda tzw. zwykłych ludzi". Jak dodaje, "Putin wie, co musi zrobić, i nadal jeszcze jest w stanie dyskontować sukces gospodarczy Rosji sprzed kilkunastu lat, kiedy przeprowadzono reformy strukturalne i - co ważniejsze - cena ropy była wyższa".
Pod koniec zeszłego roku, rzeczywiste dochody gospodarstw domowych spadły po raz pierwszy od czasów rządów Putina. Obniżyły się o 5 proc. Rosyjski budżet jest poważnie obciążony wydatkami na zbrojenia. Sytuację komplikują dodatkowo zachodnie sankcje i niskie ceny ropy naftowej, a także innych surowców, na sprzedaży których Rosja opierała swoje finanse.
Reformy ciągle odkładane
Przyszłoroczny budżet Rosji zakłada deficyt w wysokości 3 proc.; prognoza przewiduje cenę za baryłkę ropy naftowej w wysokości 50 dolarów, co przekracza obecną cenę tego surowca. Bez obcięcia wydatków socjalnych i rozpisania procesu zbrojeniowego w dłuższym okresie, Rosja może za dwa lub trzy lata stanąć w obliczu poważnego kryzysu finansowego - oceniają specjaliści. Aby ratować sytuację Kreml musi także dokonać poważnych reform strukturalnych jednak wszelkie reformy ekonomiczne są odkładane na czas po wyborach prezydenckich planowanych na 2018 rok.
Pod koniec lutego agencja ratingowa Standard & Poor's obniżyła prognozy rozwoju gospodarki Rosji w 2016 roku. PKB ma spaść o 1,3 proc., chociaż wcześniej oczekiwano, że gospodarka zdoła odbić się po spadku z zeszłego roku (spadek o 3,7 proc.) i wzrośnie o 0,3 proc. Również Fitch oczekuje w bieżącym roku spadku PKB Rosji o 1,5 proc., Moody's - o 2,5 proc.
REKLAMA
W tym miesiącu minęły cztery lata trzeciej kadencji Władimira Putina. Według najnowszych sondaży, cieszy się on poparciem co najmniej 84 procent obywateli, a 69 procent całkowicie akceptuje jego dotychczasowe posunięcia polityczne.
PAP/iz
REKLAMA