Wybory prezydenckie w USA. Ted Cruz ogłosił, że zagłosuje na Donalda Trumpa

Ted Cruz - główny rywal Donalda Trumpa w prawyborach - oznajmił, że nadal nie zgadza się w wielu sprawach z kandydatem Republikanów na prezydenta, ale poprze go, aby nie dopuścić do wygranej Hillary Clinton.

2016-09-24, 06:52

Wybory prezydenckie w USA. Ted Cruz ogłosił, że zagłosuje na Donalda Trumpa
Donald Trump. Foto: Gage Skidmore/Wikimedia Commons/CC

Posłuchaj

Ted Cruz poparł Donalda Trumpa. Relacja Marka Wałkuskiego z Waszyngtonu (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Nasz kraj jest w kryzysie. Hillary Clinton nie nadaje się na prezydenta. Jej polityka zaszkodziłaby milionom Amerykanów. Tylko Donald Trump stoi jej na drodze do władzy - oświadczył senator.

Ted Cruz wywołał sensację na konwencji Republikanów w Cleveland w lipcu, kiedy w swoim przemówieniu ani razu nie wymienił Trumpa. Został wtedy wybuczany przez delegatów i uznany za renegata przez kierownictwo partii.

Tłumaczył potem, że nie mógł poprzeć człowieka, który oskarżał jego ojca o współudział w zabójstwie prezydenta J.F. Kennedy'ego.

Trump powielał pogłoski publikowane przez tabloidy, że ojciec Cruza, imigrant z Kuby, miał jakoby powiązania z gangsterami z Florydy, którzy według niektórych teorii zorganizowali zamach na prezydenta.

Według oficjalnej wersji, zabójcą JFK był działający samodzielnie Lee Harvey Oswald.

REKLAMA

W ostatnim czasie nastąpiło kilka pojednawczych kroków ze strony sztabu Donalda Trumpa, m.in. pojawiła się deklaracja nominowania konserwatywnych kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego. Jednym z nich ma być bliski sojusznik Cruza w Kongresie senator Mike Lee.

Ted Cruz reprezentuje prawe skrzydło Republikanów, którego część nie popiera Trumpa, m.in. z powodu jego krytyki układów o wolnym handlu i wezwania do budowy muru na granicy z Meksykiem.

Hillary Clinton wciąż prowadzi w sondażach

Na sześć tygodni przed wyborami prezydenckimi Hillary Clinton wciąż prowadzi nieznacznie w sondażach przed Donaldem Trumpem.

Według najnowszego sondażu Reuters/Ipsos, gdyby wybory odbyły się dzisiaj, na kandydatkę Demokratów głosowałoby 41 proc. Amerykanów, a na kandydata Republikanów - 37 proc.

Sondaż przeprowadzono wśród tzw. prawdopodobnych wyborców, czyli tych, którzy deklarują, że na pewno pójdą głosować.

Przewaga Clinton maleje jednak, gdy się uwzględni w zestawieniu również dwoje kandydatów wystawionych przez małe partie. Na kandydata Libertarianów, Gary'ego Johnsona zmierza głosować 7 proc., a na kandydatkę Partii Zielonych, Jill Stein – 2 proc.

Sama zaś Clinton może wtedy liczyć na poparcie jedynie 39 proc. wyborców. Poparcie dla Trumpa pozostaje bez mian i wynosi 37 proc.

Podobne wyniki przyniósł ogłoszony w piątek sondaż McClatchy-Marist, także przeprowadzony wśród "prawdopodobnych" wyborców. 48 proc. zamierza głosować na Clinton, a 41 proc. na nowojorskiego miliardera.

Przy uwzględnieniu Johnsona i Stein, przewaga Clinton maleje tylko o punkt procentowy: pokonałaby ona Trumpa w stosunku 45 do 39 proc.

Jednocześnie z sondażu Reuters/Ipsos wynika, że aż 13 proc. wyborców jest jeszcze niezdecydowanych.

Clinton miała w sondażach znacznie większą przewagę w sierpniu, po krajowych konwencjach przedwyborczych obu partii, na których oficjalnie nominowały one swoich kandydatów.

***

W najbliższy poniedziałek wieczorem (amerykańskiego czasu) na Uniwersytecie Hofstra koło Nowego Jorku odbędzie się pierwsza debata telewizyjna Hillary Clinton i Donalda Trumpa.

REKLAMA

Obserwatorzy są przekonani, że debaty (w sumie zaplanowano trzy starcia) zadecydują ostatecznie, kto zyska poparcie większości Amerykanów w wyborach.

Amerykanie wybiorą 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych w głosowaniu 8 listopada. 

IAR, PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej