Liga Mistrzów futbolu amerykańskiego: trofeum dla Panthers Wrocław

Panthers Wrocław wygrali 40:37 (14:7, 13:3, 7:21, 6:6) z Milano Seamen w finale turnieju Final Four Ligi Mistrzów futbolu amerykańskiego rozgrywanego w stolicy dolnego Śląska i jako pierwszy zespół z Polski zdobyli Puchar Europy.

2016-07-24, 19:16

Liga Mistrzów futbolu amerykańskiego: trofeum dla Panthers Wrocław

Posłuchaj

Skrzydłowy Panthers Patryk Matkowski po wygraniu Ligi Mistrzów (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Panthers w finałowym starciu z Seamen już w pierwszej akcji zdobyli punkty, co mogło dawać nadzieję, że to oni będą stroną dominującą. Co prawda Włosi szybko zdołali doprowadzić do remisu (7:7), ale na kolejne "oczka" czekali aż do ostatnich sekund drugiej kwarty, po której wrocławianie prowadzili 27:10. Zawodnicy „Panter" w pierwszej połowie meczu świetnie radzili sobie z siłowymi akcjami ofensywnymi rywali, a sami atakowali widowiskowo i pomysłowo. Doskonale spisywał się Patryk Matkowski, który był nie do zatrzymania na prawym skrzydle.

Sytuacja zaczęła się zmieniać w trzeciej kwarcie, kiedy Seamen przestali już tylko atakować środkiem, ale urozmaicili swoje akcje i z dużą łatwością zdobywali kolejne jardy oraz punkty. Przed czwartą częścią spotkania przegrywali już tylko 31:34. W ostatniej odsłonie najpierw przyłożenie mieli Panthers, a następnie Włosi i na trzy i pół minuty przed końcem było 40:37. Piłkę mieli jednak wrocławianie i zdobywając jard za jardem oraz kradnąc czas nie dali już sobie wydrzeć zwycięstwa.

- Nie było jakiegoś decydującego momentu czy elementu w tym spotkaniu. Wygrał zespół, który bardziej tego pragnął. Walczyliśmy całym sercem. Dla nas był to trzeci trudny mecz w ciągu zaledwie ośmiu dni i dlatego od trzeciej kwarty grało nam się nieco gorzej, bo odczuwaliśmy już trudy tego maratonu. Ale teraz jest ogromna radość, bo wygranie Ligi Mistrzów to spełnienie marzeń – powiedział Kamil Ruta, zawodnik „Panter”.

Radości nie krył również prezes wrocławskiego klubu Jakub Głogowski. - To wielki sukces nie tylko wrocławskiego, ale całego polskiego futbolu amerykańskiego. Mam nadzieję, że w końcu przestaniemy być postrzegani jako dyscyplina niszowa w naszym kraju. Zrobiliśmy wielki krok, ale to dopiero początek drogi. Dalej chcemy się rozwijać i zdobywać kolejnych kibiców - podkreślił.

Finał Ligi Mistrzów był sprawdzianem przed organizacją turnieju, który odbędzie się podczas igrzysk sportów nieolimpijskich The World Games 2017. Futbol amerykański będzie jedną z dyscyplin na zaproszenie. Za rok do Wrocławia przyjadą reprezentacje Stanów Zjednoczonych, Japonii i Niemiec, a czwartą ekipą będzie drużyna Polski. Turniej zostanie rozegrany na podobnych zasadach, jak finał Ligi Mistrzów - dwa półfinały, a ich zwycięzcy zmierzą się w wielkim finale. Areną będzie mogący pomieścić ponad 40 tysiące kibiców Stadion Wrocław.

Panthers Wrocław - Milano Seamen 40:37 (14:7, 13:3, 7:21, 6:6).


man

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej