Mateusz Groszek, Admiral Markets: nadchodząca recesja

Wtorkowy poranek przynosi bardzo negatywne wieści z Wielkiej Brytanii. O godzinie 10.30 poznaliśmy bilans handlowy oraz produkcję przemysłową. Wymiana handlowa wskazuje na coraz większy deficyt, konsensus ekonomistów zakładał odczyt na poziomie -10075 mln GBP, natomiast aktualna wartość uplasowała się na poziomie -12409 mln GBP. Co więcej, dokonano rewizji poprzedniego odczytu w dół o ponad 600 mln GBP.

2016-08-09, 12:55

Mateusz Groszek, Admiral Markets: nadchodząca recesja
Mateusz Groszek, Młodszy Analityk Rynków Finansowych, Admiral Markets AS Oddział w Polsce.Foto: Mat. prasowy Admiral Markets

Powyższe odczyty makroekonomiczne potwierdzają ostatnie obawy na temat deficytu handlowego oraz rachunku bieżącego. O tej samej godzinie została opublikowana również produkcja przemysłowa, gdzie dane były zgodne z konsensusem rynkowym. Jednakże zrewidowano poprzedni odczyt w dół o 0.1%.

Ostatnie publikacje danych makroekonomicznych z Wielkiej Brytanii wskazują na nadchodzące spowolnienie gospodarcze, a nawet recesję. Pomimo tego indeks reprezentujący sto największych, brytyjskich przedsiębiorstw pnie się do góry. Czym gorsze dane, tym możemy oczekiwać większych wzrostów na giełdzie. Każda negatywna informacja pochodząca z Zjednoczonego Królestwa przybliża nas do dalszego luzowania monetarnego, czy to przez dokonanie kolejnej obniżki kosztu pieniądza, czy też kolejnego rozszerzenia programu quantitative easing.

Dane z USA

Przenosząc się na inny kontynent, w Stanach Zjednoczonych w dalszym ciągu trwa publikacja wyników finansowych za II kwartał 2016 roku. Na pierwszy rzut oka wydają się fantastyczne, ponieważ ponad połowa firm należących do indeksu S&P 500 osiągnęła wyniki lepsze od prognozowanych. Jednak gdy popatrzymy w szerszym kontekście, to okaże się, że zyski firm należących do tego indeksu spadają już piąty kwartał z rzędu. Jest to czynnik, który powinien negatywnie wpłynąć na kontynuację  wzrostów na amerykańskich indeksach, lecz został on zlekceważony. Inwestorzy w dalszym ciągu wierzą w działania banków centralnych. Przekłada się to na optymizm, który winduje notowania spółek na coraz wyższe, wcześniej niewidziane poziomy.

REKLAMA

Ropa naftowa nadal drożeje

Tymczasem na rynku surowców zwyżka notowań „czarnego złota” trwa w najlepsze. Ropa naftowa WTI po zejściu poniżej 40 USD za baryłkę odbiła w ubiegłą środę. Aktualnie za jedną baryłkę należy zapłacić ponad 42 USD.  Czynnikiem wspomagającym odbicie cen tego surowca są informacje pochodzące z OPEC. Na rynek dotarły plotki o możliwym wprowadzeniu limitu produkcji lub jej zamrożenie przez kraje należące do tej organizacji. Ponadto Rosja, jako jeden z głównych eksporterów również wyraża gotowość do rozmów. Rynek kierując się maksymom „kupuj plotki, sprzedawaj fakty” doprowadził do ponad 2 dolarowego umocnienia ropy w niespełna tydzień. Jednak w tym przypadku plotki powoli stają się faktami, bowiem sam przewodniczący OPEC – Mohammeda Al. Sada powiedział, że „członkowie OPEC są w toku ciągłych obrad w sprawie stabilizowania rynku ropy”.

Mateusz Groszek, analityk rynków finansowych, Dział Strategii Rynkowych i Analiz

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej