System Rejestrów Państwowych do wielkiej poprawki. Zawiódł i obywateli i urzędników
Ministerstwo Cyfryzacji wspólnie z Centralnym Ośrodkiem Informatyki będą naprawiać System Rejestrów Państwowych, który połączył w marcu 2015 r m.in. rejestry PESEL, dowodów osobistych i aktów stanu cywilnego w jeden system.
2016-07-06, 20:14
Posłuchaj
Nieprzemyślany sposób wdrożenia systemu doprowadził w konsekwencji do lawinowego narastania zaległości w wydawaniu odpisów przez urzędy stanu cywilnego.
Błędy uderzyły w Urzędy Stanu Cywilnego
W wielu miejscach kraju opóźnienia sięgają nawet kilku miesięcy.
Miesiące oczekiwać na odpisy
̶ W efekcie system, który miał ułatwić urzędnikom pracę, a obywatelom życie, doprowadził do paraliżu pracy urzędów i wielomiesięcznych opóźnień w wydawaniu dokumentów - mówi Monika Jakubiak, wicedyrektor Centralnego Ośrodka Informatyki.
Urzędnicy mają już tego dosyć
Jak podkreśla, kilkukrotnie wydłużył się proces obsługi, na odpis trzeba czekać ok. trzech miesięcy i finał jest taki, że mamy sfrustrowanych urzędników, błagających o zmiany.
Oddano „pusty” system
A wszystko przez to, że system został uruchomiony pusty, czyli bez wcześniejszego przeprowadzenia masowej migracji wszystkich aktów.
REKLAMA
80 mln dokumentów w obiegu
̶ Warto wspomnieć, że w obiegu w Polsce jest 80 mln aktów stanu cywilnego - podkreśla Piotr Woźny, wiceminister cyfryzacji.
Jak mówi, w Warszawie mamy 9 mln aktów stanu cywilnego, z czego 5 mln jest w formie papierowej.
̶ Myślę, że im mniejszy ośrodek tym, łatwiej zdygitalizować dokumenty, i tam może być z tym lepiej – mówi wiceminister.
System bez diagnozy potrzeb
Jak dodaje, główna przyczyną tej sytuacji jest to, że został zbudowany bez diagnozy potrzeb użytkowników, czyli urzędników, a to przekłada się na gigantyczne problemy po stronie obywateli .
System kosztował 109 mln zł, a jego naprawa wyniesie 10 i pół mln.
REKLAMA
̶ Plan naprawczy przewiduje wprowadzenie pakietu 350 niezbędnych zmian - dodaje Monika Jakubiak.
Jak dodaje, połowa zostanie wykonana w ramach gwarancji.
̶ Ale najważniejsze jest narzędzie do masowej migracji dokumentów, tak aby odbywała się ona w sposób przyjazny dla urzędników – mówi specjalistka.
Będzie też śledztwo w sprawie systemu ZMOKU, którego nie udało się wprowadzić
Tzw. migrator ma być oddany już w listopadzie tego roku. Resort cyfryzacji chce także śledztwa w sprawie systemu ZMOKU czyli Zintegrowanego Moduł Obsługi Końcowego Użytkownika, który miał spinać dane dotyczące każdego obywatela: numer PESEL, informacje o zamieszkaniu, stanie cywilnym, urodzeniu, a który w ogóle nie został wprowadzony. Sprawę zbada prokuratura -mówi wiceminister Piotr Woźny
Jak mówi wiceminister Woźny, nigdy nie oddany do użytku system kosztował 40 mln zł, stąd na pewno skierowane zostanie zawiadomienie o przestępstwie.
REKLAMA
System miał zadziałać w 2010 r.
Oprogramowanie miało być gotowe na koniec III kwartału 2010 roku. Start systemu ZMOKU wielokrotnie przekładano. Ostatnia data planowanego startu to 2015 rok. Ostatecznie system zastąpiono aplikacją "Źródło".
Podobnie historia wyglądała z aplikacją "e-Posterunek", która miała usprawnić pracę policji. Tu program zaczęto realizować w 2007 roku, jednak i on nie został wdrożony. Ostatecznie zrezygnowano z niego w 2014 roku.
Elżbieta Szczerbak, jk
Polecane
REKLAMA