Ekstraklasa: Korona wciąż bez zwycięstwa w lidze. Podział punktów w Kielcach

Korona Kielce zremisowała z Piastem Gliwice 1:1 (0:0) na własnym stadionie w meczu 3. kolejki Ekstraklasy.

2016-07-31, 20:55

Ekstraklasa: Korona wciąż bez zwycięstwa w lidze. Podział punktów w Kielcach

Posłuchaj

Trener zespołu gospodarzy Tomasz Wilman mówił po meczu na konferencji prasowej o rozczarowaniu wynikiem (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Pierwsza połowa nie porywała. Styl obu drużyn, poza pojedynczymi ciekawymi akcjami, pozostawiał wiele do życzenia. Gospodarze mieli szansę na objęcie prowadzenia już w trzeciej minucie, kiedy sędzia podyktował rzut wolny niedaleko linii pola karnego, jednak w trybuny piłkę posłał Marokańczyka Nabil Aankour. Goście natomiast zmarnowali swoją szansę w 23. minucie. Po ataku lewą stroną boiska Tomasz Mokwa nie potrafił zaskoczyć bramkarza żółto-czerwonych.

Tuż przed przerwą przebudzili się kielczanie, którzy kilka razy podchodzili pod bramkę Piasta, jednak ani Łotysz Vladislavs Gabovs, ani Łukasz Sekulski nie wykorzystali okazji i zespoły bez bramek zakończyły pierwszą odsłonę niedzielnego spotkania.

Po zmianie stron tempo meczu nie wzrosło. Nieco lepiej prezentowali się jednak gospodarze, bramce Szmatuły strzałem z dystansu zagroził m.in. w 59. minucie Mateusz Możdżeń, który zmienił w przerwie kontuzjowanego Marcina Cebulę, jednak piłka po rykoszecie wyszła za linię końcową boiska.

Poziom widowiska zdecydowanie poprawił się po 71. minucie, kiedy Bartosz Szeliga strzałem głową pokonał bramkarza Korony dając przyjezdnym prowadzenie. Radość Piasta trwała dość krótko, bowiem minutę później wyrównali gospodarze. Rymaniak po rajdzie na prawym skrzydle dośrodkował na szósty metr do Sekulskiego, który głową bezbłędnie umieścił piłkę w siatce.

W końcówce bardziej aktywni byli gliwiczanie, którym brakowało jednak precyzji przy wykańczaniu obiecujących akcji. Gospodarze szukali szansy głównie w kontratakach, lecz bezskutecznie i wynik już się nie zmienił.

Po meczu powiedzieli:

Jiri Necek (trener Piasta Gliwice): - Wiemy, że ten mecz, szczególnie w pierwszej połowie, nie musiał podobać się kibicom. To była zacięta walka obu drużyn. Po przerwie mecz się otworzył, było więcej ataku. Korona zaczęła grać na dwóch napastników, co wymusiło zmiany i po naszej stronie. Korona mogła wygrać. W polu karnym była ręka, której sędzia nie zauważył. Chciałbym stanąć w obronie arbitra, bo była to sytuacja trudna do oceny. W końcówce dokonałem zmian, które ożywiły spotkanie i wtedy to my mogliśmy zapewnić sobie sukces.

Tomasz Wilman (trener Korony Kielce): - To drugi remis z rzędu. Ciężko wskazać, kto był faworytem tego spotkania i kto miał więcej szans w jego trakcie. Wydaje mi się, że w pierwszej połowie nasza gra nie wyglądała ładnie dla oka, ale zrealizowaliśmy nasze założenia taktyczne. Piast nie zagrażał nam zbyt często, a to my mieliśmy sytuacje, po których mogliśmy prowadzić. Po zmianie stron graliśmy odważniej, choć na boisku było dużo chaosu. Straciliśmy bramkę, ale na szczęście była nasza szybka reakcja. Strzelał też Diaw, którego gola sędzia nie uznał, była też ręka w polu karnym, którą pozostawię bez oceny. Pozostaje trochę niedosytu, bo mieliśmy kilka okazji do tego, aby zakończyć mecz zwycięstwem. 


Korona Kielce - Piast Gliwice 1:1 (0:0).


Bramki: 0:1 Bartosz Szeliga (71-głową), 1:1 Łukasz Sekulski (72-głową).

Żółta kartka - Korona Kielce: Michał Przybyła. Piast Gliwice: Radosław Murawski, Uros Korun.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 5 062.

Korona Kielce: Michal Peskovic - Bartosz Rymaniak, Radek Dejmek, Elhadji Pape Diaw, Ken Kallaste - Vladislavs Gabovs (63. Miguel Palanca), Rafał Grzelak, Marcin Cebula (46. Mateusz Możdżeń), Nabil Aankour, Serhij Pyłypczuk - Łukasz Sekulski (76. Michał Przybyła).

Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Uros Korun, Aleksandar Sedlar, Hebert - Tomasz Mokwa, Marcin Pietrowski, Radosław Murawski, Patrik Mraz (76. Paweł Moskwik) - Gerard Badia (63. Martin Bukata), Bartosz Szeliga, Sasa Zivec (80. Josip Barisic).

REKLAMA

pk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej