Ekspert: Trójkąt Weimarski nie jest motorem UE, ale ma niewykorzystany potencjał
Trójkąt Weimarski mógłby pełnić pożyteczną rolę w Unii poszukującej dróg wyjścia z kryzysu po Brexicie - ocenia niemiecki ekspert Kai-Olaf Lang. Widzi wiele zastosowań tego forum Polski, Niemiec i Francji, jego zdaniem z różnych przyczyn nie realizuje ono sporego potencjału, jakim dysponuje.
2016-08-27, 13:33
Szefowie dyplomacji Polski, Niemiec i Francji w niedzielę - w 25. rocznicę ustanowienia Trójkąta Weimarskiego, w którego skład wchodzą Polska, Niemcy i Francja - spotkają się w Weimarze. Witold Waszczykowski, Frank-Walter Steinmeier i Jean-Marc Ayrault przy okazji spotkania mają omówić m.in. kwestię przyszłości UE po brytyjskim referendum.
Spotkanie odbywa się na zaproszenie szefa niemieckiej dyplomacji - poinformował PAP dyrektor biura prasowego MSZ Rafał Sobczak. - Ministrowie rozmawiać będą o najważniejszych kwestiach z agendy europejskiej i międzynarodowej, m.in. o przyszłości Unii Europejskiej po referendum brytyjskim i kryzysie migracyjnym. Ważnym tematem spotkania będzie polityka wschodnia i sytuacja na wschodzie Ukrainy - mówił Sobczak. Według niego dyskusja poświęcona będzie również zagrożeniu terroryzmem. - Spotkanie będzie także okazją do dyskusji o przyszłości Trójkąta Weimarskiego, jako ważnego forum dialogu polsko-niemiecko-francuskiego - dodał. Ministrowie spotkają się także z młodzieżą i wspólnie wezmą udział w uroczystości z okazji rocznicy urodzin Johanna Wolfganga Goethego. W poniedziałek szefowie dyplomacji otworzą wspólnie naradę niemieckich ambasadorów w Berlinie.
Czym jest Trójkąt Weimarski?
Trójkąt Weimarski - nieformalna płaszczyzna współpracy Polski, Niemiec i Francji - powstał 29 sierpnia 1991 r. Trójkąt powołali do życia ówcześni ministrowie spraw zagranicznych Francji, Niemiec i Polski - Roland Dumas, Hans-Dietrich Genscher oraz Krzysztof Skubiszewski.
Głównym celem tego forum było wspieranie przez Berlin i Paryż integracji Polski ze strukturami europejskimi. Od czasu wejścia Polski do UE w 2004 roku Trójkąt poszukuje nowych celów swojej działalności.
REKLAMA
Analityk doradzającego rządowi renomowanego niemieckiego think tanku Fundacja Nauki i Polityki (SWP) Kai-Olaf Lang, pytany o sugestie, iż należałoby Trójkąt rozwiązać, odparł, że likwidacja Trójkąta Weimarskiego po 2004 roku, czy podjęcie takiej decyzji teraz nie byłyby dobrym sygnałem. W jego ocenie potrzebne są realizm i skromność, a nie wygórowane ambicje.
- Trójkąt jako motor całej rozszerzonej Unii to był program maksymalny. Uważam, że czasy, gdy żywiono nadzieję, że Berlin, Paryż i Warszawa będą w sposób istotny wpływać na kształt Unii definitywnie minęły – zaznaczył.
Dodał, że po 2004 roku Trójkąt nigdy nie odgrywał takiej centralnej roli. Jednak zdaniem eksperta trójstronny format ma swoje miejsce, może być pożyteczny jako platforma inicjująca sensowne europejskie pomysły.
Lang widzi cztery pożyteczne funkcje tego formatu. - Po pierwsze, gremium to mogłoby być "warsztatem pomysłów" proponującym rozwiązania dla całej Unii. Takie pomysły pojawiały się także w przeszłości, lecz brakowało politycznej woli ich wdrażania. Drugą funkcją mogłoby być ucieranie kompromisów, uczestniczenie w procesie wyjaśniania problemów. Mocną stroną jest fakt, iż mamy do czynienia z trzema bardzo różnymi krajami, które są reprezentatywne dla szerokiego spektrum poglądów w UE. Trójkąt może ponadto pełnić funkcję koła zamachowego w wybranych dziedzinach istotnych dla trzech krajów, ale i całej Unii. A po czwarte mógłby stać się symboliczną i rzeczywistą klamrą przyczyniającą się do utrzymania jedności UE w czasie, gdy coraz silniejsze stają się siły odśrodkowe – tłumaczył analityk.
REKLAMA
Przyznał jednak, że jeżeli porównamy potencjalne możliwości z rzeczywistością, to Trójkąt właściwie nie spełniał w przeszłości żadnej z tych funkcji. - Były sporadyczne wyjątki, inicjatywy w polityce obrony i bezpieczeństwa, czy polityka sąsiedztwa na wschodzie Europy – dodał.
Pytany, czy wizytę trzech ministrów spraw zagranicznych w lutym 2014 roku w Kijowie można uznać za przykład skutecznego działania Trójkąta, odpowiedział, że był to dowód na to, że Trójkąt może funkcjonować i rozwiązywać problemy. - Niestety nie utrwalono tych zdobyczy. Aktualne pozostaje to, co mówiono już 5 lat temu i jeszcze wcześniej: "duży potencjał, niewykorzystane szanse - zasadniczo pożyteczna struktura". Trójkątowi nie brak pomysłów, lecz politycznej woli ich wdrażania – mówił.
