Wielka Brytania: wybory szefa Partii Konserwatywnej wydłużone do 9 września
Rozpoczynające się w przyszłym tygodniu wybory nowego przywódcy rządzącej w Wielkiej Brytanii Partii Konserwatywnej, a więc także nowego szefa rządu, będą trwać do 9 września, czyli o tydzień dłużej, niż pierwotnie planowano - poinformowali we wtorek torysi.
2016-06-28, 19:52
Posłuchaj
"Władze partii zgodziły się, że wybory przywództwa ugrupowania powinny odbyć się na tyle szybko, na ile pozwolą względy praktyczne.
W celu zagwarantowania pełnej współpracy ze strony członków zarząd partii rekomenduje, by termin ogłoszenia przywódcy ugrupowania wyznaczono na 9 września" - czytamy w komunikacie.
W poniedziałek komitet Partii Konserwatywnej odpowiedzialny za wyłonienie nowego lidera rekomendował, by proces wybierania nowego przywódcy ugrupowania rozpoczął się w przyszłym tygodniu i zakończył do 2 września.
Zgłaszanie kandydatur na następcę Davida Camerona rozpocznie się w środę i potrwa do południa (godz. 11 czasu polskiego) w czwartek. Kandydatury musi zatwierdzić partyjny komitet w pełnym składzie.
Kto za Davida Camerona?
Brytyjski minister ds. pracy i emerytur Stephen Crabb zapowiedział, że zgłosi swoją kandydaturę na lidera Partii Konserwatywnej - podał we wtorek portal Politico.
Wśród kandydatów na nowego szefa rządu wymienia się byłego burmistrza Londynu i przywódcę kampanii na rzecz Brexitu Borisa Johnsona. Plusem Borisa, jak jest powszechnie nazywany, jest jego popularność. Ludzie go lubią i puszczają mu płazem gafy i błędy.
Pewne szanse ma też minister spraw wewnętrznych Theresa May, która spędziła całą kampanię przedreferendalną milcząc jak "sfinks". May jest pracowita i efektywna. Nie jest szczególnie przystępna, przylgnął do niej nawet przydomek "lodowa dama".
Inni potencjalni kandydaci to minister zdrowia Jeremy Hunt i były minister obrony Liam Fox. Minister finansów George Osbourne zapowiedział, że nie będzie ubiegał się o szefowanie partii.
Premier rezygnuje
Po czwartkowym referendum w sprawie Brexitu, w którym blisko 51 proc. Brytyjczyków opowiedziało się za wyjściem kraju z Unii Europejskiej, David Cameron zapowiedział swoją dymisję.
Brytyjski premier wskazał, że to jego następca powinien formalnie rozpocząć i później nadzorować procedurę wystąpienia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty.
Cameron apelował w kampanii przedreferendalnej do rodaków o głosowanie za pozostaniem w UE.
x-news.pl, RUPTLY
REKLAMA
PAP, IAR, kk
REKLAMA