Andrzej Duda: Polska składa hołd bohaterom Czerwca '56
Polska składa dziś hołd bohaterskim poznaniakom, którzy obudzili wielkie pragnienie wolności i suwerenności w Polakach i nie tylko - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas głównych uroczystości w 60. rocznicę Poznańskiego Czerwca.
2016-06-28, 22:01
Posłuchaj
Uroczystości odbywają się w Poznaniu przed pomnikiem upamiętniającym zryw robotników z 1956 r. Udział biorą dawni uczestnicy wydarzeń; są też obecni m.in. prezydent Węgier Janos Ader, wicepremier Piotr Gliński, a także b. prezydent Lech Wałęsa.
Czerwiec '56 - zobacz serwis specjalny >>>
W przemówieniu prezydent Duda podkreślił, że jesteśmy tu, by oddać hołd tym, którzy w 1956 r. "domagali się dwóch prostych rzeczy: chleba i wolności, ale tak naprawdę chodziło o godność". Dodał, że to właśnie tu zaczął się pierwszy pod komunistyczną władzą wielki strajk robotników.
- Ludzie nie wytrzymali (..) i gwałtownie zareagowali na poniżenie, na odbieranie im godności, na to, że władza, która mieniła się władzą ludową, spychała ich w biedę, spychała ich w nędzę, okłamywała ich i okradała. I powiedzieli zdecydowanie: nie! - oświadczył prezydent Duda.
REKLAMA
Posłuchaj
Przypomniał, że ówczesny premier Józef Cyrankiewicz zgodził się na wojskową pacyfikację Poznania; na to, by funkcjonariusze UB i ówczesne wojsko otworzyły ogień do zwykłych ludzi
Źródło: TVPInfo
- Powstanie upadło, to nie upadli ludzie, a przede wszystkim po raz pierwszy w dziejach komunistycznej Polski nastąpiła niezależna eksplozja ducha - dodał Andrzej Duda. Podkreślił, że cała Polska była za poznańskimi robotnikami. Według prezydenta wielka poznańska lekcja stała się podwaliną pod kolejne protesty, aż po powstanie "Solidarności" i odzyskanie wolności po 1989 r.
Posłuchaj
- Polska składa hołd bohaterom powstania z czerwca 1956 r., bohaterskim poznaniakom, którzy nie bali się kul, nie bali się ponad 300 czołgów i samochodów opancerzonych, nie bali się dział, mimo że w zasadzie nie mieli broni. Składam im głęboki hołd, bo obudzili wielkie pragnienie wolności i suwerenności w Polakach, w Polakach i nie tylko - powiedział Andrzej Duda.
REKLAMA
"Bronić godności obywateli"
- Panie prezydencie, żyjemy dzisiaj w wolnych krajach, w dumnych krajach. Jesteśmy członkami NATO, jesteśmy członkami Unii Europejskiej, ale obydwaj dobrze wiemy, tak jak i inne narody Europy Środkowo-Wschodniej, które nie miały przez dziesięciolecia wolności, nie miały suwerenności, doskonale wiemy, co ta wolność, suwerenność i niepodległość oznacza - powiedział Andrzej Duda, zwracając się do obecnego podczas uroczystości prezydenta Węgier Janosa Adera.
Prezydent Duda podkreślił, że tych wartości "trzeba bronić i chronić za wszelką cenę". - I trzeba bronić i chronić za wszelką cenę godności naszych obywateli (...) także po to, aby Polacy, Węgrzy, aby nasi obywatele żyli w suwerennym, wolnym, bezpiecznym kraju i żeby mogli żyć godnie, na odpowiednim poziomie także bezpieczeństwa materialnego, zwykłego codziennego bytu swoich rodzin. To jedno z naszych najważniejszych zadań - podkreślił prezydent Duda.
- O to także, o to, żądając chleba i wolności walczyli bohaterowie Poznańskiego Czerwca 1956 roku. Rzeczypospolita Polska im za to dziękuje, cześć i chwała bohaterom! - zakończył swoje przemówienie prezydent Duda.
"Robotnicy uznali, że miarka się przebrała"
W czasie czerwca 1956 r. zdemaskowano nieludzką naturę dyktatury komunistycznej - powiedział prezydent Węgier Janos Ader.
REKLAMA
- W tamtych dniach robotnicy z Poznania nie tylko o swoje prawa ruszyli w walkę, chcieli odzyskać całe swoje skradzione życie; domagali się chleba i wolności - powiedział.