Poproszony o ocenę propozycji ministra Witolda Waszczykowskiego przedstawionych w wywiadzie dla agencji dpa analityk mówił, że plan realistycznego "upgrade" jest całkiem rozsądny. Konsultacje na szczeblu roboczym przed ważnymi spotkaniami unijnymi, wspólne propozycje, pełnomocnicy w MSZ - to może przyczynić się do wzmocnienie Trójkąta – dodał.
Pytany o rolę Francji w tym formacie, przyznał, że mówi się żartobliwie, że Trójkąt funkcjonuje najlepiej z Polską i Niemcami, a bez Francji. - Politycy francuscy, szczególnie podczas wizyt w Warszawie, chwalą Trójkąt, jednak w praktyce niewiele z tego wynika – zauważył. Przyczyna to, zdaniem eksperta, fakt, że Paryż boi się rozwodnienia jego specjalnych ekskluzywnych relacji z Berlinem. - Francuzi zdają sobie sprawę, że w wielu kwestiach Niemcom bliżej do Warszawy niż do Paryża. Klucz do umocnienia Trójkąta Weimarskiego znajduje się w Paryżu – stwierdział.
REKLAMA
Oceniając znaczenie Trójkąta dla Berlina Lang powiedział, że trójstronna współpraca jest dla Berlina istotna, lecz nie jest uważana za priorytetową i jest tylko jednym z wielu narzędzi w skrzynce z dyplomatycznym ekwipunkiem.
- Zaraz po objęciu władzy przez PiS wydawało się, że relacje będą znacznie trudniejsze niż za poprzedniego rządu PO. Wiele wypowiedzi polityków PiS wskazywało na to, że Niemcy będą głównym celem krytyki. Wraz z upływem czasu jednak widać, że podejście do Niemiec jest ostrożne i pragmatyczne, a Niemcy są postrzegane jako ważny kraj, z którym trzeba współpracować. Politycy PiS odłożyli na bok ideologiczne klapki na oczy – ocenił, pytany jak zmiana rządów wpłynęła na kwestię "nowego otwarcia" w odniesieniu do Trójkąta.
Ekspertka PISM: „skostniały format”
Ekspertka Polskiego Instytut Spraw Międzynarodowych Karolina Borońska-Hryniewiecka uważa, że Trójkąt Weimarski w sferze funkcjonalnej nie działa, jest formatem "skostniałym", mimo że politycy zapewniają o podejmowanych wspólnie inicjatywach na rzecz pogłębiania wspólnego rynku czy przywracania Europie konkurencyjności. - Trójkąt jest wewnętrznie podzielony. Nie są to tylko podziały pomiędzy tzw. starą Europą - Francją i Niemcami - a Polską w kwestii przyszłości UE czy polityki migracyjnej, ale to także podział pomiędzy Niemcami a Francją dotyczący zarządzania strefą euro, pobudzania wzrostu gospodarczego czy polityki fiskalnej - zwróciła uwagę.
Według niej Warszawę i Berlin łączy dużo więcej w kwestiach polityki europejskiej niż Warszawę i Paryż. - Francja i Włochy wraz z innymi państwami śródziemnomorskimi mówią jasno, że są gotowe na ściślejszą integrację w ramach UE, bez krajów temu niechętnych. Natomiast Niemcy pozostają pomostem pomiędzy starą a nową Europą, liczą się ze zdaniem V4 czy państw bałtyckich, co pokazują wizyty Angeli Merkel w Pradze, Tallinie i Warszawie. Berlinowi zależy na zachowaniu jak najszerszego frontu europejskiego, by Unia pozostała organizacją szeroką - podkreślała Borońska-Hryniewiecka. Dlatego w jej ocenie Polsce obecnie także powinno zależeć na współpracy z Niemcami.
Zdaniem ekspertki, Brexit stawia jednak pod znakiem zapytania sensowność podtrzymywania szerokiej i zróżnicowanej integracji a la carte, z której każde państwo członkowskie wybiera sobie te elementy, które chce i które są dla niego korzystne. Jak zaznaczyła Borońska-Hryniewiecka, Niemcy będą musiały zmierzyć się z pytaniem o kształt UE bez Wielkiej Brytanii. Staną przed dylematem kontynuowania szerokiej i zróżnicowanej integracji lub koncentracji na pogłębionej współpracy w ramach politycznego "rdzenia" Unii.
W jej ocenie podziały w gronie państw Trójkąta Weimarskiego rosną zwłaszcza w sferze retorycznej. - Nawet jeśli na poziomach eksperckich współpraca jest dobra, to na poziomie politycznym słyszymy często mocne słowa, jak choćby że Polska nie jest solidarna, a Niemcy próbują coś narzucać lub dyktować - zauważyła.
REKLAMA
W ocenie rozmówczyni PAP Niemcy nie będą dążyły za wszelką cenę do podtrzymywania przy życiu Trójkąta Weimarskiego, skłaniać się będą do szukania funkcjonalnych rozwiązań politycznych z państwami chętnymi do współpracy, szczególnie że Merkel chce zbudować szeroki sojusz na rzecz odbudowy europejskiego projektu. - Stąd jej szerokie konsultacje z państwami Europy Środkowo-Wschodniej - mówiła.
PAP/IAR/agkm
(WIDEO TVP INFO. Niemiecka prasa o wizycie Merkel: Berlin traci reputację w Europie Wschodniej. Oceniając wizytę kanclerz Angeli Merkel w Warszawie i jej spotkanie z V4, niemieccy komentatorzy piszą w sobotę, że spór o politykę uchodźczą doprowadził do utraty reputacji Berlina w Europie Środkowo-Wschodniej, będącej centrum sprzeciwu wobec przyjmowania imigrantów).
REKLAMA