"Złoty pociąg" to ciągle tylko legenda. Nowa faza poszukiwań
Ekipa szukająca w Wałbrzychu pociągu z czasów II wojny światowej przekopuje nasyp kolejowy. Prawdopodobnie w czwartek rozpoczną się również prace przy kolejnym z wykopów.
2016-08-18, 10:50
Posłuchaj
Reportaż Magdaleny Skawińskiej pt. "Pociąg do sensacji" (Reportaż w Trójce)
Dodaj do playlisty
Do tej pory nie znaleziono jednak nic, co by potwierdzało istnienie pociągu.
Prace poszukiwawcze prowadzone są w okolicach 65. kilometra linii kolejowej Wrocław-Wałbrzych. W prace zaangażowanych jest ponad 60 osób. To m.in. saperzy, chemicy, geolodzy i archeolodzy.
TVP Info
Jak powiedział rzecznik firmy prowadzącej poszukiwanie Andrzej Gaik, w czwartek będą kontynuowane prace przy przekopie korony nasypu kolejowego. Wykop w tym miejscu, określany przez eksploratorów numerem 3, ma już kilka metrów. - Natrafiliśmy tam na warstwę iłu, który według naszych specjalistów został tu nawieziony. To materiał, który Niemcy podczas II wojny światowej mogli używać do ochrony różnych obiektów, bunkrów lub tuneli, przed bombardowaniami. A zatem jest to obiecujące znalezisko - powiedział Gaik.
REKLAMA
Dodał, że na razie przerwano prace w miejscu, gdzie eksploratorzy spodziewali się natrafić na pozostałości po starej linii kolejowej. - Tam na razie nic nie znaleziono - podał rzecznik.
Prace przygotowawcze do prowadzenia poszukiwań rozpoczęły się w piątek. Teren został ogrodzony, wycięto część drzew. W niedzielę i w poniedziałek teren poszukiwań był badany georadarami.
Powiązany Artykuł
Tajemnica "złotego pociągu"
Poszukiwania mają potrwać dwa tygodnie, jednak eksploratorzy spodziewają się wyników już w pierwszym tygodniu. Plany poszukiwań zakłada wykonanie trzech przekopów na długości około 100 metrów w odstępach 30-metrowych.
Piotr Koper i Andreas Richter zgłosili odnalezienie tzw. złotego pociągu w sierpniu ubiegłego roku. Sprawa stała się bardzo głośna w Polsce i za granicą. Według niektórych mediów w okolicach Wałbrzycha miałby się znajdować ukryty pociąg z II wojny światowej. Podawano m.in., że może chodzić o legendarny zasypany pociąg ze złotem i kosztownościami, wywiezionymi pod koniec wojny z Wrocławia.
REKLAMA
Były generalny konserwator zabytków, wiceminister kultury Piotr Żuchowski wyrażał w sierpniu ubiegłego roku przekonanie, że "złoty pociąg" istnieje "na ponad 99 procent". Jednak zdaniem części ekspertów "złoty pociąg" - przynajmniej z takim ładunkiem - to legenda.
PAP/iz
REKLAMA