Euro 2016: kibice czekali od rana. Lewandowski, Piszczek i Rybus już w Arłamowie

Około 200 kibiców towarzyszyło przylotowi Roberta Lewandowskiego, Łukasza Piszczka i Macieja Rybusa do Arłamowa, gdzie trwa zgrupowanie reprezentacji Polski przed mistrzostwami Europy we Francji. Ogromne zainteresowanie wzbudził przede wszystkim piłkarz Bayernu Monachium.

2016-05-26, 14:39

Euro 2016: kibice czekali od rana. Lewandowski, Piszczek i Rybus już w Arłamowie
Piłkarz reprezentacji Polski Robert Lewandowski (3P), witany przez Jacka Marczewskiego (2L) z ochrony piłkarzy reprezentacji, po przylocie na zgrupowanie kadry w ośrodku wypoczynkowym w Arłamowie, 26 bm. Z helikoptera wychodzi Łukasz Piszczek, z lewej stoi dyrektor reprezentacji ds. organizacyjnych Tomasz Iwan. Piłkarze reprezentacji Polski przebyw. Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Posłuchaj

Kamil Grosicki o zgrupowaniu reprezentacji Polski w Arłamowie (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Trójka reprezentantów Polski przyleciała śmigłowcem z Rzeszowa. Według wstępnych informacji, mieli dotrzeć około południa. Ostatecznie wylądowali około 13, ale kibice czekali na nich od rana.

Ogromne poruszenie przed hotelem wywołał już sam dźwięk zbliżającego się śmigłowca. Kiedy ten wylądował, ochroniarze z trudem powstrzymywali fanów, aby ci nie zbliżyli się do helikoptera. Zawodnicy od razu wsiedli do meleksa, którym przyjechał rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski.

Po chwili odjechali w stronę hotelu, a za pojazdem biegło kilkadziesiąt osób, głównie dzieci. Piłkarze weszli bocznym wejściem i zniknęli w windach. Największe zainteresowanie wzbudzał oczywiście kapitan reprezentacji Polski.



Fani nie zamierzali się poddawać i w hotelowym lobby skandowali: "Robert Lewandowski, Robert Lewandowski" lub "Robert, zejdź do nas". Restauracja, w której posiłki spożywają kadrowicze znajduje się na pierwszym piętrze, ale pośrodku jest przestrzeń, przez którą widać parter i lobby. Dzięki temu fani widzieli swoich idoli, kiedy ci nakładali sobie jedzenie.

"Przyjechaliśmy 100 kilometrów, aby zobaczyć Lewandowskiego. Fajnie, że się udało, choć mamy pewien niedosyt, że nie mamy wspólnego zdjęcia. Jednak rozumiemy, że zawodnicy mają swoje obowiązki. Dobrze, że niewiele osób z okolicy wiedziało, kiedy przylatuje Lewandowski, bo w innym przypadku byśmy się tu nie dostali. Trzeba jednak przyznać, że przybył do hotelu jak światowa gwiazda futbolu" – powiedzieli dwaj kibice, którzy czekali na piłkarzy z biało-czerwoną flagą.

Po obiedzie "Lewy" wzbudził szał radości, kiedy pojawił się na balkonie przed głównym wejściem do hotelu. Pomachał do kibiców, długo się rozglądał, po czym wybrał osobę, do której zrzucił piłkę.



Kolegów przywitali inni reprezentanci Polski. - To bardzo ważne postaci naszego zespołu i cieszymy się, że już do nas dołączyli. Teraz już wszyscy razem możemy przygotowywać się do Euro. Fajnie, że kibice są blisko i nas wspierają. Widać, że jest duże zainteresowanie naszą reprezentacją – przyznał Piotr Zieliński.

A Bartosz Salamon dodał: "Słyszeliśmy w trakcie obiadu, jak fani skandowali imię Roberta".

Cała trójka weźmie udział w popołudniowym treningu reprezentacji. - Oni mają zaległości, jeśli chodzi o odprawy taktyczne i od razu po obiedzie przystąpili do pracy ze sztabem szkoleniowym – poinformował Kwiatkowski.

Mimo padającego deszczu jeszcze więcej kibiców pojawiło się popołudniu w oczekiwaniu na wieczorny trening biało-czerwonych. Fani są widoczni na każdym kroku. Ci najbardziej wytrwali czekali schowani pod parasolami pomiędzy budynkami hotelowymi. Tą drogą codziennie piłkarze chodzą na trening i z niego wracają. Pierwszy do fanów wyszedł Artur Boruc, a po chwili dołączyli do niego koledzy z kadry.

- Jeszcze więcej kibiców spodziewamy się w weekend. Oczekujemy, że w sobotę i niedzielę może pojawić się u nas od dwóch do trzech tysięcy osób – przekazał dyrektor generalny hotelu Arłamów Piotr Ledworuch.

Późnym wieczorem w Arłamowie oczekiwany jest jeszcze kontuzjowany Grzegorz Krychowiak.

TVN24/x-news

REKLAMA

man

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej