Ataki na Polaków. Brytyjscy duchowni odpowiedzieli na list Andrzeja Dudy
W odpowiedzi na listy wysłane przez prezydenta do prymasów Kościoła anglikańskiego i rzymskokatolickiego w Wielkiej Brytanii zwierzchnicy obu wspólnot wystosowali wspólne pismo, w którym podkreślili swe zaangażowanie w zwalczanie nietolerancji wobec imigrantów.
2016-09-24, 09:11
Obaj prymasi, anglikański - Justin Welby i katolicki - Vincent Nichols, zdecydowali się na wspólną odpowiedź na list prezydenta Andrzeja Dudy z 5 września, aby w ten sposób zaznaczyć, że podzielają troskę o los polskich imigrantów - "naszych przyjaciół i naszych sąsiadów".
Zadeklarowali, że wspólnie będą się angażować w zwalczanie wszelkich przejawów nietolerancji skierowanej przeciw imigrantom żyjącym w Wielkiej Brytanii - czytamy w liście opublikowanym na stronie internetowej niezależnej katolickiej agencji informacyjnej, Independent Catholic News (ICN).
Kardynał Vincent Nichols i arcybiskup Canterbury Justin Welby wskazali też w swym piśmie, że pamiętają o modlitwie za zamordowanego 27 sierpnia Polaka. Potępili również inne ataki na Polaków, do jakich doszło później.
Ocenili, że 18 odnotowanych napaści na Polaków to nie jest dużo, jeśli pamiętać, że na Wyspach przebywa oficjalnie 831 tys. Polaków, ale i one "są czymś odrażającym". "Potępiamy działania tych, którzy popychają ludzi do ataków o podłożu rasowym czy religijnym" - napisali.
"Jedno z największych wyzwań naszej epoki"
"Każdy przywódca w Europie, czy to polityczny, czy to religijny, ma moralny obowiązek, by potępiać rasizm i ksenofobię. Z tej racji będziemy przeciwstawiać się językowi nienawiści i przestępstwom podyktowanym niechęcią czy wrogością wobec członków jakiejkolwiek wspólnoty, która dołączyła do naszego tygla w poszukiwaniu stabilności i dobrobytu" - oświadczyli przywódcy duchowi.
Zwierzchnicy wspólnoty anglikańskiej i katolickiej przypomnieli w swym liście, że Polacy, którzy powinni być przyjmowani w duchu chrześcijańskim w Wielkiej Brytanii i którzy - jak stwierdzili - "wnoszą wielki wkład w pomnażanie dobrobytu kraju, do którego przybyli", mają możliwość korzystania z posługi duchowej w 220 miejscach kultu w całym kraju.
Duchowni oznajmili, że "nie ulega wątpliwości, że globalna swoboda przepływu osób jest jednym z największych wyzwań naszej epoki". O jego skali świadczą - ich zdaniem - wielkie "napięcia, jakie powstały pod jej wpływem w wielu krajach".
Prymasi wyrazili nadzieję, że wspólnota międzynarodowa zdecyduje się na bliską współpracę w tej dziedzinie.
"Jesteśmy głęboko przekonani, tak samo, jak pan prezydent, że obowiązkiem każdego rządu jest nie tylko przyjęcie osób w potrzebie, ale również działanie na rzecz integracji tych osób, które, przynosząc do innego kraju swe umiejętności, przyczyniają się do wzrostu jego dobrobytu" - zakończyli swój list arcybiskup Welby i kardynał Nichols.
***
Prezydent Andrzej Duda wystosował 5 września dwa listy, do prymasa Wielkiej Brytanii i do biskupa Canterbury, z prośbą, żeby zwrócili uwagę na kwestię napaści na Polaków w tym kraju. Zwrócił się też do hierarchów, aby zaapelowali do społeczeństwa brytyjskiego o poszanowanie praw podstawowych Polaków, którzy mieszkają na Wyspach Brytyjskich.
List Prezydenta do Arcybiskupa Canterbury>>>
REKLAMA
List Prezydenta do Arcybiskupa Westminster>>>
Ataki na Polaków w Wielkiej Brytanii
27 sierpnia w miejscowości Harlow, na południowym wschodzie Anglii grupa ponad 20 nastolatków napadła na dwóch Polaków. Dwa dni później, jeden z zaatakowanych, Arkadiusz J., zmarł w wyniku odniesionych ran głowy. Drugi mężczyzna został wypisany po krótkiej hospitalizacji.
x-news.pl, Fakty TVN
Do kolejnego pobicia, którego ofiarą padło dwóch Polaków, doszło 4 września nad ranem - zaledwie kilkanaście godzin po tym, jak ulicami Harlow przeszedł liczący ponad 700 uczestników marsz milczenia, upamiętniający śmierć Polaka.
REKLAMA
Śledczy prowadzący obie sprawy biorą pod uwagę, że sprawcy mogli być motywowani nienawiścią na tle narodowościowym.
Według informacji przekazanych przez ambasadę RP w Londynie, w ciągu ostatnich kilku tygodni odnotowano łącznie kilkanaście poważnych incydentów wymierzonych w Polaków mieszkających na Wyspach.
PAP, kk
REKLAMA