Ochrona przyrody, czy jej brak: ekolodzy kontra rząd

Zmiany w ustawie o ochronie przyrody, proponowane przez Ministerstwo Środowiska nie podobają się organizacjom ekologicznym. Zarzuty przeciwników nowelizacji nie znajdują potwierdzenia w faktach- odpowiada resort.

2016-08-07, 18:13

Ochrona przyrody, czy jej brak: ekolodzy kontra rząd
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: Jackowy/Wikimedia Commons/CC

Posłuchaj

Czy Ministerstwo Środowiska niszczy przyrodę, czy ją chroni w audycji Agro-fakty radiowej Jedynki (Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
+
Dodaj do playlisty

Nowelizacja tej ustawy to wydanie wojny przyrodzie i standardom jej ochrony.

- Katalog skandalicznych zmian jest bardzo szeroki. Wymienię tylko te zmiany, które bezpośrednio przyczynią się do degradacji wartości przyrodniczych na niespotykaną dotychczas skalę. Jest to zniesienie ochrony drzew, które spowoduje ich masową wycinkę, niekontrolowaną przez służby ochrony przyrody. Jest to również obniżenie standardów ochrony najcenniejszych przyrodniczo terenów, takich jak rezerwaty przyrody, czy obszary Natura 2000 - mówi Sylwia Szczutkowska ze Stowarzyszenia Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot.

Nowe kompetencja gmin

Ustawa zakłada przeniesienie kompetencji w zakresie usuwania drzew i krzewów na gminy - wyjaśnia wiceminister środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski.

- To gmina ma decydować jakie przepisy odnośnie wyniki drzew i krzewów będę obowiązywały na jej terenie. Jeśli o tym decyduje to bierze też za to odpowiedzialność. Nie uważam, że doprowadzi to do niekontrolowanej wycinki drzew – przekonuje gość.

REKLAMA

Ucierpią gatunki chronione?

Za najbardziej kuriozalną zmianę Stowarzyszenie uważa ograniczenie wypłaty odszkodowań za szkody spowodowane przez gatunki chronione, jeśli poszkodowany nie skorzysta z możliwości zwalczania tego gatunku.

- Przypuśćmy, że niedźwiedź zniszczy kilka pasiek, koszt jednej pasieki to około 300 zł. Tylko przypomnę, że niedźwiedź to gatunek chroniony w Polsce i w całej Europie. Nowelizacja ustawy nakazuje pszczelarzowi zwalczanie niedźwiedzia, by uzyskać odszkodowanie. Jest to nie tylko szkodliwe i skandaliczne, ale też nie logiczne, bo ta sama ustawa nakazuje ścisłą ochronę tego gatunku – przekonuje specjalistka.

Rząd zaprzecza

Takich zapisów w znowelizowanej ustawie po prostu nie ma - stwierdza Szweda-Lewandowski.

- Obecne zapisy ustawy o ochronie przyrody mówią o tym, właściciele gospodarstw rolnych, w których występują szkody wyrządzone przez zwierzęta chronione mogą współdziałać w celu przeciwdziałaniu tym szkodom. My proponujemy nowelizację redakcyjną tego zapisu, gdzie dodajemy, właściciele lub posiadacze mienie zagrożonego szkodami wyrządzonymi przez gatunki chronione. Żaden pszczelarz nie będzie strzelał do niedźwiedzia – tłumaczy rozmówca. 

REKLAMA

Szweda-Lewandowski dodaje, że nowe przepisy nie zmieniają ani warunków  zakładania parków narodowych, ani planistycznych procesów inwestycyjnych na obszarach Natura 2000.

Zdaniem ekologów, wiele regulacji w nowej ustawie narusza europejskie prawo środowiskowe.

Aleksandra Tycner, abo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej