Starcia policji z demonstrantami. Stolica Armenii pogrąża się w chaosie
Ponad 165 osób zatrzymano po rozpędzeniu przez armeńską policję antyrządowej demonstracji w Erywaniu. W zamieszkach, które wybuchły w mieście, rannych zostało kilkadziesiąt osób.
2016-07-30, 16:02
Posłuchaj
Od dwóch tygodni w Erywaniu co noc dochodzi do starć policji z demonstrantami. Z Moskwy relacja Macieja Jastrzębskiego/IAR
Dodaj do playlisty
Dwóch spośród rannych jest w ciężkim stanie. Ze 165 zatrzymanych "ostatecznie aresztowano 26 osób, a pozostałych wypuszczono" - poinformowała lokalna policja cytowana przez AFP.
Do rozpędzenia manifestantów policja użyła pałek, granatów dymnych i hukowych.
TVN24/x-news
Napięcia w stolicy Armenii mają związek z trwającą od prawie dwóch tygodni okupacją budynku policji. 17 lipca grupa uzbrojonych mężczyzn wtargnęła na posterunek w Erywaniu i wzięła zakładników. Przedstawiając się jako radykalne skrzydło opozycji, napastnicy zażądali dymisji: prezydenta, premiera i parlamentu. Chcą także
uwolnienia koordynatora opozycyjnej inicjatywy społecznej "Założycielski Parlament" - Żirajra Sefiljana. Aresztowano go w czerwcu pod zarzutem nielegalnego posiadania broni.
REKLAMA
Sefiljan ostro krytykował w przeszłości prezydenta Sarkisjana, zarzucając mu niedostateczne poparcie dla aspiracji ormiańskich separatystów w należącym formalnie do Azerbejdżanu regionie Górskiego Karabachu.
Napastnicy zajęli komisariat, zabijając jednego policjanta i raniąc czterech. W środę wzięli, jako zakładników lekarzy, którzy przybyli z pomocą po strzelaninie.
Siły bezpieczeństwa Armenii wezwały napastników do uwolnienia zakładników i złożenia broni, nie wyznaczyły jednak terminu, w jakim miałoby się to odbyć. Jak wyjaśniał Reuters, podjęcie operacji przeciw zbrojnej grupie jest wyjątkowo trudne, ponieważ codziennie koło posterunku zbierają się dziesiątki ludzi, którzy domagają się rozwiązania konfliktu bez rozlewu krwi.
W sobotę po południu zastrzelony został policjant. Strzał z broni snajperskiej padł od strony budynku zajmowanego przez grupę uzbrojonych mężczyzn. Niewykluczone, że armeńskie oddziały specjalne szykują się do przypuszczenia szturmu.
REKLAMA
Niektórzy komentatorzy przewidują, że jeśli kryzys będzie się przedłużać, to może dojść do masowego buntu i próby obalenia władz Armenii.
IAR/PAP/iz
REKLAMA