Ekspert: nowa ustawa "wiatrakowa" zahamuje rozwój rynku na 6-10 lat

Nowa ustawa "wiatrakowa" zahamuje rozwój rynku na 6-10 lat. To świadoma decyzja - uważa Marcin Roszkowski z Instytutu Jagiellońskiego. Wiatraki w Polsce w poprzednich latach bardzo mocno się rozwinęły, ale pamiętajmy, że to jest bardzo mocno oparte o przemysł zagraniczny - podkreślił.

2016-05-18, 08:45

Ekspert: nowa ustawa "wiatrakowa" zahamuje rozwój rynku na 6-10 lat
Wytwarzanie prądu przez elektrownie wiatrowe jest relatywnie tanie. Foto: Pixabay.com

Dlatego, według Roszkowskiego, w nowej, przygotowywanej strategii energetycznej rząd woli postawić, jeśli chodzi o odnawialne źródła energii, na spalanie biomasy. - To, czy ta polityka okaże się dobra, czy zła, czas pokaże. Ale przynajmniej jest jakaś polityka energetyczna, bo w poprzednich latach nie było żadnej - uważa.

Sejm w środę wieczorem zajmie się poselskim projektem ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych. Ustawa, która jest inicjatywą posłów PiS, wzbudza protesty części branży energetycznej specjalizującej się w inwestycjach w elektrownie wiatrowe.

PAP zapytała Roszkowskiego, który jest ekspertem od energetyki, prezesem zarządu Instytutu Jagiellońskiego, skąd te kontrowersje? - Są różne przyczyny. Obecny rząd nie skierował do notyfikacji przez Komisję Europejską czwartego rozdziału ustawy odnawialnych źródła energii, określającego zasady pomocy publicznej dla producentów OZE. Rząd jednocześnie przełożył wejście w życie ustawy o OZE na 1 lipca i powiedział, że będzie ją nowelizował. Nie wystartował jeszcze system aukcyjny, czyli system wsparcia dla OZE - odpowiedział.

"Ustawa oczekiwana jest przez całą branżę OZE"

Wskazał, że ustawa oczekiwana jest przez całą branżę OZE, nie tylko w Polsce. Podczas ostatniej wizyty w naszym kraju premiera Danii Larsa L. Rasmussena i wspólnej konferencji prasowej z premier Beatą Szydło dziennikarze duńscy pytali głównie o tę ustawę, czy nie zablokuje inwestycji firm zagranicznych, w tym duńskich.

- Z kolei w projektowanej ustawie "wiatrakowej" jest zawarty mnożnik zakładający, że wiatrak produkujący prąd ma znajdować się w odległości od najbliższych budynków mieszkalnych nie mniejszej niż 10-krotność jego maksymalnej wysokości. Również nie można będzie stawiać zabudowań w pobliżu wiatraków. Wieża plus maksymalny zasięg skrzydła przy małych i średnich wiatrakach oznacza odległość 1,5 do 3 km. W Polsce takich lokalizacji dla wiatraków jest tylko ok. 5 proc. - dodał Roszkowski.

- W projekcie jest też zapis określający całą instalację wiatrakową jako budowlę. Obecnie budowlą jest tylko fundament i wieża, a reszta instalacji nie jest objęta podatkiem gruntowym (na ogół 2 proc.). Przez objęcie tym podatkiem całej instalacji, podatek wzrośnie kilkukrotnie. To dość dotkliwe - tłumaczył Marcin Roszkowski.

PAP, awi

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej