Ekstraklasa: Lechia Gdańsk zwycięża w dość szczęśliwych okolicznościach
Górnik Łęczna przegrywa z Lechią Gdańsk 1:2 (0:1) w spotkaniu zamykającym 2. kolejkę Ekstraklasy.
2016-07-25, 20:57
Z kilku powodów spotkanie to było dla Górnika bardzo trudne. Przede wszystkim zmiana miejsca gry w roli gospodarza na Arenę Lublin sprawiła, że członkowie klubu kibica z Łęcznej postanowili bojkotować występy Górnika w ekstraklasie i na stadionie zabrakło zorganizowanego dopingu. Przed kasami ustawiali się ci sami ludzie, blokując i uniemożliwiając wielu osobom kupno biletu i wejście na stadion.
Powiązany Artykuł
Ekstraklasa
Tuż po rozpoczęciu meczu górnicy natomiast zostali osłabieni, bo już w 7. minucie arbiter wykluczył z gry obrońcę Pawła Sasina po równoczesnym ataku na piłkę jego i Milena Gamakowa. Mimo to pierwszą akcję, z której mogła paść bramka przeprowadzili łęcznianie, kiedy po sprytnym zagraniu Przemysława Pitrego Grzegorz Piesio miał przed sobą tylko bramkarza Lechii, ale silnie strzelił nad bramką.
REKLAMA
Grający w przewadze gdańszczanie umiejętnie rozgrywając piłkę zaczęli przeważać, ale dobrze spisujący się Sergiusz Prusak bronił strzały Rafała Wolskiego w 15. oraz Milosa Krasica w 19. i 27. min. W 23. min. świetną interwencją popisał się Radosław Pruchnik blokując strzał Sławomira Peszki.
W 28. min. goście swoją przewagę w polu udokumentowali bramką, kiedy po koronkowej akcji i podaniu Gersona aktywny w tym okresie Krasic nie dał szans bramkarzowi Górnika.
Przed przerwą jeszcze dwie okazje mieli lechiści, ale w 37. min. Michał Chrapek nie trafił do bramki z 10 metrów, a w 45. Prusak nie dał się pokonać będącemu w dogodnej sytuacji strzeleckiej Peszce.
Po zmianie stron znacznie większą ochotę do gry przejawiali górnicy.
W 52. min. piłka po technicznym uderzeniu Szymona Drewniaka z rzutu wolnego spod linii końcowej boiska nieznacznie minęła bramkę, ale dwie minuty później najlepszy na boisku Grzegorz Bonin ograł Mario Malocę i z ostrego kąta silnie podkręcił piłkę, której nie zdołał utrzymać w rękach bramkarz Lechii.
Szybko jednak goście odzyskali prowadzenie, bo w 56. min. Jakub Wawrzyniak przebiegł z piłką 30-40 metrów i idealnie podał do zupełnie pozostawionego bez opieki Grzegorza Kuświka, a ten dopełnił formalności ustalając wynik spotkania, choć w 65. min. mógł zdobyć kolejnego gola, ale główkując trafił w słupek.
W końcowej fazie meczu grający z ogromną determinacją górnicy dopingowani przez lubelską publiczność mieli szansę na wyrównanie, ale znów schodzili z boiska jako pokonani. Mimo porażki kibice nagrodzili podopiecznych Andrzeja Rybarskiego gromkimi brawami.
Po meczu powiedzieli:
Piotr Nowak (trener Lechii Gdańsk): - Czerwona kartka wpłynęła niewątpliwie na przebieg meczu, zwłaszcza w pierwszej połowie, w której do postawy mojej drużyny nie mam żadnych obiekcji. Zupełnie inaczej muszę ocenić grę w drugiej części, do której przystąpiliśmy z nonszalancją i arogancją. O ile z tego nie można być zadowolonym, to cieszy zwycięstwo i okresy gry, kiedy potrafiliśmy rozgrywać piłkę, będąc długo w jej posiadaniu.
Andrzej Rybarski (trener Górnika Łęczna): - Jako komentarz do meczu podczas konferencji prasowej wyciągnął czerwoną kartkę. Powiedział też: "Wszyscy zawodnicy Górnika zagrali na sto procent, za co im dziękuję. Kartka Sasina komplikuje nam sytuację w obronie, ale podobnie jak w Chorzowie pokazaliśmy, że jesteśmy dobrze motorycznie przygotowani do sezonu.
Górnik Łęczna - Lechia Gdańsk 1:2 (0:1).
Bramki: 0:1 Milos Krasic (28), 1:1 Vanja Milinkovic-Savic (54-samobójcza), 1:2 Grzegorz Kuświk (56).
Żółta kartka - Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak, Leandro. Lechia Gdańsk: Milen Gamakow, Michał Chrapek, Rafał Wolski, Grzegorz Kuświk. Czerwona kartka - Górnik Łęczna: Paweł Sasin (7-faul).
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 3 574.
Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak - Paweł Sasin, Radosław Pruchnik, Maciej Szmatiuk, Leandro - Grzegorz Bonin, Łukasz Tymiński (75. Piotr Grzelczak), Szymon Drewniak, Dragomir Vukobratovic, Grzegorz Piesio (59. Bartosz Śpiączka) - Przemysław Pitry (13. Łukasz Bogusławski).
Lechia Gdańsk: Vanja Milinkovic-Savic - Gerson, Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak - Flavio Paixao, Michał Chrapek, Milos Krasic (46. Aleksandar Kovacevic), Milen Gamakow (52. Marco Paixao), Sławomir Peszko - Grzegorz Kuświk (72. Paweł Stolarski), Rafał Wolski.
pk
REKLAMA