Podkreślił, że protestujący nie domagali się rzeczy niemożliwych, tylko tego, bez czego nie można w godny sposób żyć. - Jednak - dla ówczesnej władzy było to niedopuszczalne przewinienie, główny grzech - mówił prezydent Węgier. 28 czerwca stał się historycznym dniem, gdy robotnicy uznali, że "miarka się przebrała" - dodał.
Janos Ader przypomniał, że po czerwcu 1956 r. "panowała nadzwyczajna moda wśród poznańskich studentów", którzy, gdy zakładali marynarkę, nie wkładali ręki do jednego z jej rękawów. "Ta swoista moda upowszechniła się po grożącej wypowiedzi. Polski premier po stłumieniu powstania w następujący sposób groził robotnikom: każdy, kto odważy się podnieść rękę przeciw władzy ludowej, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie - mówił Ader.
- Natomiast polscy studenci wiedzieli, że władza należy do narodu, że władza, która czyni z narodu zakładnika, nie jest władzą narodu, puste rękawy marynarek zawiadamiały o tym, że nawet bez ręki jest lepiej żyć niż bez wolności - podkreślił Ader.
REKLAMA
List premier Beaty Szydło
Poznański Czerwiec był krwawą ofiarą złożoną przez Polaków na drodze do suwerennej Rzeczpopsolitej - napisała w liście do uczestników uroczystości 60. rocznicy poznańskiego Czerwca '56 premier Beata Szydło.
List od przebywającej na szczycie unijnym w Brukseli szefowej rządu odczytał wicepremier Piotr Gliński.
Posłuchaj
"Marzenie bohaterów poznańskiego Czerwca ziściło się. Z kraju opresyjnego i podporządkowanego Polska stała się domem ludzi wolnych, miłujących swój kraj. Przelana krew nie poszła na marne, dziś naród jest suwerenem, a rząd realizuje program stworzony wspólnie z Polakami" - napisała w liście Beata Szydło.
Uroczystości 60. rocznicy Czerwca '56
Uroczystości w Poznaniu rozpoczęły się o 6:00 ceremonią złożenia kwiatów przez delegacje władz, związków zawodowych, organizacji kombatanckich i harcerzy pod tablicą pamiątkową na bramie Fabryki Pojazdów Szynowych (dawnej W3) w zakładach im. Hipolita Cegielskiego - wówczas imienia Józefa Stalina. To właśnie tam 60 lat temu rozpoczął się strajk, który później przerodził się w 100-tysięczną manifestację.
REKLAMA
Źródło: TVN24/x-news
Później przy Pomniku Poległych w Powstaniu Poznańskim nastąpiło wspomnienie ofiar Czerwca ’56 oraz ofiar katastrofy smoleńskiej w ramach apelu pamięci. Wydarzenie z udziałem wojska miało miejsce na ul. Kochanowskiego. 60 lat temu uczestnicy robotniczego protestu przyszli na tę ulicę, pod gmach Wojewódzkiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Publicznego. W kierunku WUBP rzucano kamieniami, z gmachu padły strzały; do szpitala trafili pierwsi ranni.
Prezydenci Polski i Węgier rozpoczęli wizytę w stolicy Wielkopolski od spotkania i rozmowy w gmachu Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Andrzej Duda i Janos Ader zwiedzili też ekspozycję Muzeum Powstania Poznańskiego – Czerwiec 1956. Po tym prezydenci złożyli kwiaty przy Pomniku Ofiar Katynia i Sybiru i obejrzeli wystawę plenerową "1956: Polska - Węgry. Historia i pamięć", upamiętniającą historię Poznańskiego Czerwca i rewolucji węgierskiej w 1956 roku.
Źródło: TVPInfo
Prezydenci wzięli także udział w uroczystej mszy św. w kościele oo. Dominikanów. Eucharystii przewodził metropolita poznański abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Homilię wygłosił prymas Polski abp. Wojciech Polak, który zwrócił uwagę na męstwo i odwagę uczestników robotniczego zrywu w Poznaniu. Jak mówił, dzisiejsza msza to także okazja do dziękczynienia.
- Aby dziękować Bogu za powiew wolności, solidarności i wiary, który wówczas podczas tych czerwcowych dni ogarnął serca robotników i mieszkańców Poznania. Jesteśmy tutaj, aby wdzięcznością objąć tych, którzy tę walkę wówczas wspierali - tłumaczył hierarcha.
REKLAMA
28 czerwca 1956 r. poznańscy robotnicy zorganizowali demonstrację uliczną, stłumioną przez milicję i wojsko. W starciach na ulicach miasta zginęło, według IPN, co najmniej 58 osób, a kilkaset zostało rannych.
PAP/IAR, to
REKLAMA