Szef MSZ pytany w USA o słowa Anny Zalewskiej ws. Jedwabnego
Przebywający w Waszyngtonie Witold Waszczykowski uznał za nieuzasadnione protesty amerykańskich organizacji żydowskich w sprawie wypowiedzi minister edukacji na temat pogromów w Kielcach i Jedwabnem.
2016-07-22, 08:40
Posłuchaj
Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski o wypowiedzi Anny Zalewskiej/IAR
Dodaj do playlisty
Według szefa dyplomacji, słowa Anny Zalewskiej zostały niewłaściwie zinterpretowane.
Wpływowa organizacja żydowska Anti-Defamation League wyraziła "szok i rozczarowanie" z powodu wypowiedzi minister edukacji, waszyngtońskie Muzeum Holocaustu uznało ją za głęboko niepokojące, a Kongres Żydów Amerykańskich wezwał polski rząd do natychmiastowych przeprosin.
Zapytany przez dziennikarzy, jak zareaguje na te oświadczenia, minister Witold Waszczykowski odpowiedział: "Będę cierpliwie tłumaczył, że źle zrozumieli wypowiedź Pani minister".
Szef polskiej dyplomacji tłumaczył niefortunne sformułowania charakterem programu telewizyjnego, w którym wystąpiła minister Zalewska. - Tam politycy są prowokowani, konfrontowani, a potem wystawiani na takie trudne sytuacje - stwierdził Waszczykowski. Podkreślił też, że na tle Europy świata Polska jest krajem, który modelowo zwalcza antysemityzm.
REKLAMA
Anna Zalewska o winnych pogromów Żydów w Polsce/x-news
Anna Zalewska zapytana w TVN24 o to kto odpowiada za śmierć żydowskich mieszkańców Jedwabnego nie chciała odpowiedzieć wprost. - To fakt historyczny, w którym doszło do wielu nieporozumień, do wielu bardzo tendencyjnych opinii - mówiła. - Dramatyczna sytuacja, która miała miejsce w Jedwabnem, jest kontrowersyjna. Wielu historyków, wybitnych profesorów, pokazuje zupełnie inny obraz - tłumaczyła. - Zostawmy to historykom i książkom historycznym - apelowała.
Unikała również odpowiedzi na pytanie, kto ponosi winę za pogrom kielecki w 1946 r. - Różne były zawiłości historyczne - powiedziała Zalewska. Według niej, za tamtą zbrodnię odpowiadali "antysemici", ale nie Polacy. - Nie do końca "Polak" równa się "antysemita". To były określone uwarunkowania historyczne i polityczne - stwierdziła.
IAR/TVN24/iz
REKLAMA
REKLAMA